Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zginął Mateusz Pyskir? Drugi proces w sprawie śmierci sprzed pięciu lat

mc
Państwo Małgorzata i Jerzy Pyskir od pięciu lat walczą o to, by na jaw wyszła prawda o śmierci ich syna. Sami podważyli tezę biegłych, których ekspertyzy oczyszczały z winy kierowcę rozpędzonego BMW.
Państwo Małgorzata i Jerzy Pyskir od pięciu lat walczą o to, by na jaw wyszła prawda o śmierci ich syna. Sami podważyli tezę biegłych, których ekspertyzy oczyszczały z winy kierowcę rozpędzonego BMW. sxc.hu
Wyrok pierwszej instancji wskazywał winnego - Michaela G., który śmiertelnie potrącił 12-letniego Mateusza swoim BMW. Sąd wyższej instancji nalazł ponowny proces. Wczoraj oskarżony nie dotarł do sądu.

W Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy rozpoczyna się drugi proces w sprawie tragicznego wypadku z 2007 roku. Zginął w nim 12-letni Mateusz Pyskir.

- Dostaliśmy pismo, z którego wynika, że oskarżony Michael G. z powodów zdrowotnych nie może uczestniczyć w rozprawie - oświadczył dzisiaj sędzia Jakub Kościerzyński, który prowadzi tę sprawę.
Podobnie było w połowie sierpnia, kiedy miała się odbyć pierwsza rozprawa Michaela G.

- Oskarżony dostarczył zaświadczenie od lekarza wypisane po niemiecku - wyjaśnia mecenas Dorota Drewienkowska, pełnomocnik Małgorzaty i Jerzego Pyskirów, rodziców tragicznie zmarłego Mateusza.- W tym dokumencie mowa o zwolnieniu z powodu zabiegu związanego ze schorzeniem, tak zwanym zespołem stopy cukrzycowej.

Przeczytaj także: Śmierć 12-letniego Mateusza Pyskira. Oskarżony nie przyszedł do sądu, bo się leczy

G., Niemiec polskiego pochodzenia na stałe mieszka w Dusseldorfie. 9 maja 2007 roku, na ulicy Jagiellońskiej potrącił chłopca swoim BMW. Tragedia wydarzyła się tuż obok sklepu Media Markt.
Sprawa w bydgoskim sądzie trwa już pięć lat. Wyrokiem pierwszej instancji w listopadzie ubiegłego roku 37-letni G. został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć. Fakt, że mężczyzna usłyszał wyrok, to w dużej mierze zasługa państwa Pyskir. Z wykształcenia fizycy, sami podważyli poprzednią opinię biegłych, z której wynikało, że chłopiec musiał wybiec na jezdnię z prędkością 60 km/h.

- Obrońca G. odwołał się od wyroku, a sąd wyższej instancji nakazał ponowny proces - tłumaczy Małgorzata Pyskir.

Na rozprawie w październiku mają złożyć zeznania trzej świadkowie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska