Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premier odwiedzi Kujawy i Pomorze. Ale jeszcze nie wiadomo kiedy i po co

rozmawiał Jacek Deptuła
Tomasz Lenz, szef PO w regionie
Tomasz Lenz, szef PO w regionie
Rozmowa z Tomaszem Lenzem, szefem PO w regionie.

- Premier zapowiedział w niedzielę wielki rajd po Polsce, spotkania, konsultacje. Są już konkretne plany, czy premier tylko "rzucił myśl"?

- Nie ma jeszcze żadnej trasy wyjazdów pana premiera, być może ustalimy to na Zarządzie Krajowym. Jak dotąd nie słyszałem informacji na temat szczegółów.

- Premier wsiądzie znów do Tuskobusa?

- Nie sądzę, bo to nie jest kampania wyborcza. Najprawdopodobniej formuła będzie taka: premier wyjeżdża z Warszawy do wybranego regionu, miasta czy wsi, spotyka się z mieszkańcami i wieczorem wraca do stolicy.

Przeczytaj także:Wojewoda kujawsko-pomorski i wicewojewoda otrzymali nagrody od premiera

- Co i z kim będzie konsultował Donald Tusk? Bo wygląda to raczej na propagandową obietnicę.

- Nie, na pewno nie będą to wizerunkowe pokazy. Po swoich doświadczeniach wiem, że na każdym spotkaniu z wyborcami ludzie zarzucają, że spotykamy się z nimi tylko raz na cztery lata, kiedy jest kampania. Kiedy Donald Tusk chce jeździć po kraju, to jest źle, kiedy nie jeździ - też źle. Przecież idea spotykania się w każdym regionie jest słuszna. Na pewno odbywać się będą również spotkania z prezydentami, burmistrzami i wójtami. To jest sedno demokracji. Na internetowych forach można to obśmiewać, ale co w tym jest złego?

- Może Polacy już w to nie wierzą? W listopadzie i grudniu członkowie PO mieli spotykać się z mieszkańcami, ale ludzie nie przyszli...

- Biuro Krajowe zaproponowało taką formułę, ale gdyby mnie zapytano, co o tym myślę - byłbym przeciw. Nie robi się spotkań w takim okresie. To czas przedświąteczny, ludzie są zabiegani i mało ich obchodzi polityka.

- A może mają dość obietnic? Pięć lat temu premier zapewniał, że ograniczy administrację, a skończyło się na premiach dla urzędników.

- Są instytucje, gdzie obcięto zatrudnienie, np. w agencjach rolnych. Tam gdzie się da, rząd to robił. Ale pamiętajmy, że sama obsługa unijnych dotacji wymaga ogromnej pracy, to muszą być fachowcy, którzy obsłużą te projekty. Tam decyzje o redukcjach nie są proste, bo zatrudnienia nie da się ciąć skalpelem. To wymaga stopniowego działania. Grupowe zwolnienia nie wchodzą w rachubę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska