Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszczanie XX wieku. Dziewczęta przed laty uczyły się dobrych manier...

Redakcja
W okresie międzywojennym istniała szkoła, w której panny na wydaniu uczyły się dobrych manier oraz gotowana i szycia, aby mogły w przyszłości być dobrymi żonami i matkami.

Lata 20. ubiegłego wieku

Wiedzieliście Państwo, że w okresie międzywojennym istniała szkoła, w której panny na wydaniu uczyły się dobrych manier oraz gotowana i szycia, aby mogły w przyszłości być dobrymi żonami i matkami? Choć taka szkoła istniała w Gnieźnie, to bardzo wiele dziewcząt z Bydgoszczy i okolic do niej uczęszczało. Była wśród nich także Anna Szews (późn. Koźlinka), mama pani Teresy Kubskiej, z domu Koźlinka.

Przełożoną placówki była Paulina Kierska, która została w czasie okupacji bestialsko zamordowana przez Niemców w Gnieźnie. Pani Teresa pokazuje fotografię panien, które uczyły się w tej wyjątkowej szkole.

- Ich nazwiska podaję w kolejności wpisu do pamiętnika mojej mamy. Nie jestem w stanie dopasować nazwiska do osoby. Oto nazwiska: Ada Skalska, Zofia Grajewska, Róża Dobrowolska, Władysława Ciążyńska, Maria Stachowicz, Michalina Walczak, Maria Kaźmierczak, Jadwiga Rochowiak, Łucja Szews (późn. Gruchała), Mątlewicz z Radziejowa, Czesława Wojewódzka, Janina Mielcarek, Hela Mielcarek, Helena Kaszyńska, Kunegunda Kaczmarek, Maria Strzyż, Henryka Antkowska, Czesława Balcer, Maria Preiss, Maria Stachowicz, Stefania Chrapkowska (późn. Zabel) oraz Prakseda Szrajda. Wpisała się również do tego pamiętnika przełożona Paulina Kierska.

Cytuję sympatyczny wiersz: "Tak mało na świecie dobroci, a tyle jej światu potrzeba. Nią życie jak słońcem się złoci, nią ziemia się zbliża do nieba. Potęga jej w sercu poczęta, nie mija bezpłodnie i marnie. Sierotę i polne ptaszęta, litośnie pod skrzydła swe garnie. Aż leśne ptaszyny oswoi, że same do rąk się jej zlecą. I serca najdziksze rozbroi, ze same dobrocią zaświecą". Z życzeniami szczęścia wpisała P. Kierska, 9 listopada 1920 roku.

Jestem ogromnie ciekawa, czy z tego grona ktoś z rodziny rozpozna swoich bliskich? Dzieci tych panienek to 70-80 latkowie, ale są na pewno jeszcze wnuki - mówi pani Teresa Kubska.

1952 rok

Bydgoszczanie XX wieku. Dziewczęta przed laty uczyły się dobrych manier...

Na łamach "Albumu bydgoskiego" wielokrotnie pokazywaliśmy zdjęcia wioślarzy. Szczególnie chętnie pisaliśmy o Bydgoskim Towarzystwie Wioślarskim i pokazywaliśmy jej zawodników. Tym razem pochylamy się nad inną wodną, równie popularną dyscypliną, a mianowicie kajakarstwem. Liczące sobie sześćdziesiąt lat zdjęcie ze spływu kajakowego na Brdzie przesłał nam pan Maksymilian Kasprzak. Fotografia została wykonana na odcinku Bernardyńska-Mostowa.

Trenowaliście Państwo kajakarstwo przez laty? Pokażcie nam swoje zdjęcia.

1962 rok

Pani Irena Gehrmann zabrała synów Marka i Krzysztofa na spacer po centrum Bydgoszczy. Zatrzymali się na placu Wolności. - Tu "leikowiec" uwiecznił, jak wszyscy jemy lody. Jak widać, bardzo nam one smakują - opowiada pani Irena.

W tle fotografii widać grób pułkownika Gwardii Armii Czerwonej, artylerzysty Grzegorza Iwanowicza Bolszanina. Poległ on 18 lutego 1945 roku w okolicach naszego miasta, a szesnaście dni później został pochowany na placu Wolności. Armatę dywizyjną i przeciwpancerną 76,2 mm wz. 1942 Z/S-3 ustawiono za grobem 7 listopada 1945 roku. Stała tutaj do października 1964 roku. Wtedy 11 oficerów Armii Czerwonej, w tym także Bolszanina, pochowano na cmentarzu Bohaterów.
Czekamy na kolejne fotografie z placu Wolności oraz bydgoskich ulic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska