A jak jest w Inowrocławiu? Zdaniem radnego Jacka Olecha raczej niedobrze. Zgłosił on nawet interpelację w tej sprawie.
Olech przybył na ostatnią sesję z mapką miasta formatu A4, powieloną na kserokopiarce. Otrzymał ją za darmo w informacji turystycznej przy ul. Królowej Jadwigi, którą prowadzi Inowrocławska Lokalna Organizacja Turystyczna.
- Wielokrotnie na sali sesyjnej mówiono o działaniach promocyjnych na rzecz Inowrocławia i podkreślano ich wagę. Tymczasem u nas turyści mogą liczyć na takie mapy. Stare, nieczytelne i nieaktualne - mówił Olech.
Radny dodał, że w wielu miastach po wejściu do biur informacji można otrzymać mapy i informatory kierujące do ciekawych miejsc.
Przeczytaj także:Święto Niepodległości w Inowrocławiu [zobacz zdjęcia]
Sytuacja awaryjna
Odwiedziliśmy inowrocła-wską informację i... Nie jest wcale tak źle.
- To, z czym przybył na sesję pan radny, jest kopią tak zwanej mapy wyrywanki. Każdy turysta, który do nas zajrzy otrzymuje ją za darmo. Byliśmy w trakcie przygotowywania nowej mapki. Egzemplarze starej kończyły się. Aby nie odsyłać turystów z kwitkiem, postanowiliśmy do czasu wydrukowania nowych mapek powielać te stare na kserokopiarce. Czy to źle? Lepiej gdyby nasi goście nie otrzymali od nas żadnej mapki? Myślę, że nie - komentuje Marcin Kruszka z biura InLOT-u przy Królowej Jadwigi.
Obecnie turyści mogą liczyć na nową, drukowaną, kolorową mapkę formatu A4. Z jednej strony jest plan prawie całego miasta, a z drugiej Solanek. Zaznaczono tam nie tylko istniejące obiekty, ale także i te w budowie.
W siedzibie InLOT nie brakuje też licznych darmowych folderów i wydawnictw oraz takich, za które trzeba zapłacić.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Dynamiczne miasto
Marcin Kruszka odniósł się do uwagi o aktualności mapki.
- Inowrocław w ostatnich latach jest miastem dynamicznie rozwijającym się. W sprzedaży mamy obecnie plan miasta sprzed dwóch lat i już brakuje na nim kilku miejsc, które powstały od 2010 roku. Jednak uaktualnianie planów co kilka miesięcy jest niemożliwe. Wydawnictwa nie prowadzą działalności charytatywnej. Drukują mapy, żeby zarobić. My też mamy określone finanse, którymi dysponujemy. Gdybyśmy chcieli mieć bardzo aktualne plany, trzeba byłoby drukować niewielkie nakłady. Tylko, że cena takiej mapy wynosiłaby pewnie ze dwieście złotych. Kto by ją kupił? - szacuje Kruszka.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
