Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Masz stary atlas? Sprawdź jak zmieniły się nazwy krajów i miast

Rozmawiał ADAM WILLMA [email protected]
- Ostatnio debatowaliśmy nad Somalią. Obecnie mamy Somalijską Republikę Federalną albo Republikę Federalną Somalii - jeszcze nie uzgodniliśmy
- Ostatnio debatowaliśmy nad Somalią. Obecnie mamy Somalijską Republikę Federalną albo Republikę Federalną Somalii - jeszcze nie uzgodniliśmy autor
Rozmowa z Maciejem Zychem, wiceprzewodniczącym Komisji Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej.

- Nad iloma nazwami komisja debatowała w 2012 roku?

- Od trzech lat aktualizujemy wykaz polskich nazw geograficznych świata, a więc przeglądamy cały świat, kraj po kraju. Zastanawiamy się, jak każda z nazw została utworzona w języku oryginalnym i przełożona na nasz język oraz czy jest poprawna z punktu widzenia języka polskiego.

- Wiele trzeba poprawiać.

- Sporo. Największym problemem jest to, że Polacy przyzwyczaili się do niektórych błędnych form w szkole i teraz trzeba to naprawić.

Przeczytaj także:Czy prezydent Franklin Roosevelt zasługuje na ulicę w Inowrocławiu?

- ?

- Najczęściej kontestowaną przez wydawnictwa zmianą, którą wprowadziliśmy jest nazwa stolicy Korei Północnej.

- Już nie Phenian?

- Już od kilku lat zalecamy stosowanie nazwy Pjongjang, czyli zapisaną polskimi literami nazwę oddającą mniej więcej jej wymowę koreańską. Zdecydowanie nie zalecamy dawnej nazwy Phenian, która na dodatek była błędnie wymawiana jako "Fenian". Ta ostatnia trafiła do Polski za pośrednictwem języka rosyjskiego, poprzez błędne odczytanie transkrypcji w cyrylicy.

- Jeszcze wczoraj słyszałem ją w radiu i w telewizji.

- I dlatego wiele nazw jest przedmiotem burzliwej dyskusji. Tę nazwę należy jednak skorygować, choć niektórzy z uporem trzymają się starej. My, jako Komisja, możemy jedynie zalecać, nie mamy mocy wydawania nakazów wydawcom.

- A inne miasta?

- Kolejnym jest stolica Armenii, która dawniej funkcjonowała w polszczyźnie jako Erewań.

- Nie chcecie państwo chyba wykasować "radia Erewań"?

- W dowcipach niech sobie pozostanie, ale w atlasach, zamiast rosyjskiej kalki powróciliśmy do przedwojennej formy Erywań.

- Zniknęła też Ałma-Ata.

- Nie do końca. Nazwę dawnej stolicy Kazachstanu zmieniliśmy dopiero po wakacjach, choć MSZ od dawna stosował już formę Ałmaty. W tym przypadku dopuściliśmy jednak używanie starej nazwy. Podobnie zresztą jest z miastami w Indiach, gdzie trzy znane miasta: Bombaj, Madras i Kalkuta pozmieniały nazwy na Mumbaj, Ćennaj i Kolkata. Mumbaj już przyjął się i pojawia się częściej niż stara nazwa. W tych przypadkach Komisja nie wychodziła przed szereg, ale zaakceptowała naturalne w języku zmiany, które zaszły po lokalnych korektach nazw tych miast zarządzonych przez władze stanowe w Indiach.

- MSZ może wprowadzać do protokołu nowe nazwy bez konsultacji z Komisją?

- Nie powinien i od paru lat już tego nie robi. Czasami Komisja przekonuje MSZ, ale bywa, że jest odwrotnie. Trzeba pamiętać, że o ile w pracach Komisji pojawiają się głównie argumenty językowe, historyczne i geograficzne, MSZ bierze pod uwagę kwestie polityczne, a zatem pewnych nazw nie wypada mu stosować. Ostatnio wspólnie wyprowadzaliśmy na prostą kwestię Birmy, czyli obecnej Mjanmy.

- Znikła Birma? Chyba nie jestem na bieżąco, jeszcze przed tygodniem czytałem duży reportaż z tego kraju.

- Sytuacja z Birmą jest nietypowa. W 1989 roku władze tego kraju uznały, że na arenie międzynarodowej ma być stosowana nazwa angielska Myanmar zamiast dotychczasowej nazwy Burma. Szkopuł w tym, że zmianę wprowadziła junta wojskowa, nieuznawana przez większość społeczności międzynarodowej. Polska też początkowo jej nie uznała, ale uznał ją m.in. ONZ. Po ostatnich zmianach demokratycznych i przyjęciu nowej konstytucji Republiki Związku Mjanmy część państw uznała nową nazwę. "Birma" pozostaje jako nazwa wariantowa. Tak jest w przypadku dwóch państw. Prócz Birmy nazwę wariantową ma Wielka Brytania. Jak powiemy Zjednoczone Królestwo też będzie prawidłowo.

- W wielu miejscach na świecie sytuacja polityczna jest płynna. Od czego zależy, czy zmiany trafią do atlasów.

- Od tego czy zmianę władzy oficjalnie uzna Polska. Kiedy po rewolucji w Libii obalony został reżim Kadafiego, nowe władze zmieniły nazwę Wielkiej Arabskiej Libijskiej Dżamaharii Ludowo-Demokratycznej. Zaakceptowaliśmy tę zmianę dopiero po uznaniu nowych władz przez Polskę i dziś pozostaje jedynie krótka nazwa - Libia.

- A co z Palestyną? Istnieje takie państwo?

- O to lepiej zapytać MSZ. Jak dotąd Polska nie wyraziła w tej sprawie jasnego stanowiska. W oficjalnym wykazie państw nie uwzględniamy Palestyny, ale mamy specjalny załącznik, w którym umieszczamy takie terytoria. Obok Palestyny jest tam np. Sahara Zachodnia (uznana przez kilkadziesiąt państw, chociaż formalnie administrowana przez Maroko). Mamy tam również Cypr Północny czy Abchazję i inne byty, które ogłosiły kiedyś niepodległość i są nie uznawane albo uznawane przez nie-liczne państwa. Taki problem dotyczy również Tajwanu oraz Kosowa. W tym ostatnim przypadku uznajemy, że mamy do czynienia z państwem, bo taką decyzję podjął nasz rząd.

- Zdarza się panu pić wino z Mołdawii?

- Owszem.

- Czy z Mołdowy?

- Zdecydowanie z Mołdawii. Nazwa Mołdawia to przykład podobny do Mjanmy. Po uzyskaniu niepodległości strona mołdawska bardzo chciała odejść od nazwy rosyjskiej, która kojarzyła im się z ZSRR. Z naszej perspektywy sprawa nie jest jednak prosta, bo historycznie z tymi ziemiami Polska związana jest od kilkuset lat. Forma "Mołdawia" pojawia się w naszych tekstach już ponad 300 lat temu, więc nie przyszła do nas za pośrednictwem rosyjskiego. Kiedyś MSZ stosował nazwę Republika Mołdowy, ale powrócił do Mołdawii.

Przeczytaj także:Propozycja nazwy - Port Lotniczy w Bydgoszczy i Toruniu!

- Polacy jeżdżą do Lwowa? A może do Lviva?

- Zdecydowanie do Lwowa.

- Ale jednocześnie nie lubimy, gdy Niemcy przyjeżdżają do Breslau czy Danzig.

- To się zmienia. Kiedyś te nazwy rzeczywiście drażniły, tak jak Ukraińców, Białorusinów czy Litwinów drażniło nasze nazewnictwo miejscowości na da-wnych Kresach. Do dziś zresztą irytuje ich słowo Kresy, dlatego lepiej używać właśnie zwrotu "dawne Kresy". W atlasach z czasów PRL używane były polskie nazwy geograficzne terenów na Wschodzie, ale na terenach należących przed II wojną światową do Polski obowiązkowo stosowane było nazewnictwo w językach naszych sąsiadów zapisane w polskiej transkrypcji. Podobnie zresztą było w atlasach z NRD. Na szczęście i to się zmieniło. Nazwy Danzig, Stettin czy Breslau mają tradycję historyczną i stanowią część dziejów tych miast.

- Ale pojawiają się komplikacje. Do Polski przyjeżdżają mieszkańcy Królewca, Koenigsberga czy Kaliningradu?

- Kaliningradu, chociaż Królewiec dopuszczamy jako wersję wariantową. Ale obwód już wyłącznie kaliningradzki.

- A po samochody Polacy jeżdżą do Aachen?

- Do Akwizgranu i do Trewiru. To nazwy nadal stosowane, chociaż trącą trochę myszką. Oczywiście internet sprawia, że coraz częściej używamy angielskich nazw miast. Niestety, rzadko kiedy do polskich atlasów geograficznych zaglądają przedstawiciele biur turystycznych. Nagminnie stosują nazwy angiel-skie, ewentualnie nazwy w miejscowych językach, nie zważając na to, że wiele gór, rzek czy miast ma od wieków polskie na-zwy. Prawdziwą zgrozą są praktyki stosowane, np. na zawodach sportowych, gdzie, nie wiadomo z jakiego powodu nazwy miast w Rosji czy na Ukrainie pojawiają się w angielskiej transkrypcji. Nie mamy narzędzi, aby temu przeciwdziałać. Jedynie gdy błędy pojawiają się w korespondencji urzędowej, zwracamy uwagę i podsuwamy właściwe nazwy.

- W przypadku nazw geograficznych w Chinach chyba nie ma już szans na polonizację. Angielskie wersje dominują.

- Kilkadziesiąt lat temu Chińczycy sami wprowadzili uproszczony zapis fonetyczny dla języka chińskiego (tzw. system pinyin), który to zapis upowsze-chnił się na arenie międzynarodowej ok. 30-40 lat temu. Co ciekawe, nie jest to zapis angielski i czyta się go inaczej niż robią to Anglicy. Słynny z relacji olimpijskich Beijing powinno wymawiać się Pejcing. Z tym jednak nie walczymy, ponieważ nazewnictwo w tym systemie zostało w Polsce dawno przyjęte, a główną rolę odegrali orientaliści. Próba stosowania polskiej transkrypcji fonetycznej dla chińskich nazw geograficznych byłaby dziś walką z wiatrakami. Warto zresztą pamiętać, że kiedyś zapisywaliśmy polskimi literami nazwy tureckie czy czeskie, co nikomu dziś nie przyszłoby do głowy. Jeśli w nazwach użyto liter łacińskich (nawet z różnymi kółeczkami czy daszkami), to taki zapis pozostawiamy.

- Co z nowymi nazwami? Nadal odkrywamy nowe rzeki, wyspy, wędrujemy do nowych miast.

- Nie staramy się szukać dla nich polskich odpowiedników. Na świecie istnieje ponad 5 milionów nazwanych obiektów geograficznych. Byłoby absurdem, gdybyśmy chcieli to wszystko polonizować. Nasz wykaz liczy około 10 tys. nazw. Większość dotyczy Europy, a szczególnie naszych wschodnich sąsiadów. Na Zachodzie polskie nazwy chcemy utrzymać głównie dla dużych miast i krain.

- Co, jeśli nazwa proponowana przez Komisję nie przyjmuje się w języku.

- Czasem Komisja wycofuje się ze swojego stanowiska. Tak było na przykład z nazwami dwóch kotlin w Bułgarii. Okazało się, że proponowane przez nas nazwy w ciągu kilku lat nigdzie się nie pojawiły, więc nie było sensu się upierać.

- Z morzami i oceanami chyba nie ma problemów?

- Tu mamy nazwy raczej ustalone, choć ci, którzy skończyli szkołę dawno temu, muszą pamiętać, że mamy już nie trzy, ale aż 5 oceanów.

- ???

- Czwartym był Ocean Arktyczny, który przyjął się dość szybko. Gorzej z Oceanem Południowym. To jest ocean wydzielony ze względu na cyrkulację wody wokół Antarktydy. Został już wydzielony przez Mię-dzynarodową Organizację Hydrograficzną. Ta organizacja wydaje wykaz mórz i oceanów. "Wydaje" to zresztą określenie trochę na wyrost, ponieważ ostatni wyszedł w 1953 roku. Kolejne nie mogą się ukazać ze względu na jedną nazwę - Morze Japońskie. Od lat trwa wojna nazewnicza pomiędzy obiema Koreami, które chciałyby Morza Wschodniego, i Japonią broniącą nazwy Morze Japońskie. Koreańczycy od lat prowadzą kampanię w tej sprawie pisząc również do polskich wydawnictw. Nasza Komisja uważa, że zmian w atlasach nie będzie, bo Koreańczycy niezbyt rzetelnie podają fakty historyczne, a poza tym Morze Japońskie jest nazwą zakorzenioną w polszczyźnie i stosowaną co najmniej od początku XIX w.

- Ambasada Grecji pisze do Komisji w sprawie Macedonii.

- Nie pisze, ale na wszelkich konferencjach międzynarodowych Grecy wytykają nam wykazy twierdząc, że stosujemy wobec Macedonii nazwę nielegalną i niepoprawną, zamiast formy Była Jugosłowiańska Republika Macedonii. Podobne pretensje mają do nas Cypryjczycy, prosząc o wykasowanie z naszego wykazu Cypru Północnego oraz dwóch brytyjskich terytoriów na Cyprze. Argentyńczycy z kolei domagają się, aby nie używać nazwy Falklandy, ale Malwiny. Ale my nie będziemy przecież przymykać oczu na to, co realnie istnieje. Nasz MSZ, gdzie nie musi, stara się nie zajmować wyraźnego stanowiska w spornych sprawach i w efekcie pozostawia nas w kłopocie.

- A kiedy zginał nam RFN? Dzisiejsza młodzież nie kojarzy już tego skrótu.

- Republika Federalna Niemiec istnieje cały czas. Skrót RFN zginął nam z oczu po zjednoczeniu państw niemieckich - został zastąpiony przez krótką nazwę Niemcy i przestał być niezbędny. W naszych wykazach skrót ten jednak uwzględniamy.

- Nie mogę państwu darować mojej ulubionej herbaty z Cejlonu.

- Ależ może pan spokojnie jej używać! Tylko państwo zmieniło nazwę na Sri Lanka. Cejlon jako wyspa pozostał.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska