Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stary Radziejów. Mały Rafałek chce zobaczyć mamę

EF
Rafałek to wyjątkowo radosne dziecko.
Rafałek to wyjątkowo radosne dziecko. Ewelina Fuminkowska
Rafałek Bartczak nie widzi od urodzenia. Cierpi na hipoplazję nerwu wzrokowego. Jest jednak szansa, że wreszcie zobaczy swoich rodziców i otaczający go świat.
Rafałek to wyjątkowo radosne dziecko.
Rafałek to wyjątkowo radosne dziecko. Ewelina Fuminkowska

Rafałek to wyjątkowo radosne dziecko.
(fot. Ewelina Fuminkowska)

Nic nie zapowiadało tragedii, jaka dotknie Annę i Patryka Bartczaków ze Starego Radziejowa. Ciąża przebiegała prawidłowo, jednak Rafałek urodził się miesiąc za wcześnie.

- Gdy miał cztery miesiące, zauważyłam, że nie reaguje na ruchy ręką i światło, badania u okulisty potwierdziły moje obawy, jednak diagnoza z Centrum Zdrowia Dziecka to jak grom z jasnego nieba - wspomina Anna Bartczak, mama Rafała. - Zdaniem polskich lekarzy mój syn nigdy nie odzyska wzroku.

Rafałek ma teraz dwa i pół roku. Mimo swej niepełnosprawności jest wyjątkowo radosnym dzieckiem. Bez problemów porusza się po mieszkaniu, nawet w takim w którym jest po raz pierwszy. Każda rzecz jest przez niego wnikliwie dotykana i smakowana.

- Rafał bardzo dobrze słyszy - mówi mama dziecka. - Jego słuch się wyostrzył. Gdy jest głośniej zatyka uszy, uwielbia muzykę i ciągle się uśmiecha.

To prawda, Rafałowi z ust nie znika szczery uśmiech. Nie dawno nauczył się chodzić, wszystko spowodowane było lękiem przed upadkiem. - Teraz po całym domku biega samodzielnie, wie gdzie ma zabawki, wie gdzie są drzwi - opowiada mama chłopca.

Znalazła szansę dla Rafałka

Polscy lekarze nie dają szans Rafałkowi na odzyskanie wzroku. Wytrwała mama, jednak nie zrezygnowała. W "Gazecie Pomorskiej" przeczytała o dziewczynce z podobnym problemem. To zmotywowało ją do działania - Skontaktowałam się z jej mamą, która powiedziała mi o operacji w Chinach - zdradza pani Anna. - W Polsce zastąpienie uszkodzonych tkanek komórkami macierzystymi pochodzącymi z krwi pępowinowej jest ewenementem. Jednak taki zabieg może sprawić, że Rafał zacznie widzieć.

Pani Anna zaczęła szukać w Internecie i na forach internetowych informacji o zabiegu. Udało jej się skontaktować z kliniką w Azji, która po obejrzeniu wszystkich wyników badań Rafałka, zakwalifikowała go do zabiegu.

- Nic tylko się cieszyć, lub... płakać - dodaje mama niewidomego chłopca. - Nie stać nas na zabieg. Mąż jako mechanik zarabia tysiąc złotych, ja nie pracuję, mam tylko opiekuńcze. Rehabilitacja kosztuje, więc liczymy na pomoc dobrych ludzi.

Dzięki ludziom dobrego serca udało się uzbierać już 50 tysięcy złotych, brakuje jeszcze co najmniej sześćdziesięciu tysięcy złotych. - Nie wiem, czy takie dzieci mają sny, nie wiem jak wytłumaczyć synkowi pojęcie żółty, jak opisać drzewo, kwiaty czy to jak wyglądamy - mówi Anna Bartczak. - Chciałabym dać mu szansę zobaczyć samego siebie i cały świat.

Jeżeli zabieg w Chinach nie przyniesie poprawy, konieczny będzie wyjazd do Lasek, niedaleko Warszawy, gdzie jest szkoła dla osób niewidomych. Dla mamy to oznacza rozłąkę z czteroletnim brzdącem. - Byłby bardzo mały, ale tylko tam mógłby nauczyć się wszystkiego - dodaje pani Anna, która ma jeszcze jedno marzenie. - Chciałabym studiować ekonomię i znaleźć pracę. Może wtedy byłoby nam łatwiej.

Zabieg przyniesie najwięcej korzyści, jeżeli zostanie przeprowadzony jak najszybciej. Najlepiej w tym roku. - Rozpatrujemy nawet wzięcie małego kredytu, ale przy naszych dochodach nie mamy szans.

Wszyscy, którzy chcieliby pomóc Rafałkowi, mogą przekazać darowiznę na konto stowarzyszenia, 77 1240 1183 1111 0010 4828 4959 z dopiskiem "Pomoc dla Rafałka".

Wiadomości z Radziejowa

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska