Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr w Chojnicach nie umiera

MARIA EICHLER
Marta Telakowska i Damian Szmaglinski w sztuce Michała Bałuckiego
Marta Telakowska i Damian Szmaglinski w sztuce Michała Bałuckiego Maria Eichler
To nieprawda, że teatr umiera. Można się było o tym przekonać ostatnio w domu kultury.

Dość długo w Chojnicach była lansowana teza, że co jak co, ale teatr to się tu nie przyjmie, bo ludzie nie chcą chodzić na spektakle. Grzegorz Szlanga udowodnił, że jeśli strawa jest na poziomie, to chojniczanie wyjdą z domu i obejrzą to, co im się proponuje. Ale i on sukces frekwencyjny ma połowiczny, bo nie wszyscy gustują w awangardowych, jak na Chojnice, przedstawieniach i nie wszyscy kochają teatr, który stawia pytania i budzi kontrowersje.

Przeczytaj także:W Chojnicach Teatr Niepokorny szuka ludzi, którzy chcą spróbować swoich sił w plenerowych widowiskach

Tak więc czwartkowa pełna sala na przedstawieniu pt. "Klub kawalerów" opartym na komedii Michała Bałuckiego to pewnie ewenement, ale dość łatwy do wytłumaczenia. Po pierwsze - Bałucki, a więc stara i dobra komedia, skonstruowana według najlepszych dziewiętnastowiecznych wzorców, po drugie - przyjechał z nią teatr studencki Dobry Wieczór z Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej z Torunia, a więc zaproszenie poszło także z ambony, a na sali nie brakowało czcigodnych księży i sióstr zakonnych. Po trzecie - bilety nie wyżyłowały kieszeni, bo kosztowały jedynie 5 zł.

- Jak przyjeżdża do nas teatr, to zawsze jest święto - zapowiadał Grzegorz Szlanga. - A dziś podwójne, bo na scenie wystąpi chojniczanin Damian Szmaglinski, który terminował u nas. Proszę go wypatrywać, na pewno rzuci się w oczy...

I rzeczywiście, rzucił się w oczy. Jako Władysław Topolnicki, nieuleczalnie smutny po rzuceniu go przez Marynię, trafia do tytułowego klubu kawalerów, gdzie inni panowie sposobią go do tego, by w ogóle niewiasty wybił sobie z głowy...Sztuka zgrabnie rozgrywa damsko-męskie napięcia i interakcje, a jej główna teza, że małżeństwo się jednak nie zużyło, dziś w kontekście coraz liczniejszych związków partnerskich nieco trąci myszką... Ale dobrze bawią się aktorzy, publiczność co i rusz wybucha śmiechem i nagradza oklaskami co lepsze kwestie...Czego chcieć więcej?

Aktorzy dają z siebie wszystko i nawet w epizodach potrafią przykuć uwagę, jak świetna Aleksandra Hejda w roli kelnerki.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska