Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W bydgoskim sądzie trwa jeden z najdłuższych procesów. Kto zabił szefa PZU?

(mc)
Na ławie oskarżonych siedzi również jedna z najbardziej znanych postaci bydgoskiego przestępczego światka- Henryk L. "Lewatywa" (na zdjęciu z reklamówką)
Na ławie oskarżonych siedzi również jedna z najbardziej znanych postaci bydgoskiego przestępczego światka- Henryk L. "Lewatywa" (na zdjęciu z reklamówką) Andrzej Muszyński/archiwum
Sprawa zabójstwa dyrektora bydgoskiej ubezpieczalni Piotra Karpowicza utkwiła w martwym punkcie.

W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy trwa jeden z najdłuższych procesów. Ponad rok temu gdański Sąd Apelacyjny skierował do ponownego rozpoznania sprawę o morderstwo w 1999 roku Piotra Karpowicza. Ówczesny dyrektor Centrum Likwidacji Szkód i Oceny Ryzyka PZU zginął od kuli na parkingu przed siedzibą bydgoskiej ubezpieczalni.

Przeczytaj także:Kto zabił dyrektora PZU w Bydgoszczy? Tak kolega wsypał gangstera

Wczoraj w sądzie stawił się tylko jeden z czterech świadków. - W pozostałych przypadkach dostaliśmy tylko zwrotne awiza - mówi sędzia Małgorzata Lessnau-Sieradzka, która prowadzi tę sprawę.

W tym procesie z wolnej stopy odpowiada Tomasz G., były diler mercedesa z podbydgoskiej Brzozy. Już w pierwszym procesie, który zakończył się w 2007 roku G. został uniewinniony z najpoważniejszego zarzutu, jaki na nim ciążył, czyli zlecenia zabójstwa Karpowicza. Śledczy Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie wciąż jednak są przekonani, że były przedsiębiorca odegrał kluczową rolę w przestępstwie. Według nich miał doprowadzić do śmierci dyrektora ubezpieczalni, bo - rzekomo - ten utrudniał mu wyłudzanie odszkodowań na powypadkowe samochody.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

- To bzdura. Niczego mi nie udowodniono - G. oświadczył na jednej z poprzednich rozpraw. - Zostałem zniszczony. Straciłem rodzinę. Przez te wszystkie lata, od kiedy zostałem oskarżony, przechodzę prawdziwą gehennę. Nie mogę niczego załatwić, jak tylko w urzędzie przedstawiam dokumenty z moim nazwiskiem, napotykam trudności - Tomasz G. żalił się w sądzie.

Na ławie oskarżonych siedzi również jedna z najbardziej znanych postaci bydgoskiego przestępczego światka. Henryk L. "Lewatywa" - zdaniem lubelskich prokuratorów - miał przyjąć zlecenie od G. i znaleźć płatnego zabójcę Karpowicza. Tym tzw. cynglem miał być z kolei Adam S.

S. znany jako "Smoła", trafił w ręce policji w marcu tego roku. Ukrywał się w Niemczech.

Wiadomości z Bydgoszczy

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska