Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wychowujemy pokolenie chorowitych, otyłych i młodych rencistów

Joachim Przybył
Podstawą sportu powszechnego musi być szkoła, ale dzisiejsze zajęcia wychowania fizycznego to katastrofa
Podstawą sportu powszechnego musi być szkoła, ale dzisiejsze zajęcia wychowania fizycznego to katastrofa sxc.hu
Lekcje wychowania fizycznego w szkołach to farsa, niedawno wybudowane hale i boiska niszczeją nie wykorzystywane. Jak to zmienić?

Na to pytanie odpowiedź starał się znaleźć Kongres Sportu Powszechnego w Toruniu. Minister Joanna Mucha zaprosiła do Dworu Artusa działaczy, trenerów, samorządowców. To trzeci KSP, które mają odbyć się w każdym województwie. Cel? Uratowanie zdrowia naszych dzieci i jednocześnie przyszłości polskiego sportu.

Przeczytaj także:Przyjdź 6 grudnia do Focus Mall w Bydgoszczy na finał plebiscytu Mała Miss, Mały Mister!

Problemów jest całe mnóstwo. Minister Mucha po analizie klęski na igrzyskach olimpijskich w Londynie za swój podstawowy cel postawiła wypromowanie sportu powszechnego. Dziś wykluczone są z niego całe grupy społeczne: dziewczęta wśród dzieci, otyli, osoby starsze, a także coraz częściej osoby biedne. Odsetek aktywnych sportowo w społeczeństwie waha się od 6 do 12 procent, aż 49 procent Polaków w ogóle nie ma żadnej styczności z rekreacją.

Podstawą sportu powszechnego musi być szkoła, ale dzisiejsze zajęcia wychowania fizycznego to katastrofa. Według danych ministerstwa, co trzecia uczennica szkoły średniej unika lekcji wf. Najczęściej przynosi zwolnienie lekarskie. - Tymczasem doświadczenia innych krajów pokazują, że właśnie chore dziecko najbardziej potrzebuje ćwiczeń. To nienormalny system, gdzie są rodzice? - pyta minister Mucha.

Poważne wątpliwości budzi infrastruktura. Wcale nie dlatego, że jej brakuje. Od 2007 roku tylko w naszym regionie powstało 281 obiektów sportowych, w tym 181 orlików, 30 hal, 14 sal gimnastycznych i 4 kryte pływalnie.

Podobnie jest w innych częściach kraju. Problem w tym, że nie potrafimy infrastruktury wykorzystać. Wiele nowych hal i orlików straszy pustką, niewiele jest profesjonalnie zarządzanych (brak pieniędzy na animatorów). Wiele hal jest zamkniętych dla uczniów, bo dyrektorzy szkół wolą je wynajmować.
- Samorządy traktują te inwestycje, jak pozycje w budżecie, czyli tyle trzeba na budowę, tyle na utrzymanie. Zapomina się o tzw. projektach miękkich, czyli pieniądzach na właściwe wykorzystanie tych obiektów - argumentuje Mucha. - Nie mamy prawa zamykać hal i boisk przed dzieciakami. To nie są pomniki - dodaje.

Po Kongresie Sportu Powszechnego w Toruniu pojawiły się pierwsze wnioski. Niezbędne jest opracowanie w samorządach strategii rozwoju lokalnego sportu, z akcentowaniem społecznych zysków aktywności. Warto zastanowić się nad powołaniem koordynatorów ds. infrastruktury, którzy zadbają o właściwe wykorzystanie obiektów. W planach jest monitorowanie lekcji wychowania fizycznego i stworzenie diagnozy tzw. obszarów wykluczeń, a także jak najszersze wykorzystanie wolontariatu.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska