Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Egzaminator płaci za swój błąd! Nawet 140 złotych

(M)
Każdy, kto oblał egzamin praktyczny, może nie zgodzić się z werdyktem.
Każdy, kto oblał egzamin praktyczny, może nie zgodzić się z werdyktem. Sławomir Mielnik/regiomoto.pl
Każdy, kto oblał egzamin praktyczny, może nie zgodzić się z werdyktem. Odwołania rozpatruje urząd marszałkowski, który może nakazać ponowne przeprowadzenie egzaminu na koszt WORD-u. Jednak ten koszt pokrywa sam egzaminator.

Z własnej kieszeni muszę zapłacić 140 złotych. To koszt egzaminu teoretycznego na prawo jazdy kategorii B - skarży się jeden z bydgoskich egzaminatorów chcących (co oczywiste) zachować anonimowość.

Nie wydaje mu się, by to było sprawiedliwe. Jak mówi, kursanci popełniają wiele błędów. Monitoring, który potem sprawdza urzędnik marszałkowski, nie do końca oddaje rzeczywistą sytuację - odtwarzany obraz jest płaski, zmieniają się kąty obserwacji. Innymi słowy - dowodzi nasz rozmówca - urzędnik nie widzi tego wszystkiego, co egzaminator.

- To jest łamanie egzaminatorów. Tym bardziej, że nie mieliśmy podwyżek od wielu lat. Może dyrektor zbiera już na nowy ośrodek egzaminacyjny, który ma powstać w Inowrocławiu. Nie wiem jeszcze, co zrobię. Może poskarżę się w Państwowej Inspekcji Pracy. W każdym razie to granda! - kończy egzaminator.

Przeczytaj także: Senat za poszerzeniem kręgu miast, w których zdaje się prawo jazdy
- Potwierdzam, zacząłem w ten sposób dyscyplinować egzaminatorów - mówi Tadeusz Kondrusiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Bydgoszczy. - Pierwszy raz jeszcze daruję, ale drugi już nie. Nie wynika to z mojego widzimisię czy złośliwości - bo często jestem skłonny przyznać rację egzaminatorowi - tylko z decyzji nadzoru sprawowanego przez urząd marszałkowski. Jeśli nadzór uznał, że są podstawy do podważenia ważności egzaminu, trzeba ponieść konsekwencje i tyle. I nie jest ważne, jaka jest cena egzaminu - im wyższa kategoria prawa jazdy, tym wyższe są opłaty.

Dyrektor dodaje, że to skuteczna metoda, bo zmusza egzaminatora do większej uwagi podczas odpowiedzialnej pracy. Jednocześnie szef WORD-u zaprzecza, by zbierał na ośrodek w Inowrocławiu. - Przecież konsekwencje poniosło dopiero pięciu egzaminatorów i na razie tylko po 140 złotych - wyjaśnia.

Przeczytaj także: Prawo jazdy dla nastolatków - wiek, egzaminy i pojazdy kat. AM, A1 i B1

- Oczywiście, obciążam egzaminatorów za błędy popełnione podczas pracy - przyznaje Jarosław Chmielewski, dyrektor włocławskiego WORD-u. - Jest to zgodne z Kodeksem pracy. Egzaminator dostaje pismo z żądaniem wpłacenia odpowiedniej kwoty na konto naszej firmy.

- U nas egzaminator ponosi konsekwencje służbowe za błędy popełnione podczas pracy - informuje Marek Staszczyk, dyrektor WORD w Toruniu - Zwykle jest to obcięcie premii. Natomiast nie widzę podstaw prawnych, by zabierać pieniądze z pensji.

Zdawalność w Bydgoszczy jest słaba: teorię zalicza za pierwszym podejściem 28 proc. osób, praktykę - 26 proc. W Toruniu i Włocławku jest całkiem podobnie.

Ale tylko niewielu kursantów decyduje się zareklamować wynik egzaminu. Jeśli to zrobi, sprawą zajmuje się Departament Infrastruktury Drogowej Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu, który sprawuje nadzór nad kujawsko-pomorskimi WORD-ami.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska