Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Trzemeszna chcą mieć u siebie karetkę

Agnieszka Nawrocka [email protected] tel. 52 357 22 33
Mieszkańcy Trzemeszna nie przestają walczyć o karetkę pogotowia dla miasta
Mieszkańcy Trzemeszna nie przestają walczyć o karetkę pogotowia dla miasta Jarosław Pruss/archiwum
Mieszkańcy Trzemeszna nie przestają walczyć o karetkę pogotowia dla miasta. Mają im tym pomóc szefowie największych okolicznych firm.

Trzemeszno od kilku lat zabiega, aby w mieście stacjonował Zespół Ratownictwa Medycznego. W ratuszu działa specjalna grupa osób, które mają dążyć do ulokowania karetki w mieście. Zespołem kieruje Zbigniew Matelski, radny miejski

- Zbieramy materiały dotyczące wyjazdów karetek do Trzemeszna, czasu ich przejazdu - wyjaśnia.

Kilometr w minutę

Według przepisów w zależności o liczby mieszkańców na danym terenie czas dojazdu do zdarzenia powinien wynosić maksymalnie 15-20 minut. Jak mówi Zbigniew Matelski z uzyskanych dotąd informacji wynika, że czas dojazdu do zgłoszenia trwa 16,18, 32, a nawet 42 minuty.

- Jednak w tych materiałach nie zaznaczono, czy to jest czas dojazdu do Trzemeszna czy może do Gołąbek, albo Ochodzy, która jest najbardziej oddaloną wsią. Kiedy czas dotarcia jest przekroczony nieznacznie - o dwie, trzy minuty, trzeba sprawdzić czy nie jest to spowodowane tym, że zespół szukał właściwego numeru domu. Tak może się dziać na przykład w Wymysłowie, które jest bardzo rozległe - mówi Zbigniew Matelski. - Poprosiliśmy zatem gnieźnieński Zakład Opieki Zdrowotnej o uzupełnienie dokumentów.

Jak dodaje radny, jadąca "na sygnale" karetka w ciągu minuty pokonuje kilometr. Nie ma więc możliwości, aby dojechała w niektóre rejony gminy w przepisowym czasie. Jeśli do pokonania ma 30 kilometrów, to pojedzie pół godziny.

W powiecie gnieźnieńskim jest pięć Zespołów Ratownictwa Medycznego. Dwie specjalistyczne karetki oraz jedna podstawowa stacjonują w Gnieźnie. Po jednym Zespole Ratownictwa Medycznego mają Witkowo i Kiszkowo. Trzemeszno liczy, że miastu mogłaby przypaść właśnie kiszkowska karetka.

Firmy im pomogą

- Lokalizacja w Kiszkowie nie jest najszczęśliwsza. Zresztą karetka z Witkowa także nie spełnia parametrów dojazdu do zdarzeń - mówi Zbigniew Matelski.

Argumentem za utrzymaniem zespołu ratownictwa w Witkowie jest sąsiedztwo ośrodka w Skorzęcinie.
- Wojewoda tłumaczył nam, że tutaj wypoczywa latem kilkadziesiąt tysięcy ludzi - mówi nam radny.
Kolejnym etapem starań o karetkę jest lobbowanie wśród dużych lokalnych zakładów przemysłowych. Argumentem za ulokowaniem ZRM jest obecności kilku firm (Paroc, Cembrit) zatrudniających setki pracowników oraz zakładu chemicznego (Dynea), który jest firmą "wysokiego ryzyka". Zbigniew Matelski przyznaje, że spotyka się z szefami kolejnych firm, aby przekonywać do konieczności ulokowania na miejscu karetki. Jak się dowiedzieliśmy dopiero za kilka miesięcy Narodowy Fundusz Zdrowia rozstrzygnie konkurs na finansowanie zespołów wyjazdowych.

Tymczasem burmistrz Krzysztof Dereziński przyznaje: - Moim zdaniem mamy niewielkie szanse na ulokowanie u nas karetki. Oczywiście czynimy starania, mamy argumenty - przebiegająca droga numer 15 i duża liczba wypadków, w tym także śmiertelnych oraz obecność zakładów przemysłowych.

Gmina ze swej strony oferuje zapewnienie siedziby dla Zespołu Ratownictwa Medycznego. Czy to wystarczy i czy argumenty Trzemeszna są mocne, okaże się za kilka miesięcy. Decyzja o lokalizacji karetek należy do wojewody. Kilka dni temu zadaliśmy pytanie rzecznikowi wojewody wielkopolskiego, czy Trzemeszno ma szansę na karetkę i kiedy zapadną decyzje. Niestety nadal czekamy na odpowiedź od rzecznika Tomasza Stube.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska