Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Majewski. Olbrzym, który jest luzakiem

Redakcja
Nie mogło być lepszej inauguracji "królowej sportu". Tomasz Majewski w znakomitym stylu wygrał pchnięcie kulą (21,89 m), zdobywając swój drugi złoty medal olimpijski w karierze.

Nasz zawodnik zrobił to na luzie, z uśmiechem, jakby startował w lokalnym, dobroczynnym turnieju, a nie w najważniejszej dla sportowca imprezie. Łatwość, z jaką osiągał kolejne dobre rezultaty zupełnie wyprowadziła z równowagi jego rywali.

- Czasami są lepsi ode mnie, ale kiedy przyjdą decydujące zawodów, to ja jestem górą - mówi Majewski.

Najgroźnieszym rywalem był David Storl. Niemiec w pewnym momencie wyszedł na prowadzenie, ale Majewski szybko je odzyskał. Pytany, czy gdyby rywal w ostatniej próbie przekroczył 22 metry, dałby radę rzucić jeszcze dalej, nasz mistrz powiedział: - Sądzę, że tak. Storl to bardzo utalentowany zawodnik. Zobaczcie, jak dalekie oddawał spalone rzuty. Jeśli popracuje nad techniką, wróżę mu wielką karierę. Pogratulował mi, a ja powiedziałem mu, że Rio de Janeiro już będzie jego. No chyba, że ja zechcę kontynuować karierę (śmiech!).

Majewski jest "luzakiem" nie tylko w czasie konkursu. Chętnie rozmawia, jest otwarty i kontaktowy. Kiedy pierwsi zaatakowali go dziennikarze BBC, odpowiedział na trzy pytania i oświadczył: - Dobra panowie, teraz rozmawiam z Polakami!

Tomek wygrał psychiką

Bardzo uradowany jest trener Majewskiego - Henryk Olszewski. - Co czuję? Przede wszystkim duże zmęczenie. Najchętniej bym się położył. Dopiero teraz opadają emocje - mówił.

Przyznaje, że faworytem był jego podopieczny, ale najbardziej obawiał się Niemca Davida Storla: - Myślałem, że jeśli przegra, to tylko z nim. A w ostatniej kolejce Tomek wbił mu jeszcze gwóźdź do trumny. O zwycięstwie w dużej mierze decydowała psychika. Zawodnicy są mniej więcej tak samo przygotowani, o kolejności decyduje głowa. Jak ktoś nie ulegnie emocjom, to ma sukces. Luz Tomka jest kluczem do sukcesu. To jest nie tylko luz psychiczny, ale on ma też luz mięśniowy. Jak ja to nazywam, ma "murzyński mięsień".

Razem współpracują już dwanaście lat. Rozumieją się bez słów. - Nie można zawodnika niańczyć, bo jak wychodzi na arenę, to zostaje sam i musi sobie radzić - dodaje Olszewski, który ma problemy z arytmią serca. - Siedziałem jak na szpilkach, troszkę mnie spięło, ale już jest dobrze. Czy pójdziemy teraz na piwko? Nie wiem, bo na jakieś spotkania nas wyciągają. Ale z przyjemnością wypiłbym piwo, może bym się rozluźnił.

Bo to mi wychodzi!

Znajomi mówią o Majewskim najczęście takj: inteligentny facet, oaza spokoju.

On sam przyznaje, że czasem daje się wyprowadzić z równowagi, a najbardziej denerwuje go ludzka głupota. Sport pogodził ze studiami. Skończył politologię na Uniwersytecie kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Wolny czas poświęca rodzinie, lubi też wyjść do kina, przeczytać ciekawą książkę. Głównie fantastykę, ale również aktualną prozę europejską i światową.

Dlaczego zdecydował się na pchnięcie kulą, a nie inną dyscyplinę? - To mi wychodzi (śmiech). A mówiąc serio, żeby zobaczyć, co jest fajnego w pchnięciu kulą, trzeba się tym zajmować i to z dobrym skutkiem. Kiedy uda się bardzo dalekie pchnięcie, sprawia mi to przyjemność. Do takich rzeczy dochodzi się latami. A co jest fajne? Jest to sport dla prawdziwych facetów, bardzo silnych, bardzo wielkich, można powiedzieć, że jest to najprostszy pokaz ludzkiej mocy spośród wszystkich konkurencji lekkoatletycznych.

Dwukrotny mistrz olimpijski wychowywał się w małej wiosce Słończewo obok Ciechanowa. Czy to było sielskie dzieciństwo?

- Tak, wychowałem się na wsi. Generalnie dzieci na wsi mają fajnie, latają swobodnie, robią co im się żywnie podoba. Mam kochającą rodzinę, czwórkę rodzeństwa. Miałem fajne dzieciństwo, życzę każdemu takiego domu. Czy pomagałem w polu? No tak, człowiek w końcu musi się nauczyć pracować, może dzieci na wsi uczą się trochę wcześniej. Pracowałem, pomagałem rodzicom, normalna sprawa.

TOMASZ FROEHLKE z Londynu

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska