Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze śledztwo. Sanepid potwierdza: w Bydgoszczy sprzedawano dopalacze

mc
Sklep "Śmieszne rzeczy" był skontrolowany przez inspektorów sanepidu jesienią 2012 roku.
Sklep "Śmieszne rzeczy" był skontrolowany przez inspektorów sanepidu jesienią 2012 roku. Jarosław Pruss
We wszystkich 33 próbkach, które inspektorzy zabezpieczyli w dwóch sklepach w Bydgoszczy, wykryto niedozwolone substancje psychotropowe. Właściciele muszą się teraz liczyć z karami od 20 tys. do 1 miliona zł.

Dwa sklepy, w których - jak dzisiaj potwierdziła Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Bydgoszczy - sprzedawano tzw. dopalacze. Punkty te mieściły się przy ulicy Gdańskiej i przy Śniadeckich.

- Łącznie w tych dwóch sklepach zabezpieczyliśmy 33 próbki produktów, które można było tam kupić - mówi Renata Zborowska-Dobosz, rzecznik prasowy bydgoskiego sanepidu. - Dostaliśmy już oficjalną informację z Narodowego Instytutu Leków, z której wynika jednoznacznie, że to produkty, których sprzedaż jest w Polsce zabroniona.

Dopalacze były sprzedawane jako "artykuły kolekcjonerskie", nazowy do kwiatów, albo sole do kąpieli i kadzidełka. Co ciekawe, dwa sklepy prowadziły kolejno aż cztery firmy. Za wprowadzanie do obrotu niedozwolonych tzw. substancji zastępczych zwanych po prostu dopalaczami, grozi grzywna od 20 tys. aż do 1 mln zł.

Kontrolerzy weszli do sklepów po tekstach na temat handlu dopalaczami w Bydgoszczy opublikowanych w Gazecie Pomorskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska