Tuchola. Chcą nadzwyczajnej sesji

W poniedziałek starosta Dorota Gromowska była w ministerstwie finansów. - Do czwartku mamy złożyć dodatkowe wyjaśnienia - mówi "Pomorskiej". - Wtedy nasz wniosek będzie kompletny i zostanie rozpatrzony.
Starosta nie chciała podać jednak żadnych szczegółów. Dociekaliśmy, o jakie informacje czy dokumenty chodzi, ale Gromowska nie ustępowała, twierdząc, że nie odpowie, bo pewne informacje musi zachować dla siebie.

Tymczasem Piotr Mówiński jest zdania, że radni powinni się spotkać jak najszybciej, a nie czekać do sesji, którą zwołano dopiero na 30 listopada. - To już koniec listopada, później będzie okres świąteczny - mówił wczoraj "Pomorskiej". - Zarząd powinien wyjaśnić nam, jakie działania podejmuje. - Zdarza się, że słyszymy od mieszkańców, że radni to lenie. Jest opinia, że nic nie robimy, bo się nie spotykamy nawet na sesjach.

Wczoraj radni opozycji spotkali się wieczorem, by omówić sprawę złożenie wniosku o nadzwyczajną sesję. Prawdopodobne jest, że taki wniosek zostanie złożony dziś rano, tak by rajcy mogli się spotkać jeszcze w piątek. - Podejmowane działania są chaotyczne, a sam zarząd jest wyizolowany z otoczenia - uważa Mówiński.

Zapytaliśmy Mówińskiego, czy zarząd utracił mandat do zaufania społecznego. - Tak, rozważamy złożenie wniosku o jego odwołanie - odpowiada.
- Ale to nie jest tylko moja decyzja. To musi wynikać z szerszych ustaleń. Trzeba rozważyć, czy taki wniosek miałby szanse powodzenia. Rozmawiamy z radnymi z koalicji, także na komisjach. Te spotkania są bardziej robocze i mają inny charakter. Widzimy, że i inni radni mają wątpliwości.

Wiadomości z Tucholi

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!