W 2025 roku alergikiem będzie co drugi z nas

- Co jeszcze trzeba zrobić w polskiej alergologii? Wydaje się, że to doskonale rozwinięta dziedzina medyczna.
- Spraw, którym trzeba się przyjrzeć, jest tak naprawdę sporo. Dotyczy to zarówno Polski, jak i innych krajów. Zapadalność na choroby alergiczne wzrasta z roku na rok. To niestety efekt czasów, w których żyjemy.

Przeczytaj także:Schozofrenię można leczyć z powodzeniem

- Co w związku z tym zamierza pan zrobić jako prezydent Polskiego Towarzystwa Alergologicznego?
- Na szczegóły mam jeszcze sporo czasu, bo dopiero za trzy lata obejmę funkcję prezydenta towarzystwa. Na pewno nie zmienię szerzenia edukacji na temat alergii. Zarówno wśród pacjentów, jak i lekarzy. Oczywiście, zamierzam także ściśle współpracować ze wszystkimi regionami w kraju, w których zaistnieją jakieś problemy. Kolejną sprawą będzie połączenie Polskiego Towarzystwa Alergologicznego z towarzystwem immunologicznym. We wszystkich państwach te dwa towarzystwa funkcjonują razem. Chcę również zapewnić wsparcie organizacjom zrzeszającym pacjentów cierpiących z powodu alergii.
- Jak obecnie wygląda sytuacja w Polsce? Wspomniał pan, że z roku na rok przybywa alergików.
- Badania wskazują na to, że w grupie 25 tysięcy losowo wybranych osób, aż 40 procent ma objawy chorób alergicznych. To przerażające dane. Zgodnie z prognozami w roku 2025 na alergię będzie chorował co drugi Polak.

- Można tego uniknąć?
- Osoby cierpiące z powodu alergii muszą wiedzieć, w jaki sposób unikać sytuacji, które wywołują alergię. Znaczny odsetek pacjentów chorujących na astmę, pali papierosy. To bardzo niepokojące. Dlatego tak ważna jest edukacja i idąca za nią profilaktyka.

- Mówił pan również o potrzebie edukacji lekarzy.
- Wiedzy nigdy za dużo. Zwłaszcza wtedy, gdy jest ona cały czas uzupełniana. Przyznaję, że stopień świadomości na temat alergii jest wśród lekarzy rodzinnych wyższy niż jeszcze kilka lat temu. Ale wiedzę tę trzeba nadal krzewić. Trudno bowiem skojarzyć na przykład bóle stawowe czy zaburzenia snu z alergią. A to od lekarza podstawowej opieki zdrowotnej zależy właściwe pokierowanie pacjenta.