Gdzie jest poseł, kiedy nie głosuje

Jak zmierzyć aktywność polskich parlamentarzystów - zastanawiają się od lat dziennikarze. Czy zestawienie statystyk dotyczących m.in. udziału w głosowaniach odzwierciedli ich zaangażowanie? Sami politycy są sceptyczni co do takiej metody i proszą, żeby nie rozliczać ich "arytmetycznie", ponieważ wykazują zaangażowanie na różnych polach.

Przeczytaj także: Aż 1000 zł za nadmierną prędkość? Posłowie chcą podwyżki mandatów

Stuprocentowym prymusem w obecności podczas sejmowych głosowaniach jest Krzysztof Brejza (PO). Takiego wyniku może mu tylko pozazdrościć np. wicemarszałek Jerzy Wenderlich (66,97 proc. obecności). Choć zaraz zastrzega, że statystyka nie jest najważniejsza, ponieważ kiedy w parlamencie głosowane były poprawki do budżetu, on reprezentował Sejm na uroczystościach Dnia Holocaustu w Szwecji.

- Tego samego dnia w Sejmie odbyły się 202 głosowania, 200 dotyczyło budżetu, a dwie innych spraw - tłumaczy wicemarszałek Wenderlich. - Stąd mój słabszy wynik w zestawieniach statystycznych.
Może dzięki temu łatwiej będzie też usprawiedliwić nieobecności podczas głosowań posła Radosława Sikorskiego (74,5 proc. obecności). Będąc ministrem spraw zagranicznych nie zawsze może być obecny w Sejmie.
Aktywność posła Tomasza Latosa (PiS) też w zestawieniu nie wygląda najlepiej. - Wytłumaczenie jest prozaiczne - leżałem chory w szpitalu i stąd gorsza frekwencja - mówi Tomasz Latos.

Łukasz Krupa z Ruchu Palikota swoje nieobecności podczas głosowań w Sejmie tłumaczy pracą związaną z wyjazdami w komisji parlamentarnej NATO. - Nie mam nieobecności nieusprawiedliwionych - zastrzega Łukasz Krupa. - W tej kadencji nie było jeszcze takich głosowań, na które ściągani są nawet z urlopów wszyscy posłowie. Nasze nieobecności nie wynikają ze złej woli, bo nie dość, że tracimy na uposażeniu, to jeszcze władze klubu patrzą na tych, co omijają głosowania, nieprzychylnym okiem. Poseł Krupa po wakacjach postanowi przyjrzeć się bliżej brakowi zaangażowania ministerstwa infrastruktury w budowę drogi S-5.

Przeczytaj także: Kujawsko-pomorskie: jakie majątki mają urzędnicy i posłowie

- Jej budowę posłowie PO obiecują od lat, a minister w tej sprawie milczy. Samymi deklaracjami się jej nie zbuduje. To tajemnicza sprawa, która bardzo nurtuje bydgoszczan. Łukasz Krupa chciałby zająć się również ułatwieniami w prowadzeniu działalności gospodarczej dla przedsiębiorców.

Paweł Olszewski z PO prosi, żeby nie oceniać jego pracy po braku aktywności w wystąpieniach z mównicy.- Wielu posłów ma ich bardzo dużo, ale nic z tego nie wynika. Pełnię także inne obowiązki. Liczbą dokumentów nie da się zmierzyć aktywności poselskiej.

- Wolałbym, żeby poseł Olszewski miał nadal "zero" wystąpień, ale dzięki częstym spotkaniom z ministrem Sławomirem Nowakiem doszłoby do budowy drogi S-5 - komentuje poseł Tomasz Latos. - Miarą naszej aktywności są także spotkania w terenie, a wielu posłów tego unika. Staram się angażować w parlamentarnym Zespole Miłośników Ziemi Bydgoskiej, żeby pilnować spraw regionalnych.

- Sejm jest parlamentem krajowym, a nie Radą Miasta Bydgoszczy - ripostuje poseł Paweł Olszewski.

Przeczytaj także:Posłowie debiutanci z Kujawsko-Pomorskiego biedy nie klepią

W sejmowej statystyce dotyczącej interpelacji i zapytań poselskich brak aktywności odnotowano także u posła Antoniego Mężydły. - Posłowie koalicyjni nie chcą zajmować swoich ministrów - tłumaczy poseł Mężydło. - Lepiej z nimi osobiście porozmawiać, a nie pisać interpelacje. Niech minister pracuje.