Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Mąż chciał oddać mi swoją nerkę, ale...

Hanka Sowińska
Logo kampanii
Logo kampanii
Nie będą poprawiać statystyk. Będę czynić cuda. Tego dobra zrobi się tyle, że wystarczy dla wszystkich. To znaczy dla ponad dwóch tysięcy ciężko chorych, którzy czekają na bezinteresowną miłość bliźniego.

- Od grudnia 2011 roku jestem na krajowej liście oczekujących na zdrową nerkę. Liczę, że może kiedyś się trafi - z uśmiechem mówi Iwona Gostomska-Pająk z Torunia.
3 października pani Iwona wzięła udział w inauguracji kampanii "Drugie życie" w Kujawsko-Pomorskiem.

Każdy powinien chcieć ratować drugiego człowieka. Nawet musi, bo tak nakazuje prawo. Obok nieprzytomnego na ulicy nie wolno przejść obojętnie. Trzy lata więzienia grożą za taką znieczulicę. Nie trzeba znać zasad reanimacji, ale wezwać pomoc umie każdy.
Nic nam natomiast nie grozi, gdy odmówimy zgody na pobranie narządów już po naszej śmierci. A przecież zabierając nerki, serce czy wątrobę do nieba nie dajemy szansy chorym, dla których transplantacja jest jedynym ratunkiem!
Czego nam brakuje? Empatii, wiedzy? Wszystkiego po trochu. Dlatego tak wielką nadzieję budzi akcja "Drugie życie", adresowana do ucz-niów szkół ponadgimnazjalnych. Ma ona sprawić, że młodzież będzie "zarażała" swoje otoczenie chęcią oddania organów do transplantacji.

Czytaj: Czy byliby Państwo gotowi podzielić się sobą po śmierci?

Pani Iwona chorowała kilka lat, zanim usłyszała ostateczną diagnozę.
- Początkowo odczuwałam tylko osłabienie i zmęczenie. Trwało, zanim podejrzenia co do postaci choroby zaczęły się konkretyzować. Miałam kiepską morfologię, w moczu pojawiło się białko, a to pierwszy symptom, że coś niedobrego dzieje się z nerkami - opowiada.
W czerwcu 2011 roku nastąpiło załamanie. Przez trzy miesiące była przygotowywana do tzw. transplantacji wyprzedzającej.

- Z powodu bardzo słabej hemoglobiny miałam przetaczaną krew. Niestety, wzrósł poziom przeciwciał. Z panią profesor Dulik żartowałyśmy, że jestem uczulona na trzy czwarte populacji na Ziemi, i że czekam na kosmitę - wspomina ze śmiechem.
Mąż pani Iwony chciał oddać żonie cząstkę siebie. Czyli zdrową nerkę. Bo z jedną można żyć na pełnych obrotach. Został dokładnie przebadany.
- Jest zdrowy, to bardzo dobrze, ale nie mógł być dawcą. Ostateczne badanie dotyczące zgodności tkankowej wypadło negatywnie. To wykluczyło męża jako dawcę - tłumaczy paniIwona.
Przy tak dużym ryzyku odrzutu przeszczepu nie myśli o tym, by ktokolwiek z jej bliskich mógł być dawcą nerki. - Nie chcę nikogo narażać - uzasadnia.

Problemy z ustabilizowaniem parametrów krwi po transfuzjach sprawiły, że możliwość operacji przeszczepienia nerki coraz bardziej się odsuwała. W końcu jednak pani Iwona trafiła do kolejki po życie. Czyli na krajową listę oczekujących na zdrową nerkę, którą prowadzi "Poltransplant".

Teraz jest pod opieką Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu. Trzy razy w tygodniu (niekiedy i cztery razy) jest na dializach. Oczyszczenie organizmu trwa cztery godziny.
- To nie jest czas darowany. I to nie jest odpoczynek. Rozmawiam z wieloma pacjentami. Mają różne dolegliwości - skarżą się na okropne bóle głowy, nudności. Też miewam potężne bóle głowy, które ustępują po kilku godzinach. Bywa jednak, że ból trzyma mnie całą noc - opowiada.
Od miesiąca jest nieco lepiej. Może organizm "zaakceptował" dializoterapię? Gdy jest podłączona do maszyny, która oczyszcza krew z toksyn, próbuje czytać, rozwiązuje krzyżówki. - Ale to jest możliwe do pewnego momentu, potem już nie - zaznacza.

Czytaj też: Oddąc szpik, ratujesz życie

Przez najbliższe dwa miesiące uczniowie z 32 szkół w regionie będą udowadniać, że mają dar uzdrawiania. Bo gdy za ich przykładem dziesiątki, setki a nawet tysiące Polaków świadomie wyrażą zgodę na podzielenie się sobą po śmierci (poprzez wypełnienie oświadczenia woli) to okaże się, że potrafią czynić cuda!!!
Że tak się stanie, przekonywał młodzież na inauguracji kampanii prof. Zbigniew Włodarczyk, szef bydgoskiej kliniki transplantologicznej: - Państwo nie będą poprawiać statystyk, państwo będą czynić cuda. Ja w te cuda gorąco wierzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska