Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak źle jeszcze nie było! Są w regionie szkoły, w których wszystkie dzieci jedzą darmowe obiady

Katarzyna Piojda [email protected] tel. 52 32 63 155
Opieka społeczna funduje posiłki, bo rodzice mają niskie dochody. Albo nie mają ich wcale.
Opieka społeczna funduje posiłki, bo rodzice mają niskie dochody. Albo nie mają ich wcale. Lech Kamiński/archiwum
Opieka społeczna funduje posiłki, bo rodzice mają niskie dochody. Albo nie mają ich wcale.

W Zespole Szkół w Dębowej Łące (powiat wąbrzeski) obiady je 80 uczniów. Za darmo. - Wszystkie posiłki wydawane w naszej stołówce są opłacane przez ośrodek pomocy społecznej - przyznaje Justyna Świdzicka, dyrektorka szkoły. Rodzice tych dzieci mają bardzo niskie dochody lub w ogóle ich nie posiadają. Spełniają więc kryteria, żeby się ubiegać o wsparcie.

Teraz nie trzeba tygodniami starać się w "opiece" o przyznanie darmowych posiłków w szkole. Wystarczy sygnał od dyrektora placówki: dziecko przychodzi głodne. Pracownicy socjalni nie muszą nawet przeprowadzać wywiadu środowiskowego. Nie wypytują sąsiadów rodziny, żeby rozpoznać sytuację. Od momentu zgłoszenia w ośrodku pomocy społecznej mija najwyżej kilka dni i dziecko już maszeruje do stołówki na długiej przerwie.
W samej Bydgoszczy z darmowych posiłków korzysta prawie 10,4 tysiąca mieszkańców. - Z tego średnio co trzeci to uczeń - zauważa Ewa Taper, zastępczyni dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy. - Kolejnych prawie 1750 dzieci je darmowe obiady w żłobkach i przedszkolach.
W sumie miasto na ten rok na dożywianie przeznacza aż 4,7 miliona złotych. Przybywa też w naszym województwie szkół, które wydają coraz więcej bezpłatnych posiłków. Nie tylko obiadów.

Uczniowie zazwyczaj wstydzą się przyznać, że mama nie dała im do szkoły kanapek. Zdarza się, że na całą przerwę śniadaniową ulatniają się do łazienki lub biblioteki. Nie chcą, by ktoś zauważył, że one nie jedzą. Nauczyciele sami wyłapują takich uczniów i ukradkiem wręczają im swoje śniadanie przygotowane do pracy albo kupują drożdżówki w szkolnym sklepiku. Dzieci zjedzą, a potem przyznają, że od rana nic nie włożyły do ust.

Przeczytaj także: Jak toruńskie szkoły żywią nasze dzieci?

Nie ma chyba na Kujawach i Pomorzu szkoły, w której przynajmniej kilkoro dzieci nie jadłoby darmowych posiłków. Na szczęście szkoły, jak ta w Dębowej Łące, w której wszyscy uczniowie stołują się za darmo, należą do nielicznych. Na razie, bo sytuacja się pogarsza.

- Ponad połowa, bo 56 naszych dzieci, ma obiady fundowane przez gminę - informuje intendentka w Zespole Szkół nr 18 w bydgoskim Łęgnowie. - Pozostałym 50 uczniom to rodzice opłacają posiłki. Zwiększa się jednak co roku liczba tych, które za obiad nie płacą.

Jest zupa lub drugie danie. Albo i jedno, i drugie. Średnia stawka za obiad to 3 złote. Właśnie tyle przeciętnie płaci gmina Bydgoszcz za każdy obiad przyznany uczniowi. W Toruniu jest nawet taniej. - U nas kosztuje 2,7 złotego - zaznacza Beata Skruszewicz, wicedyrektorka Szkoły Podstawowej nr 32 w Toruniu przy ul. Kosynierów Kościuszkowskich. Tutaj ośrodek pomocy społecznej na ponad 200 uczniów ciepłe posiłki opłaca 15 dzieciom. - Kolejna dziesiątka zjada obiady fundowane przez sponsorów lub parafię - dodaje wicedyrektor.

Dominik Antonowicz, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu twierdzi, że brak pieniędzy na jedzenie to ujemny efekt koniunktury gospodarczej. - Ostatnią rzeczą, na jakiej gminy powinny oszczędzać, jest jedzenie dla uczniów - sądzi. - Ważna jest jednak szczelność systemu: aby pomoc trafiała tylko do tych naprawdę potrzebujących, a nie do tych, którzy udają, że wsparcia potrzebują.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska