Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoskie podziemie narkotykowe. "Mysza" i "Bączek" w rękach policji

mc
Ustalenia śledczych w sprawie "Radzia” dają obraz tego, jak wielkimi pieniędzmi obracają narkotykowi gangsterzy. 31-latek miał płacić Tomaszowi B. około 20 tys. zł miesięcznie za to, że mógł sam handlować narkotykami w swojej dzielnicy. W sprawie "Kadafiego" zarzuty usłyszało już 41 osób.
Ustalenia śledczych w sprawie "Radzia” dają obraz tego, jak wielkimi pieniędzmi obracają narkotykowi gangsterzy. 31-latek miał płacić Tomaszowi B. około 20 tys. zł miesięcznie za to, że mógł sam handlować narkotykami w swojej dzielnicy. W sprawie "Kadafiego" zarzuty usłyszało już 41 osób. KWP Bydgoszcz
Mundurowi żegnają się z elektronicznymi terminalami w radiowozach, bo... wzrósł na nie abonament. Mariusz Sokołowski, rzecznik KGP: - Przemęczymy się dwa miesiące, ale nie będziemy w imię wygody szastać pieniędzmi podatników.

Liczący 35 lat Robert B., znany w kryminalnym światku jako "Bączek" od dawna siedzi już w bydgoskim więzieniu za stare przestępstwa. W ubiegłym tygodniu wizytę w jego celi złożyli mu policjanci.

- Z zakładu karnego został doprowadzony do prokuratury - słyszymy w zespole prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Usłyszał między innymi zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Pobity. Bo chciał podkupić dilerów "Kadafiego"

Śledczy bydgoskiej prokuratury są przekonani, że "Bączek" to stary współpracownik Tomasza B.
Ten narkotykowy boss o pseudonimie "Kadafi" siedzi w areszcie od grudnia ubiegłego roku. Zarzuca mu się kierowanie gangiem, który na handlu amfetaminą, marihuaną i tabletkami ekstazy miał zarobić w ostatnich dziesięciu latach ponad 21 mln zł.

- "Bączek" jest też podejrzany o pobicie - dodaje Monika Chlebicz, rzecznik KWP. Robert B. wspólnie z kilkoma innymi żołnierzami "Kadafiego" miał pobić mężczyznę, który nakłaniał do współpracy kilku czołowych dilerów gangu.

W czwartek (4 października) w ręce policji wpadł liczący 53 lata "Mysza". Był poszukiwany za uchylanie się od wyroku w sprawie handlu narkotykami. Teraz dodatkowo usłyszał zarzut działania w grupie "Kadafiego". Jest podejrzany o wprowadzenie na czarny rynek nawet 30 kg marihuany.

Bydgoski łącznik płacił abonament

Kolejna gruba ryba z otoczenia Tomasza B. to 31-letni "Radziu", mieszkaniec bydgoskiego Fordonu. Według prokuratury odegrał on kluczową rolę w narkobiznesie "Kadafiego".

- Jest podejrzany o to, że w latach 2004-2008 organizował dostawy średnio 6 kg amfetaminy i 8 kg marihuany miesięcznie - podkreśla rzecznik KWP. - Kolejny zarzut to między innymi posiadanie broni palnej bez zezwolenia.

Ustalenia śledczych w sprawie "Radzia" dają obraz tego, jak wielkimi pieniędzmi obracają narkotykowi gangsterzy. 31-latek miał płacić Tomaszowi B. około 20 tys. zł miesięcznie za to, że mógł sam handlować narkotykami w swojej dzielnicy.

Od grudnia zarzuty w sprawie powiązań z grupą "Kadafiego" usłyszało już 41 osób. Prokuratorzy podkreślają, że tak wiele zatrzymań możliwych było dzięki zeznaniom powołanego jesienią 2011 roku w tej sprawie świadka koronnego. Śledztwo trwa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska