Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rektor UKW nie zamierza zmieniać decyzji o zdjęciu krzyży

Maciej Myga [email protected]
Rektor UKW nie zamierza zmieniać decyzji o zdjęciu krzyży.
Rektor UKW nie zamierza zmieniać decyzji o zdjęciu krzyży.
Opisaną przez "Pomorską" sprawą krzyży z bydgoskiego Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego emocjonuje się już cała Polska. Mnożą się głosy sprzeciwu i akcje protestacyjne. Front obrony rektora, profesora Janusza Ostoi-Zagórskiego, powstał na Facebooku. Ma już blisko 2500 internautów.

O tym, że rektor UKW nakazał zdjąć krzyże, m.in. z sali Senatu uczelni, poinformowaliśmy 15 listopada. Od tej pory zainteresowanie tematem stale rośnie. Rosną też emocje.

- Jednak rektor nie zamierza zmieniać swojej decyzji - mówi Piotr Kwiatkowski, rzecznik Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. - W tej sprawie otrzymujemy bardzo dużo korespondencji, zarówno od przeciwników, jak i obrońców świeckości uczelni.

Krucjata listy pisze

Prawda jest taka, że skrzynka e-mailowa prof. Janusza Ostoi-Zagórskiego ciągle jest zapchana. Między innymi za sprawą Krucjaty Młodych - organizacji, która zasłynęła wcześniej m.in. z próby zablokowania koncertu Madonny. Na portalu Frondy Krucjata zamieściła wzór listu protestacyjnego i podała adres skrzynki prof. Ostoi-Zagórskiego. List niesie apel i groźbę: "Apeluję, aby władze Uniwersytetu nie wpisywały się swoim skandalicznym postępowaniem w proces dechrystianizacji Polski i Europy. (...) W przeciwnym razie będę odradzał moim znajomym studiowanie w Państwa placówce oświatowej."

Walka o krzyże z UKW - będą kary za naruszenie świeckości?

Skrzyknęli się też zwolennicy profesora. Do przesyłania wyrazów poparcia zachęca m.in. portal Racjonalista.pl (reprezentujący Ośrodek Racjonalistyczno-Sceptyczny im. De Voltaire'a), dla którego rektor "zapala światełko świeckości w tunelu". Na portalu społecznościowym Facebook powstała w środę strona "Poparcie dla rektora". Ma już blisko 2,5 tysiąca fanów. Z tej, coraz bardziej medialnej, drogi skorzystał prof. Jan Hartman. Znany filozof, etyk i publicysta jest przeciwnikiem wieszania symboli religijnych w szkołach. Wspierał m.in. grupę młodzieży z Wrocławia, która zażądała zdjęcia krucyfiksów ze ścian XIV LO. "Jako funkcjonariusz publiczny ma Pan obowiązek dbać o świecki charakter kierowanej przez siebie instytucji i wywiązuje się Pan z tego obowiązku, narażając się na szykany i nieprzyjemności. Jestem z Panem i serdecznie życzę wytrwałości" - pisze Hartman.

Bohater kontra czarny charakter

Wrze w świecie publicystów. Dla Tomasza Terlikowskiego, redaktora naczelnego "Frondy", rektor UKW odrzucił etos uniwersytetu. Dla Łukasza Warzechy z "Faktu" prof. Ostoja-Zagórski stał się współczesnym idolem "bolszewickiej Ligi Bezbożników". Organizacja ta, stworzona przez komunistów w latach 20. donosiła na katolików i prawosławnych, karczując religię z radzieckich miast i wsi. Dla Janusza Omylińskiego, piszącego felietony dla portalu "NaTemat.pl" Tomasza Lisa, rektor jest po prostu bohaterem. Omyliński zachęca do wysyłania bydgoskiemu naukowcowi wyrazów sympatii i wspierania go w trudnych chwilach.

Od komentarzy nie stronią też dwa pisma po zgoła odmiennych stronach barykady. "Nasz Dziennik" nie ma wątpliwości: "Walka z Kościołem w Polsce staje się coraz bardziej jawna. Ponownie krzyż został wykorzystany do podziału Polaków". A "Fakty i Mity" twierdzą, że prof. Ostoja-Zagórski "słusznie bagatelizuje sprawę".

Rektora piętnuje "Radio Maryja". Rozgłośnia ojca Tadeusza Rydzyka poświęciła sprawie krzyży aż dwa wydania "Aktualności dnia", w których wypowiadał się m.in. wykładowca Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu - ks. prof. Paweł Bortkiewicz. Jego zdaniem to, co stało się na UKW "wpisuje się w pewien klimat ideologizacji proponowany nam przez Unię Europejską".

Na usunięcie krzyży zareagowali politycy Prawa i Sprawiedliwości. Anna Sobecka uważa, że został złamany art. 25. pkt 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, zapewniający swobodę wyrażania przekonań religijnych w życiu publicznym. Bartosz Kownacki powołuje się m.in. na ostatnie orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Kownacki zwołał też zebranie parlamentarnego zespołu ds. przeciwdziałania ateizacji Polski, który również przesłał rektorowi UKW swoje stanowisko.
O orzeczeniu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 2011 roku przypomina też ks. dr Sylwester Warzyński, rzecznik diecezji bydgoskiej. Jego zdaniem podważa ono argumenty zwolenników zdejmowania krzyży.

Wspólny list protestacyjny przesłały do prof. Ostoi-Zagórskiego skrajnie prawicowe organizacje, m.in. Brygada Kujawsko-Pomorska ONR, bydgoskie koło Młodzieży Wszechpolskiej, a także klub "Gazety Polskiej" i "Solidarni 2010". Zdaniem sygnatariuszy zachowanie rektora UKW przypomina walkę z chrześcijaństwem w krajach arabskich.

A gdzie miecz świetlny?

A jak komentują sprawę studenci i nauczyciele akademiccy z UKW? - Krzyż to nie tylko znak religijny, ale także symbol europejskiej kultury - mówi Dorota Kiedrowska, studiująca Edukację Artystyczną. - Dzięki chrześcijaństwu rozwinęła się nauka, sztuka, filozofia. Moim zdaniem krzyż powinien pozostać w uczelni i ubolewam, że nikt nie zapytał o to studentów i wykładowców.

Według Szymona Skowrońskiego, absolwenta dziennikarstwa wybierającego się na studia podyplomowe, rektor postąpił słusznie. - Albo wszystkie symbole religijne, albo wcale. Jeśli wszystkie, to ja jestem też za powieszeniem miecza świetlnego Jedi. Podczas spisu powszechnego w 2001 roku w Anglii do religii Jedi przyznało się przecież 0,7 respondentów, co dało jej status czwartej w kraju - tłumaczy Szymon Skowroński.

Wykładowcy są o wiele ostrożniejsi w sądach. Większość odmawia komentarzy, tłumacząc np., że pełnią dodatkowe funkcje i ich głos mógłby zostać uznany jako stanowisko którejś z komisji czy zespołu uczelnianego. Niewiele do powiedzenia ma dr Grzegorz Kaczmarek, sojolog, bo według niego dyskusję powinno się rozpocząć, kiedy krzyże wieszano. - Mogę tylko dodać, że miałem ostatnio zajęcia z 21-osobową grupą, z której 20 osób wyraziło poparcie dla decyzji rektora - mówi dr Kaczmarek.

Po co to zamieszanie...

Profesor Roman Ossowski, psycholog , w przeszłości zasiadający m.in. w Radzie Głównej Szkolnictwa Wyższego, podkreśla, że zamieszanie wokół krzyży jest niepotrzebne. - Jest mi smutno, że to nabrało takiego rozmachu, że ludzie stymulują się trzeciorzędnymi sprawami, zamiast zwrócić uwagę na naszą działalność. Nie tylko na płaszczyźnie edukacyjnej, ale i w innych dziedzinach życia. Przecież na UKW działa rozwinięty ruch hospicyjny i wolontariat. Tę działalność powinni wspierać politycy i media, bo przed nimi jest wielkie zadanie na dzisiaj - obniżyć poziom agresji w debacie społecznej - zaznacza prof. Ossowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska