Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Pisanie przyszło nagle - mówi Danuta Korolewicz, autorka książki "Błękitne lato"

MARYLA RZESZUT [email protected] tel. 56 45 11 929
Danuta Korolewicz: - Pisać tę książkę zaczęłam spontanicznie. Miałam ją gotową w trzy miesiące. Później, już z dystansu, naniosłam korekty, poprawki. Wydawca ją przyjął do druku i... zamówił drugi tom.
Danuta Korolewicz: - Pisać tę książkę zaczęłam spontanicznie. Miałam ją gotową w trzy miesiące. Później, już z dystansu, naniosłam korekty, poprawki. Wydawca ją przyjął do druku i... zamówił drugi tom. Maryla Rzeszut
Grudziądzanka udanie zadebiutowała na rynku wydawniczym. Napisała powieść "Błękitne lato", która już jest w księgarniach w całej Polsce. - Są także gotowe dwa kolejne tomy - mówi autorka.
Danuta Korolewicz nareszcie ma czas na swoją pasję.

- Trudno jest wydać książkę, nie będąc osobą "na świeczniku". Wielu znanych ludzi napisało książki, opłacając koszty druku w wydawnictwie. Ja nie mam takich funduszy. Wysyłając swoją powieść "Błękitne lato" do wydawcy wierzyłam, że zyska uznanie. Jeśli miałby ją ująć w planach wydawniczych to dlatego, że warto ją wydrukować - wyjaśnia grudziądzanka Danuta Korolewicz, która właśnie zadebiutowała jako powieściopisarka.


Czytaj też: Maria Ulatowska od dziecka marzyła, by zostać sławną pisarką. Tworzyć zaczęła na emeryturze

Dobra lektura na wakacje

"Błękitne lato" to doskonała lektura na wakacje. Głównie dla młodzieży, ale nie tylko. Wciąga już od pierwszej strony. Jest maj, pachną magnolie. Licealistka, Anka, wyjeżdża z bratem na wieś, do swojej babci. Nad jezioro. Tam poznaje ratownika, Mariusza. Uznaje, że to właśnie ten mężczyzna, z jej marzeń... Rodzi się miłość, jednak sprawę komplikują perfidne intrygi byłej dziewczyny Mariusza. Dybie nawet na życie Anki... Czy związek z Mariuszem przetrwa? Warto się przekonać, sięgając po książkę.

Na stronach internetowych już pojawiły się pierwsze recenzje. Są i bardzo dobre. Bywa, że na 5 "gwiazdek" książka dostaje 4,5 lub 5.

Autorka śledzi uważnie opinie czytelników. - Bardzo cieszą te najlepsze oceny, ale najważniejsze, że toczy się dyskusja wokół książki. To znaczy, że nie jest obojętna.
Danuta Korolewicz przez wiele lat pracowała w administracji. Ostatnio w dziale kadr.
Zawsze dużo czytała. Od dzieciństwa. W szkole często jej wypracowania zyskiwały wysokie noty i były czytane przed całą klasą.

Czytaj też: Kuczok: Kupię sobie daczę w Rosji

Z sentymentu do szkolnych lat

- Jako nastolatka byłam zafascynowana twórczością Krystyny Siesickiej, Elżbiety Jackiewiczowej i Małgorzaty Musierowicz. Pewnie została we mnie nutka sentymentu do szkolnych lat, sympatii, radości z wakacji czy zaliczania kolejnych lat, aż do matury - wyjaśnia. - "Błękitne lato" powstało w upalne wakacje, wśród zieleni przyrody i gruchających gołębi, które siadają na dachu mojego bloku na osiedlu. Mieszkam na ostatnim, czwartym piętrze. Taka sceneria wręcz "ładuje" szare komórki, palce same biegną do klawiatury komputera...
Teraz pani Danuta jest na emeryturze i nie ma już innych obowiązków, oprócz opieki nad ulubionym owczarkiem niemieckim, Adą. Może rozwijać się twórczo.

Kiedy zdecydowała, że napisze książkę?
- To był maj. Natchnienie przyszło nagle, spontanicznie. Pisałam jakieś pismo urzędowe. Kiedy, gotowe, odłożyłam, zupełnie mechanicznie, tak jakby to musiało nastąpić, napisałam na nowej kartce: "Rozdział pierwszy". I wyobraźnia zaczęła hulać po korytarzach ogólniaka... Już wiedziałam, o czym napiszę.
Gotową, "dopieszczoną" książkę przesłała najpierw do Wydawnictwa Red Horse. Zyskała uznanie.

Podpisała więc umowę, a wydawca, po przeczytaniu "Błękitnego lata", zaproponował jej napisanie drugiej części. Wkrótce powstał więc "Zapach konwalii". Jednak pierwsza książka pani Danuty nie ukazała się na rynku od razu.
Wydawnictwo Red Horse zaczęło mieć kłopoty finansowe i... zakończyło działalność.
Wobec tego Danuta Korolewicz zwróciła się do oficyny Lucky w Radomiu. Jej powieść została umieszczona w planach wydawniczych. Tym razem bez przeszkód doczekała się druku.


Tłum fanów na promocji książki "Zapach świeżych malin" nieszawskiej pisarki
Już jest trylogia

- Wydawnictwo Lucky jest także zainteresowane moimi kolejnymi powieściami. To już jest trylogia, bowiem po "Zapachu konwalii" napisałam jeszcze trzecią część: "Dalia" -wyjaśnia pisarka. - Może moje "Błękitne lato" znajdzie uznanie wśród grudziądzan? Zamierzam trwać przy pisaniu. Jest dla mnie odskocznią od codzienności. Przenoszę się w wyobraźni z moimi bohaterami - Anką, Luizą, Mariuszem i innymi postaciami nad jezioro, w Bieszczady, do podziemnych lochów czy na imprezę do willi. Jak na aptekarskiej wadze, staram się sprawiedliwie obdarzyć każdą z postaci zaletami i wadami.
Czy sytuacje opisane w książkach przeżyła kiedyś sama? - "Błękitne lato" to fikcja literacka. Okładka idealnie oddaje główną bohaterkę, Ankę. Dziewczynę delikatną, nieco nieśmiałą. Marzycielkę.


Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska