Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Ostoja-Zagórski, nowy rektor UKW: - Nie muszę zabiegać o popularność

Anna Stasiewicz
Nowy rektor UKW - prof. Janusz Ostoja-Zagórski
Nowy rektor UKW - prof. Janusz Ostoja-Zagórski Fot Mateusz Bosiacki
Profesor Janusz Ostoja-Zagórski przez najbliższe cztery lata będzie rektorem Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Nam mówi o zmianach, jakie czekają UKW pod jego kierunkiem i czy zamierza ich wprowadzanie powierzyć nowym pełnomocnikom.

- Jaka będzie pierwsza Pana decyzja jako rektora UKW?
- Na pewno trzeba trochę zmienić strukturę tego uniwersytetu. Mamy na naszej uczelni bardzo dobre jednostki badawcze, które na siebie zarabiają. Przykładem jest Laboratorium Badań Mikotoksyn. Na razie funkcjonuje w ramach instytutu biologii, co moim zdaniem jest błędem. Chcę z tej jednostki utworzyć Europejskie Centrum Badań Mikotoksyn. Już teraz laboratorium ma masę zleceń. Jest jednak duża szansa, by gdy powstanie centrum, starać się o pieniądze z Komitetu Badań Naukowych. To będzie jedna z moich pierwszych decyzji i wierzę, że uda mi się to zrobić w miarę szybko. Chcemy też połączyć siły z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika. Wynikiem naszej współpracy byłoby powołanie wspólnych centrum badawczych, na przykład centrum badań nad najnowszą historią Polski. Myślimy też o współpracy w zakresie psychoonkologii. Niestety - coraz więcej osób choruje na nowotwory. Specjaliści w tym zakresie są bardzo potrzebni. Chcemy w tym wypadku połączyć siły naszej psychologii ze specjalistami z Collegium Medicum. Myślę też o udostępnieniu dotąd zamkniętych przestrzeni dla studentów, jak choćby Ogród Botaniczny czy nasze patio.

- Chce Pan zmienić sposób pracy kadry naukowej?
- Mam taki zamiar, chociaż liczę się z tym, że zmiana mentalności wśród niektórych wykładowców może być trudna. Na uniwersytetach działa coraz więcej wyspecjalizowanych silnych jednostek badawczych. Ci ludzie jednocześnie nie mają czasu na dydaktykę. Uniwersytety wychodzą naprzeciw takim ludziom i powołują etaty badawcze. Z drugiej strony mamy bardzo dobrych dydaktyków, którzy nie mają czasu na prowadzenie badań. Profesor musi się dzielić ze studentami swoimi doświadczeniami badawczymi. I na tym właśnie polega studiowanie. Student idzie do profesora, a ten opowiada, nad czym akurat pracuje, dzieli się swoją wiedzą. Największym błędem jest mechaniczne przekazywanie studentom informacji powielonych z podręczników. Do tego niepotrzebny jest wykładowca, student sam może przeczytać to w książce.

- A czy potrzebna jest zmiana mentalności wśród studentów? Krąży opinia, że uczelnie zajmują się produkcją bezrobotnych.
- Byłem ostatnio na spotkaniu z min. Barbarą Kudrycką [szefową resortu szkolnictwa wyższego - red.] i tam usłyszałem opinię, że uniwersytety powinny kształcić na potrzeby gospodarki i biznesu. Nie do końca się z tym zgadzam, bo w ten sposób zamienimy uniwersytety w szkoły zawodowe. To trochę przeczy idei uniwersytetów. A gdzie tradycja, kultura? Uniwersytety mają istotną rolę do spełnienia w swoich regionach. Z drugiej jednak strony myślenie studentów powinno pójść w tym kierunku, że po skończeniu studiów nie zawsze będę wykonywał zawód związany z moim kierunkiem. I dlatego chcemy postawić bardzo na kształcenie ustawiczne, chociażby w postaci studiów podyplomowych. Studia licen-cjackie czy magisterskie byłyby zaledwie pierwszym etapem w kształceniu młodego człowieka. Już dziś wiele szkół szuka nauczycieli właśnie po studiach podyplomowych. Marzy mi się taka sytuacja, by studiowanie prawa było możliwe po ukończeniu 3 lat socjologii, psychologii czy też prawa. Czy to się uda, zobaczymy. Z drugiej strony za poroniony uważam pomysł z Opola, gdzie chciano zakazać tamtejszemu uniwersytetowi prowadzenia kierunków humanistycznych. Uczelnia miała kształcić wyłącznie na kierunkach zamawianych. A renomowany UAM w Poznaniu ma ogromne problemy, by na takie zamawiane kierunki znaleźć chętnych. Ciekawostką jest, że dyrektorem największego banku w Wielkiej Brytanii nie jest ekonomista, finansista, a filozof. O naszej uczelni zawsze krążyła opinia, że wyłącznie kształcimy pedagogów. To się musi zmienić, tak samo jak odklepywanie przez część studentów studiów. Wielokrotnie spotykałem się z nawykami ze szkoły średniej. A najważniejsze jest wspólne studiowanie. To, że siedzimy po przeciwnych stronach katedry, nie znaczy, że nie możemy być partnerami.
- Czy myśli Pan o stworzeniu nowych kierunków na UKW? A może niektóre należałoby zlikwidować?
- Na pewno strzałem w dziesiątkę było uruchomienie kierunku rewitalizacja dróg wodnych. To jeden z niewielu w Polsce, a może w Europie kierunków z tej dziedziny. Zresztą zaniedbania w tej dziedzinie pokazują, że specjalistów nam brakuje, chociażby, by zapobiegać powodziom. Myślę też o muzykoterapii i otwarciu wydziału nauk o zdrowiu czy logopedii we współpracy z Collegium Medicum.

- A jak przyciągnąć młodych ludzi, by studiowali na UKW, a nie wyjeżdżali na studia do Torunia czy Poznania?
To trudna rzecz, ale nie znaczy, że niemożliwa do zrobienia. Oprócz oferty dydaktycznej, ważna jest też atmosfera, jak panuje na danej uczelni. Musi być przyjazna. Chcę też ukrócić proceder pracy wykładowców na dwóch etatach. Będzie to możliwe w przypadku uczelni bydgoskiej i spoza naszego miasta. Nie chcę jednak doprowadzać do sytuacji, że wykładowca pracuje u nas i na przykład na WSG, bo przecież jako uczelnie konkurujemy ze sobą o studentów

- Będzie Pan rektorem tylko jedną kadencję. Wystarczy czasu na te wszystkie zmiany, o których Pan mówi?
- Pewnie nie, ale nie przejmuję się tym. Nie lubię łatwych zadań. Z jednej strony mnie to mobilizuje, a z drugiej ta jedna kadencja daje mi pewien komfort. Część decyzji, które podejmę, na pewno nie będą popularne. Ale ja akurat nie muszę zabiegać o popularność z perspektywą drugiej kadencji.

Przeczytaj również: Bydgoszcz. Janusz Ostoja-Zagórski wybrany nowym rektorem UKW

- Czego oczekuje Pan od miasta?
- Docenienia tego, że jesteśmy największym szerokoprofilowym uniwersytetem. Jesteśmy zainteresowani organizowaniem imprez, koncertów. Jestem po rozmowie z prezydentem Rafałem Bruskim. W planach mamy utworzenie centrum badań nad strategią rozwoju Bydgoszczy. Oczekuję, że pan prezydent określi zadanie, które jako uczelnia będziemy mogli realizować. Chcemy pokazywać trendy w rozwoju takich aglomeracji jak Bydgoszcz. Miasto zaś mogłoby pomóc w utworzeniu tzw. karty studenta, by żacy mogli mieć na przykład zniżki do instytucji kulturalnych.

- W swoim programie wyborczym mówi Pan: nie będę robił rewolucji. Raczej będzie to ewolucja. Co się zmieni?
- Zdecydowałem już o powołaniu kanclerza. Od września tę funkcję będzie pełnił pan Arkadiusz Słowiński. Wybrałem jego kandydaturę spośród 15 osób. Był najmłodszy, ale i jak najlepiej przygotowany. Myślę też o powołaniu pełnomocników, którzy przejmą część zadań od rektora czy prorektorów. Na pewno potrzebny jest pełnomocnik do spraw gospodarki, kolejny od finansów oraz pełnomocnik do spraw promocji i spraw studenckich.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska