Nie chcesz oddać krwi, bo przeraża cię jej widok? Boisz się igły lub tego, że zasłabniesz?

Spokojnie przespana noc, dobre samopoczucie i lekkie śniadanie - to podstawy, o których pamiętać musi każdy krwiodawca. Jeśli spełniamy te kryteria, to nie pozostaje już nic więcej, jak zabrać dokument ze zdjęciem i udać się do stacji krwiodawstwa.

Pierwsze kroki kieruję oczywiście do rejestracji. Tam trzeba wypełnić ankietę osobową. Głównie dotyczy ona stanu naszego zdrowia oraz przebytych chorób. Żeby oddać krew, trzeba być po prostu zdrowym. Z krwiodawstwa musimy też zrezygnować na jakiś czas, jeśli np. ostatnio przyjmowaliśmy niektóre szczepionki, przechodziliśmy zabieg usunięcia zęba lub zabiegi chirurgiczne. Wypełnienie ankiety i rejestracja trwają około 10 minut.

Następnie udajemy się na badanie, gdzie lekarz sprawdza m.in. ciśnienie naszej krwi oraz przeprowadza wywiad dotyczący naszego zdrowia. Oczywiście również nie trwa to długo. Chyba, że akurat natrafimy na kolejkę do gabinetu.

Kolejny etap to laboratoryjne badanie krwi. Poprzez małe nakłucie żyły łokciowej pobiera się próbkę krwi. Diagnosta sprawdza jej podstawowe parametry, których wartości są brane pod uwagę podczas kwalifikowania do oddania krwi. Warto zaznaczyć, że nasza krew przed jej przetoczeniem jest jeszcze poddawana bardzo szczegółowym badaniom. Robiąc coś dobrego dla innych, możemy tym samym upewnić się co do naszego stanu zdrowia.

Zobacz także: Taka wiosnę mieliśmy w kwietniu 2012 roku
Jeśli wszystko jest w porządku to zostajemy już skierowani do sali pobrań krwi. Tutaj troskliwie zajmuje się nami personel. Ból podczas wbijania igły jest niewielki i chwilowy. Jeśli kogoś razi widok krwi, to wcale nie musi na nią patrzeć. Jej pobór odbywa się w komfortowych warunkach i w niemal domowej atmosferze. Pielęgniarka pyta mnie po oddaniu krwi, czy dobrze się czuję. Nie zauważam jednak żadnych zmian we własnym samopoczuciu. Zdarza się, że krwiodawcy mają uczucie jakby "zrobiło się im ciepło", jednak nie czuję nawet tego. Pytam pielęgniarkę, czy często zdarzają się omdlenia. Okazuje się, że nie są rzadkością, ale nie ma się czego obawiać. Nigdy nikomu nie stało się nic złego z powodu oddania krwi. Po 10 minutach spędzonych na wygodny fotelu jest już po wszystkim.

Na koniec pozostaje najmilsze - posiłek regeneracyjny, w skład które wchodzi m.in. osiem czekolad. Krwiodawcom przysługuje także m.in. zwolnienie z pracy lub nauki w dniu, kiedy oddali krew, zwrot kosztów dojazdu i ulga podatkowa z tytułu darowizn przekazanych na cele krwiodawstwa (130 zł za litr krwi). Zasłużeni Honorowi Dawcy Krwi otrzymują także bilet wolnej jazdy komunikacją miejską.

By oddać krew wcale nie trzeba jednak fatygować się do centrum krwiodawstwa. Możliwy jest pobór krwi w specjalnym przystosowanym do tego autobusie. 16 kwietnia zawita on do II Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Nowodworskiej. Z kolei 19 kwietnia będzie on stacjonował na placu Wolności oraz w Zespole Szkół Ekonomiczno-Administracyjnych przy ul. Gajowej.

Już 20 kwietnia w Bydgoszczy odbędzie się Motoserce 2013 - piąta już edycja imprezy prowadzonej przez motocyklistów, mającej na celu zbiórkę krwi i promowanie honorowego krwiodawstwa. - Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że krew jest towarem luksusowym, bo jest jej coraz mniej - tłumaczą organizatorzy. - Dlatego postanowiliśmy dać coś od siebie i pomóc dzieciom w naszym regionie poprzez organizację dla nich zbiórki krwi. W zeszłym roku uzbieraliśmy w Bydgoszczy 269 litrów krwi - dodają.

Akcja odbędzie się na Starym Rynku i będzie trwała od godz. 10 do 16. Będzie jej towarzyszyło wiele elementów rozrywkowych. Wszyscy oddający krew otrzymają pamiątkowe upominki związane z akcją. Przygotowano także konkursy i niespodzianki dla wszystkich odwiedzających.