Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa śmierci 3-letniego Gracjanka. Chirurg skazany. Matka: - Nic mi już nie wróci dziecka

mc
- Nic już nie wróci mi synka, ale cieszę się, że sąd uznał lekarza winnym - mówiła powoli, ale stanowczo Justyna Kłos, matka zmarłego 10 lat temu Gracjana. - Prawdę mówiąc nie wierzyłam, że doktor zostanie skazany. Tyle się mówi o silnych "plecach” jakie mają lekarze w naszym kraju. Żałuję tylko, że oskarżony nie dostał zakazu wykonywania zawodu.
- Nic już nie wróci mi synka, ale cieszę się, że sąd uznał lekarza winnym - mówiła powoli, ale stanowczo Justyna Kłos, matka zmarłego 10 lat temu Gracjana. - Prawdę mówiąc nie wierzyłam, że doktor zostanie skazany. Tyle się mówi o silnych "plecach” jakie mają lekarze w naszym kraju. Żałuję tylko, że oskarżony nie dostał zakazu wykonywania zawodu. Jarosław Pruss
Zapadł wyrok w sprawie śmierci 3-letniego Gracjanka. Chirurg Marek M. za nieumyślne spowodowanie śmierci chłopca otrzymał wyrok 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat.

Justyna Kłos drżącym głosem komentowała wyrok, który zapadł w poniedziałekw Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy.

- Nic już nie wróci mi synka, ale cieszę się, że sąd uznał lekarza winnym - mówiła powoli, ale stanowczo matka zmarłego 10 lat temu Gracjana. - Prawdę mówiąc nie wierzyłam, że doktor zostanie skazany. Tyle się mówi o silnych "plecach" jakie mają lekarze w naszym kraju.

Marek N., który dziesięć lat temu, jako chirurg wykonał zabieg w klinice Medic w Bydgoszczy, usłyszał wczoraj wyrok z ust sędziego Karola Przybysza: - Uznaję oskarżonego winnym nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Skazuję go na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat.

O prawdę walczyła 10 lat

13 września 2002 roku rodzice zawieźli liczącego 3 latka Gracjana do prywatnej kliniki w Bydgoszczy. Chłopiec miał przejść prosty zabieg. - usunięcie stulejki. Po operacji Gracjan nie wybudził się z narkozy.

- Nie wierzyłam, kiedy anestezjolog mówiła mi po zabiegu, że syn nie wybudził się - wspomina Justyna Kłos. - Prawda do mnie dotarła dopiero, gdy zobaczyłam lekarza płaczącego w kącie. Skoro płakał, to wiedział, że coś poszło nie tak, prawda?

W ten sposób matka zmarłego chłopca nawiązuje do postawy, jaką przez cały czas trwania procesu prezentował Marek M. - Mówi, że nie czuje się winny. To kto, jeśli nie on popełnił błąd? - pyta Kłos.
W tej sprawie w 2007 roku została już uniewinniona anestezjolog, która asystowała przy zabiegu. Na wniosek prokuratora i oskarżyciela posiłkowego, czyli matki chłopca sąd apelacyjny nakazał wznowienie procesu.

- Śmierć dziecka nastąpiła w wyniku porażenia mięśnia sercowego - sędzia Przybysz czytał wczoraj wyrok. - Było to skutkiem podania 10 ml środka znieczulającego, przy czym w opinii przesłuchiwanych biegłych dopuszczalna dawka dla 3-letniego dziecka wynosi 2,6 ml.

Maria Michnicka-Salmonowicz, była sędzia sądu rejonowego w Bydgoszczy jest oburzona, że proces trwał łącznie dekadę: - To nie do pomyślenia - komentuje prawnik. - Nie ma usprawiedliwienia na taką opieszałość wymiaru sprawiedliwości. Rozumiem, że w tej sprawie byli powoływani biegli, ale wszystko powinno mieć swoje granice.

Doktor dalej może leczyć

Michał Bukowiński, obrońca Marka M. już zapowiada apelację od wyroku: - Nie oceniam, czy wyrok jest surowy. Naszym zdaniem w ogóle nie powinien zapaść. Od początku kwestionowaliśmy samą winę lekarza.

Marek M. nie dostał zakazu wykonywania zawodu. Musi zapłacić grzywnę w wysokości 50 tys. zł, ale został zwolniony z obowiązku pokrycia kosztów procesu.

Justyna Kłos mówi o burzy, która w ciągu 10 lat wywróciła jej życie do góry nogami. Wróciła do panieńskiego nazwiska, a rok temu urodziła synka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska