Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Bydgoszcz i Toruń umawiały się na metropolię...

(jz)
Czerwiec 2008 rok. Prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz (po lewej) i marszałek Piotr Całbecki podpisują się pod samorządowym porozumieniem o współpracy.
Czerwiec 2008 rok. Prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz (po lewej) i marszałek Piotr Całbecki podpisują się pod samorządowym porozumieniem o współpracy. archiwum GP/Tytus Żmijewski
Prezydenci obu miast nawet zakopali topór wojenny. Niemal co roku Bydgoszcz i Toruń podpisywały a to porozumienie, a to deklarację współpracy. Początkowo w sprawie aglomeracji. Później - metropolii bydgosko-toruńskiej. Ale dokumenty to jedno, życie - to drugie.

Historia "układania się" Bydgoszczy i Torunia w sprawie metropolii ma prawie tyle lat, ile istnieje województwo kujawsko-pomorskie. Powołano nawet wspólne Kolegium Bydgosko-Toruńskiego Obszaru Metropolitalnego. I realizujemy część ustaleń, choćby projekt BiT City.

Tylko że nasza pamięć jest wyjątkowo ulotna. A nie było bodaj roku od pamiętnej konferencji w Lubostroniu (2002 rok), by coś się w sprawie metropolii bydgosko-toruńskiej nie działo.

Przypomnijmy choćby kamienie milowe z tej drogi.

2002 - Lubostroń

Bydgoszcz i Toruń podpisały porozumienie o zorganizowaniu w Lubostroniu wspólnej konferencję na temat przyszłości i możliwości rozwoju aglomeracji bydgosko-toruńskiej. Porozumienie obejmowało nawet program i listę gości. - Nie chcemy żyć obok ośrodków bardzo ważnych, sami chcemy być takimi ośrodkami - powiedział wówczas "Pomorskiej" Roman Jasiakiewicz.

Michał Zaleski, prezydent Torunia, podczas marcowej debaty z minister rozwoju regionalnego Elżbietą Bieńkowską przedstawił to porozumienie tak, że Bydgoszcz nie szanuje własnych umów.

Porozumienie w Lubostroniu mieli podpisać Roman Jasiakiewicz, wówczas prezydent Bydgoszczy i Wojciech Grochowski, ówczesny prezydent Torunia.
Jasiakiewicz, dziś przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy, nie zgadza się z takim stawianiem sprawy. - Wówczas nie funkcjonowało takie pojęcie, jak metropolia bydgosko-toruńska.

przeczytaj także: Toruń chce mieć stałe połączenie z bydgoskim lotniskiem

Pamięta, że w konferencji uczestniczyli także przedstawiciele obu miast. Dodajmy - patronat przyjął minister gospodarki Jacek Piechota.

Porozumienie obejmowało wspólną organizację konferencji.

- Dyrektor Ziemkowski (zmarły w ubiegłym roku Julian Ziemkowski był wtedy zastępcą dyrektora wojewódzkiego biura planowania przestrzennego - dop. red.) prezentował to, co dziś nazywamy miejską funkcjonalnością obszaru bydgosko-toruńskiego, czyli powiązania infrastrukturalne, kulturalne między miastami. Ale to daleko nie było to, co nazywamy metropolią - podkreśla Jasiakiewicz. - Takie pojęcie wówczas nie funkcjonowało.

Przewodniczący Rady przypomina, że konferencja miała być przyczynkiem do dalszych prac. Ale - jak wspomina - radni Torunia nie zajęli żadnego stanowiska wobec tych materiałów.

2003 - Topory spoczęły w ziemi

Jesienią 2002 r. odbyły się wybory samorządowe. Ani prezydent Jasiakiewicz, ani Wojciech Grochowski nie utrzymali swojego stanowiska.

Ich następcy zdobyli się na spektakularny gest: 1 lipca 2003, w Skłudzewie, w połowie drogi między Bydgoszczą a Toruniem spotkali się i zakopali "topory wojenne".
W grudniu podpisali porozumienie dotyczące aglomeracji, ale też włączenia bydgoskich i toruńskich planistów do prac nad sporządzeniem planu zagospodarowania przestrzennego Bydgosko-Toruńskiego Obszaru Metropolitalnego.

Potem już najczęściej funkcjonowało to właśnie pojęcie.

Kolejnych porozumień, deklaracji współpracy i wspólnych działań na rzecz powstania Bydgosko-Toruńskiego Obszaru Metropolitalnego nie brakowało.

W maju 2005 r marszałek prezydenci obu miast i starostowie powiatów bydgoskiego i toruńskiego zawarli partnerskie porozumienie w sprawie BTOM - chcą dążyć do integracji tego obszaru.
Powołano nawet Kolegium tego obszaru.

Później niemal co roku podpisywano porozumienie, deklarację czy inny dokument. Głos zabierał także sejmik, który mobilizował posłów regionu, by upomnieli się o metropolię bydgosko-toruńską.

2008 - porozumienie w sprawie dwumiasta

Porozumienie podpisuje Michał Zaleski, prezydent Torunia (po lewej) i marszałek Piotr Całbecki
(fot. archiwum GP/Tytus Żmijewski)

W 2008 roku nie było wiadomo, czy wskutek trwających między obydwoma miastami kłótni, znajdą się one w planowanej i przygotowywanej ustawie dotyczącej metropolii.

Pod koniec czerwca 2008 roku w bydgoskim ratuszu 21 samorządowców podpisało Porozumienie partnerskie w Bydgosko-Toruńskiego Obszaru Metropolitalnego". Podpisy złożyli prezydenci: Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz oraz Torunia Michał Zaleski. A także marszałek Piotr Całbecki, wójtowie i burmistrzowie gmin powiatu bydgoskiego i toruńskiego.

Porozumienie miało być wstępem do wspólnego działania, gdy możliwe będzie tworzenie metropolii.

O BiTCity dopominała się Teresa Substyk, wtedy zastępca burmistrza Solca Kujawskiego, dziś burmistrz, marszałek Całbecki mówił, ile czasu traci się stojąc w korkach na trasie między Bydgoszczą a Toruniem, o tym, że potrzebna jest szybka kolej i dobre połączenie drogowe po obu stronach Wisły. Dał na to 15 lat.

Pisaliśmy wtedy: Dwumiasto Bydgoszcz- Toruń ma się znaleźć wśród 12 polskich metropolii, które dzięki unijnym funduszom mają stać się lokomotywami rozwoju regionów."
Obszar metropolii nie był przesądzony, bo nie było wiadomo, na co zezwoli ustawa.

Jesienią tego samego roku w Ostromecku odbyła się pierwsza wspólna sesja radnych Bydgoszczy i Torunia. Spotkali się właśnie po to, by rozmawiać o przyszłości aglomeracji bydgosko-toruńskiej. Można domniemywać, że chcieli pokazać dobrą wolę współpracy. Bo ciągle nie było wiadomo, czy wśród planowanych przez rząd obszarów metropolitalnych znajdzie się bydgosko-toruński.

Kilka dni wcześniej prezydenci obu miast podpisali porozumienie o budowie wspólnej spalarni śmieci.

Przeczytaj: Gorąca dyskusja o spalarni. - To kolejne źródło zanieczyszczeń!
Bydgoszcz. Mostostal zbuduje spalarnię

Także ta inwestycja wywołuje dziś duże emocje zarówno w Bydgoszczy, jak i w Toruniu.

Teraz do tworzenia miejskich obszarów funkcjonalnych zachęca nas Bruksela. O ile będziemy chcieli skorzystać z pieniędzy dla nich przeznaczonych.
Otwarte jest pytanie, jak rząd te obszary określi. Czy dla Bydgoszcz i Torunia będzie to powód do dalszych kłótni, czy znajdą klucz do współpracy?

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska