Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Żołnierze wyklęci" stają do apelu. Bohaterów!

Hanka Sowińska [email protected] 52 326 31 33
Witold Starczewski
Witold Starczewski materiały IPN
Przez lata oskarżani o ohydne czyny, zostali skazani podwójnie. Na śmierć i zapomnienie. A jednak pamięć o nich przetrwała.

Stawili opór próbie sowietyzacji Polski i podporządkowania jej ZSRR. Nie godzili się na taką "wolność". O inny kraj walczyli, o innym marzyli. Dlatego broni nie złożyli.

Mówi się o nich - powojenna konspiracja niepodległościowa. Aż do powstania "Solidarności" stanowiła najliczniejszą formę zorganizowanego oporu społeczeństwa polskiego wobec narzuconej władzy.

- Niemożliwe jest dokładne ustalenie liczby członków zbrojnych oddziałów, działających na Kujawach i Pomorzu. Oceniam, że w naszym regionie zaangażowanych było od 3 do 4 tysięcy osób. Tyle bowiem zostało aresztowano za udział lub współpracę ze zbrojnym podziemiem - mówi dr Alicja Paczoska-Hauke, historyk z Delegatury IPN w Bydgoszczy.

Przeczytaj również: O takich jak oni w ogóle nie mówiono. Teraz zostaną upamiętnieni. Nareszcie

Walczący w podziemiu znali realia i wiedzieli, że na kolejną wojnę się nie zapowiada. Dlaczego nie złożyli broni? - Chyba jednak do końca nie wierzyli w to, czego byli świadkami. Jakaś część spodziewała się III wojny, nie dopuszczając myśli, że możliwa jest tak jawna niesprawiedliwość. Że alianci nas tak po prostu zostawili. Ich zaangażowanie było też wyrazem oporu przeciwko represjom, których doświadczali. Nie mieli szansy na egzystencję w wolnym świecie - podkreśla dr Paczoska-Hauke.
Do walki z milicją, funkcjonariuszami UB, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i żołnierzami Armii Czerwonej stanęli nie tylko zaprawieni w bojach z dwoma agresorami - Niemcami i Sowietami - członkowie Polskiego Państwa Podziemnego. Za broń chwycili bardzo młodzi ludzie, wychowani w patriotycznych rodzinach, mający niepodległościowe korzenie.

- W oddziałach było też bardzo dużo dezerterów. Dostali kartę powołania do wojska. Zwyczajnie bali się funkcjonować w wojsku, w którym kadrę dowódczą stanowili Rosjanie. Do domu wrócić nie mogli, bo za dezercję groziła kara śmierci, stąd trafiali do oddziałów zbrojnych - mówi dr Paczoska-Hauke.

Terenem działania wielu "żołnierzy wyklętych" był Bory Tucholskie, Kujawy Zachodnie i Wschodnie. Specyfiką oddziałów było to, że operowały na pograniczu powiatów i województw. Na przykład ROAK (Ruch Oporu Armii Krajowej) działał na pograniczu dawnego województwa bydgoskiego i Mazowsza, oddziały poakowskie funkcjonowały na pograniczu Wielkopolski i Pomorza. Na Pomorzu pojawiły się również grupy tworzone przez ludzi pochodzących z innych części Polski, między innymi z Rzeszowskiego. - Przykładem grupa ojca Jana, która funkcjonowała w powiecie toruńskim i brodnickim - mówi dr Paczoska-Hauke.

Zdaniem dr Macieja Korkucia (historyk z krakowskiego IPN) walka zbrojna po 1945 r. nie była celem samym w sobie; prowadzono ją, by "przetrwać najtrudniejszy okres, nie dać się zniszczyć, chronić ludzi przed okupacyjnym rabunkiem (kontyngenty, pobór etc.) oraz doczekać zmiany sytuacji geopolitycznej (wariant nowej wojny) lub w kraju (wariant zwycięstwa Mikołajczyka)".

Niestety, żaden wariant się nie ziścił. W ciągu następnych lat nowa władza krwawo rozprawiła się z "żołnierzami wyklętymi". Aresztowani, skazani na karę śmierci, dożywocie lub długoletnie więzienie zostali fizycznie wyeliminowani. Mieli też zniknąć z ludzkiej pamięci.

Florian Dutkiewicz przed wojną był podoficerem zawodowym. Został skazany na karę śmierci w 1946 r.
Florian Dutkiewicz przed wojną był podoficerem zawodowym. Został skazany na karę śmierci w 1946 r. archiwum delegatury IPN

Ludwik Augustyniak
(fot. archiwum IPN)

Powstały w 1946 r. w Bydgoszczy Wojskowy Sąd Rejonowy wydał 101 wyroków śmierci na członkach zbrojnego niepodległościowego podziemia; stracono 41 osób.

Przez długie dziesięciolecia tylko nieliczne rodziny wiedziały, co stało się z ich bliskimi, na których wykonano wyrok śmierci. Dzięki badaniom podjętym przez dr Paczoską-Hauke (we współpracy z harcerzami, w ramach projektu "Niepokonani.Niepochowani") wiemy, że na cmentarzu przy ul. Kcyńskiej spoczywa kilkudziesięciu "żołnierzy wyklętych". W ustaleniu tożsamości ofiar i częściowo miejsc pogrzebania pomocne okazały się księgi cmentarne i akta procesowe.

Wśród zidentyfikowanych członków niepodległościowego podziemia jest m.in. por. Ludwik Augustyniak (na zdjęciu), powstaniec wielkopolski, w czasie okupacji żołnierz AK.

Zobacz też: Straceni za wierność...

Witold Starczewski
Witold Starczewski materiały IPN

Florian Dutkiewicz przed wojną był podoficerem zawodowym. Został skazany na karę śmierci w 1946 r.
(fot. archiwum delegatury IPN)

Jest również por. Florian Dutkiewicz (na zdjęciu), uczestnik wojny obronnej we wrześniu 1939 r., członek konspiracji akowskiej w Bydgoszczy (Augustyniak i Dutkiewicz w kwietniu 1946 r. znaleźli się w więzieniu w Koronowie, mieli trafić pod sąd polowy Armii Czerwonej, zostali jednak uwolnieni przez kpt. Wojciecha Kossowskiego, w czasie akcji na ul. Śniadeckich 41, w trakcie której zastrzelono trzech milicjantów, cała trójka otrzymała karę śmierci).

Historia oddziału „Szarego” przedstawiona na wystawie, która była prezentowana w Bydgoszczy wiosną tego roku
Historia oddziału „Szarego” przedstawiona na wystawie, która była prezentowana w Bydgoszczy wiosną tego roku Jarosław Pruss

Witold Starczewski
(fot. materiały IPN )

Wśród 47 tabliczek, które są na "murze pamięci" na Kcyńskiej odnajdziemy nazwisko Witolda Starczewskiego (zdjęcie na str. 1), uczestnika bitwy nad Bzurą, członka organizacji "Miecz i Pług" i AK, oskarżonego m.in. o działalność szpiegowską i Władysława Subortowicza, żołnierza Wileńskiego Okręgu AK, który działał w specjalnej grupie dywersyjno-szpiegowskiej, zajmującej się zwalczaniem komunistów (aresztowany w 1948 r, skazany na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Bydgoszczy, w ramach rozprawy z grupą wileńską AK, wyrok wykonano 12 listopada 1949 r.).

Historia oddziału "Szarego" przedstawiona na wystawie, która była prezentowana w Bydgoszczy wiosną tego roku
(fot. Jarosław Pruss)

Dziś, o godz. 11.00 w Zespole Szkół nr 14 (ul. Kcyńska 49) odbędą się uroczystości związane z upamiętnieniem "Żołnierzy Wyklętych" (wezmą w nich udział uczniowie tej placówki). Godzinę później rozpoczną się uroczystości pod "murem pamięci" na Cmentarzu Komunalnym. Została tam zamontowana granitowa tablica główna i 47 imiennych tabliczek. Mur zdobią dwa symboliczne elementy - znak Polski Walczącej i krzyż z orłem wojskowym według wzory nr 19.

Wiadomości z Bydgoszczy

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska