Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyczajony Youtube, ukryty Facebook. Co pokazują w internecie politycy z regionu?

Alicja Wesołowska [email protected] tel. 56 619 99 10
Swoich witryn nie ma już tylko dwóch naszych parlamentarzystów:Łukasz Krupa i Maciej Wydrzyński - obaj z Ruchu Palikota.
Swoich witryn nie ma już tylko dwóch naszych parlamentarzystów:Łukasz Krupa i Maciej Wydrzyński - obaj z Ruchu Palikota. sxc.hu
Większość spośród 25 parlamentarzystów z regionu ma już swoje konta na Facebooku i strony internetowe. A na nich między innymi: autobiografie, śpiewniki gitarowe i... poradnik "jak znaleźć męża".

Do regionalnych posłów buszujących w sieci dołączyła właśnie Iwona Kozłowska (PO), która uruchomiła nową stronę internetową. Swoich witryn nie ma już tylko dwóch naszych parlamentarzystów:Łukasz Krupa i Maciej Wydrzyński - obaj z Ruchu Palikota.

Przeczytaj także:Nasz region - kujawsko-pomorska ściana płaczu

Większość poselskich stron internetowych wygląda podobnie: trochę aktualności, raporty z aktywności w sejmie, kontakt. Obowiązkowo musi być też życiorys: poseł Jan Krzysztof Ardanowski (PiS) ma aż trzy swoje biografie: z Wikipedii, z Encyklopedii Solidarności i kancelarii prezydenta - przy czym link do tej ostatniej nie działa.

Gramy na gitarze i zwiedzamy Kirgistan

Są jednak takie strony, na których można znaleźć dodatkowe informacje. Na przykład u Pawła Olszewskiego (PO) znajdziemy link do tekstów związanych ze sprawą Olewnika, a strona Jarosława Katulskiego (PO) odsyła do relacji z delegacji do Kirgistanu. Z kolei posłanka Anna Sobecka (PiS) proponuje stronę, na której można poprosić o modlitwę w konkretnej intencji, a Tomasz Lenz (PO) odsyła do wirtualnego zwiedzania sejmu.

U posła Ardanowskiego znajdziemy śpiewnik dedykowany krewnym, przyjaciołom i znajomym: "Śpiewamy w Krobii". A w nim piosenki: patriotyczne, turystyczne, żeglarskie, ludowe, harcerskie, góralskie, towarzyskie, kowbojskie, pijackie, warszawskie, lwowskie, a nawet wieczne. Wszystkie opracowane na gitarę, w sumie kilkaset stron.

- Takie ciekawostki mogą dobrze wpłynąć na odbiór portalu - przyznaje dr Łukasz Wojtkowski z Katedry Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. - Ale czasem pojawiają się na stronie tylko dlatego, że polityk po prostu nie ma co na nią wstawić, nie ma aktualnych informacji.

Przykład? Strona Antoniego Mężydły (PO), ostatni "aktualny" wpis: z maja 2012, o poselskim meczu piłki nożnej.

Przyczajony Youtube, ukryty Facebook

Tylko dwie trzecie parlamentarzystów ma na swoich witrynach odnośniki do własnych profili na serwisach społecznościowych, przede wszystkim Facebooka. Widać jednak, że nie wszyscy do końca wiedzą, co z nim zrobić. Np. na tablicy posła Ardanowskiego nie znajdziemy zdjęcia. Można się tylko domyślać, że jest to profil polityka.

Na palcach jednej ręki można również policzyć posłów, którzy mają na swoich witrynach odnośniki do własnych kanałów na Youtube, gdzie można by zobaczyć ich wystąpienia sejmowe. Niektórzy jednak umieszczają fragmenty relacji na swoich stronach.

Do Twittera odsyła tylko troje posłów: Anna Bańkowska z SLD (wyraźnie aktywna), Łukasz Zbonikowski ("ćwierknął" tylko osiem razy, ostatnio w styczniu) i Radosław Sikorski (PO), który korzysta dodatkowo także z takich serwisów jak Blip, Flickr, Linked In czy Golden Line.

- Korzystanie z serwisów społecznościowych może być dla polityka bardzo przydatne, ale pod jednym warunkiem: że umie on to robić dobrze - stwierdza dr Łukasz Wojtkowski.

Według niego Facebook czy Twitter nie powinny służyć politykom wyłącznie jako narzędzie do udostępniania informacji, newsów często tylko przeklejonych z poselskich stron internetowych. Chodzi raczej o zbudowanie wokół siebie - swojego nazwiska, profilu, marki - jakiejś grupy społecznej, o wchodzenie z nią w interakcje, odbieranie opinii.

Internetowi mówi: nie. Ale pomaga znaleźć męża

Ostatni wpis na blogu Eugeniusza Kłopotka (PSL) pochodzi z 2011 roku. Z boku widać jednak odnośnik do witryny klopotek.pl. Strona internetowa posła? Nic z tych rzeczy - pod adresem znajdziemy obszerny poradnik "Jak znaleźć męża": garść informacji o damskich randkach i "mężczyzno-zarządzaniu".
- Znajdowanie męża? Nie miałem pojęcia o tym linku - śmieje się poseł, zaskoczony wiadomością. - Poproszę asystentów, by to usunęli. Prosiłem ich zresztą o całkowite usunięcie mojego bloga, bo nie chcę być w internecie, nie chcę prowadzić dialogu z anonimowymi ludźmi. Odbieram telefony, mam biuro poselskie, kto chce, ten się ze mną skontaktuje.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Specjaliści jednak nie odradzają politykom internetu. Choć przyznają, że do perfekcji naszym posłom jeszcze daleko.

- Śledzę internetową aktywność niektórych polityków, nie znalazłem jeszcze takiego, który radziłby sobie z mediami społecznościowymi idealnie - ocenia dr Łukasz Wojtkowski. - Ale całkiem dobrze wypada na przykład Tomasz Lenz.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska