Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie sztuka być dobrym himalaistą, sztuka być starym himalaistą

Rozmawiała Ewelina Sikorska
Tadeusz Łaukajtys, wybitny toruński himalaista.
Tadeusz Łaukajtys, wybitny toruński himalaista. archiwum GP
- Absolutnie nie żałuję nawet minuty spędzonej w górach. - mówi Tadeusz Łaukajtys, wybitny toruński himalaista.

- Wielu pańskich kolegów na zawsze pozostało w Andach, w Himalajach. Co pan poczuł słysząc, że Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka, którzy we wtorek zdobyli szczyt Broad Peak, zostali uznani za zaginionych?
- Jestem dobrej myśli i głęboko wierzę, że mimo wszystko im się uda przeżyć. Za wcześnie, żeby mówić o tragedii. Oczywiście, sytuacja jest potwornie trudna dla ich rodzin, przyjaciół czy znajomych, również dla społeczeństwa, ale z drugiej strony - takie historie są stałym elementem wspinaczki. Sam przeżyłem coś podobnego. Ta dwójka musi sama sobie poradzić, przecież w górach nie da się, ot tak, zadzwonić na pogotowie, poprosić o jak najszybszą pomoc. Warunki są ekstremalne. A z kolei chłopcy, którzy przeżyli nie są nawet zdolni do podjęcia akcji poszukiwawczej. Podejrzewam, że Tomasz i Maciej mogą jeszcze spędzić noc poza namiotem, w jakiejś szczelinie. Wierzę w dobry los. Jakoś przetrwają.

Przeczytaj również: Wyprawa na Broad Peak. Dwaj polscy alpiniści uznani za zaginionych

- Samo wejście na górski szczyt to ponoć mniej niż połowa sukcesu. Faktycznie, najtrudniejsze jest zejście?
- Oczywiście. Osiągnięcie szczytu wywołuje niesamowite emocje - to wielka radość, satysfakcja, potężna dawka adrenaliny. Trudno je nawet opisać. Potem zdarza się, że przy zejściu człowiek jest zbyt zrelaksowany, zadowolony ze swojego osiągnięcia, pojawiają się błędy i tak oto tragedia gotowa. Święte hasło w górach brzmi "uważaj na zejściu".

- Jak mówią, nie sztuka być dobrym himalaistą, sztuka być starym himalaistą.
- Przede mną 73 urodziny, więc chyba mogę powiedzieć, że jestem tym drugim.

- Okupił pan swój sukces bardzo ciężkimi odmrożeniami, które doprowadziły do amputacji palców. Nigdy nie żałował pan tamtej wyprawy na Dhaulagiri?
- Absolutnie nie żałuję nawet minuty spędzonej w górach. Przecież pewne sytuacje są wliczone w ryzyko, na tym to wszystko polega. Mam dożywotnie papiery instruktorskie. Kiedy podczas egzaminowania słyszę od młodego człowieka, że on niczego się nie boi, zwyczajnie wyrzucam go za drzwi. Dlaczego? W górach trzeba czuć lęk. Byle tylko nie wpływał na podejmowane decyzje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska