Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bronisław Komorowski na bramce, Jarosław Kaczyński jako prawy napastnik oraz Anna Sobecka - czirliderka, czyli polityczna reprezentacja III RP

Jacek Deptuła
sxc.hu
Jak zagrałaby nasza narodowa reprezentacja, gdyby dziś zaczynały się Mistrzostwa Europy polityków?

Jest źle, po Euro będzie gorzej

Na pewno nie mielibyśmy szans nawet w meczu o honor. Franciszek Smuda budował piłkarską reprezentację dwa i pół roku. Narodowa kadra polityków III RP kształtuje się z górą dwadzieścia lat, ale jak dotąd nie udało się zbudować zgodnej jedenastki grającej do jednej bramki.

"Pomorska" zabawiła się w selekcjonera politycznej reprezentacji, choć zadanie było karkołomne. Ogólna charakterystyka szerokiej kadry z sześciu klubów krajowej ekstraklasy nie może być optymistyczna. Atmosfera w zespole jest fatalna - już w momencie jesiennego ogłoszenia powołań zaczęły się burdy. Kłótnie w szatni przenoszą się na boisko i zazwyczaj kończą się bijatyką. Kadrowiczom nie zależy na zwycięstwie zespołu, tylko na tym, by dokopać kolegom z drużyny.

Przeczytaj także: O Euro całkiem serio

Centra i na prawo

Zacznijmy od pewniaków. Wydawało się, że na bramce powinien stanąć Jan Tomaszewski (Gwiazda PRON), legendarny bramkarz z lat 70. Jednak ostatecznie golkiperem reprezentacji z numerem 1 został Bronisław Komorowski (Pałac Dwururka). Gracz nieco powolny i skuteczny przede wszystkim słabością rywali. Czasami wykonuje nieprawdopodobne robinsonady budzące w narodzie zażenowanie. Ale przed nim jeszcze cztery lata gry i jest nadzieja, że będzie z niego golkiper.

Zobacz także: Tak kibicowaliśmy biało-czerwonym! [zdjęcia]

Dlaczego Tomaszewski nie przyjął propozycji powołania do kadry? Twierdzi, że nigdy nie grałby w drużynie hańby z kapitanem reprezentacji Donaldem Tuskiem. Brzydziłby się, bo w drużynie nie ma samych prawdziwych Polaków. Libero Tusk ma niemieckie korzenie, a prawicowy portal Niepoprawni wytropił nawet dwóch Tusków z Bełchatowa o podejrzanych imionach: Chaim i Mendel. Na odmowę Tomaszewskiego niewątpliwy wpływ miał także fakt, że w głębokiej rezerwie jest czarnoskóry John Godson, niegdyś były obywatel Nigerii. Oburzenie sławnego golkipera wywołuje też brak w kadrze polskich obiecujących chłopców: Hofmana i Błaszczaka.

Jak można się było spodziewać, natychmiast po kapitańskiej nominacji zdecydowany protest - w formie marszu z pochodniami - złożył do UEFA Jarosław Kaczyński (Grom Żoliborz).

Donald Tusk (Tajfun Gedania) libero będący jednocześnie środkowym napastnikiem z satysfakcją założył opaskę kapitana. To znakomity rozgrywający, choć od lat posądzano go o lenistwo na boisku. Jego klub dwukrotnie zdobywał mistrzostwo Polski, a on sam otrzymał Złotą Gałę jako król strzelców ekstraklasy (potrafi wyjątkowo skutecznie odstrzelić najgroźniejszych rywali). W światku piłkarskim przebąkują nawet, że może szykować się transfer Donalda do europejskiej drużyny Ligi Mistrzów. Nie wiadomo tylko, kiedy i za ile.

Jak można się było spodziewać, natychmiast po kapitańskiej nominacji zdecydowany protest - w formie marszu z pochodniami - złożył do UEFA Jarosław Kaczyński (Grom Żoliborz). Choć to zawodnik - instytucja od lat grający na wysuniętym prawym skrzydle, jego skuteczność jest wielce dyskusyjna. Ten doświadczony zawodnik umie wprawdzie grać na każdej pozycji, lecz w rezultacie dobrze nie udaje mu się na żadnej. Jest wybitnym indywidualistą - zupełnie nie potrafi grać zespołowo. Charakterystyczne jest też, że lider Gromu Żoliborz nie zaliczył nigdy żadnej asysty. Niski wzrost rekompensuje efektowną dryblerką zbierając owacje fanów. Kaczyński tylko raz zdobył ze swoją drużyną Puchar Polski. Tytuł jednak odebrano, kiedy z klubu Grom Żoliborz wyrzucił dwóch podstawowych zawodników po karczemnej awanturze w polu karnym. Głównym atutem czołowego prawego napastnika jest jednak uwielbienie setek tysięcy fanów, dla których jest gotów zrobić wszystko - nawet pozdrowić znienawidzonych rywali Spartaka Moskwa.

Po prawej stronie szyki Kaczyńskiemu psuje nieco dawny wychowanek Zbigniew Ziobro (FC Wicherek). Jego głównym zadaniem miał być pressing na lewym skrzydle, ale świadomie przejął rolę plastra kryjącego Jarosława Kaczyńskiego. Jak dotąd FC Wicherek bezskutecznie gryzie trawę, gra mało efektownie i zbyt teatralnie. Często zastawia pułapki ofsajdowe, ale nikt w nie nie wpada.

Antoni Macierewicz (Pogoń Smoleńsk) to wszechstronnie uzdolniony zawodnik operujący wyłącznie wzdłuż prawej linii bocznej boiska. Dlatego często wypada na aut będąc przekonanym, że to pole karne przeciwnika. Zwolennik totalnego futbolu. Jest autorem kilku samobójczych goli, ale nawet psycholog kadry narodowej nie potrafił go przekonać, że nie o tę bramkę chodziło. Piętą achillesową zawodnika jest słaba gra głową.

Lewoskrzydłowi

Sporo kłopotu sprawiało też obsadzenie lewego skrzydła. Dochodzi tam do ciągłych przepychanek między starym snajperem Leszkiem Millerem (SLD Kawior) i Januszem Palikotem (Wibrator Biłgoraj), kapitanem zespołu beniaminka. Obaj zawodnicy za wszelką cenę chcą udowodnić, że grają nie na pokaz lecz charytatywnie. Domagają się dla najuboższych bezpłatnych wejściówek na mecze i usunięcia kapelana kadry narodowej. Palikot ceniony jest przez publiczność za niecodzienne zagrania, umiejętną grę kombinacyjną i zdecydowane gaszenie piłek Tuska. Czasami strzela niezwykle celnie nawet z przewrotki, ale nie widać, by nabawił się poważniejszej kontuzji. Jest zawodnikiem uniwersalnym, a jego marzeniem jest ostateczne podcięcie kapitanowi Tuskowi nóg i zajęcie jego miejsca. Lider Wibratora kilka razy został usunięty z boiska za spożywanie alkoholu w miejscach publicznych. Powołanie Palikota do reprezentacji oburzyło kapelana drużyny o. Tadeusza Rydzyka (Czarni Toruń), który zorganizował w ostatni wtorek otwarty sparing nielicznych prawdziwych Polaków w Brukseli.

Lewoskrzydłowy Leszek Miller natomiast mimo sędziwego wieku przelobował młodego Napieralskiego po fatalnym występie SLD Kawior w jesiennej kolejce Pucharu Polski. Miller to wielokrotny kadrowicz mający za sobą rekordową liczbę rozegranych meczów - zaczynał już na igrzyskach w Moskwie. Jest zawodnikiem obunożnym - potrafi zagrać lewą nogą lub ręką, strzelić z woleja i zrobić klakę kapelanowi. Ale to już nie to przyłożenie nogi co dawniej i nie ten wykop. Do kadry udało mu się wejść dzięki króciutkiej ławce w swoim klubie.

Łatwiej było z ustaleniem linii pomocy. Środkowy pomocnik Radek Sikorski (Oxford Chobielin) to doskonałe uzupełnienie umiejętności technicznych libero Tuska. Jest stosunkowo młody, otrzaskany piłkarsko na zagranicznych boiskach, niezły technicznie. Lubi grę kombinacyjną i dobrze czuje się w zwarciu z najlepszymi zawodnikami. Potrafi mocno uderzyć, nawet w spotkaniach z amerykańskimi i niemieckimi graczami. Zawodzi jedynie na meczach ze wschodnim sąsiadami, szczególnie z rosyjską Sborną. Musi jednak bardzo uważać na zamierzone faule Macierewicza z Pogoni Smoleńsk. Ale w karierze Radkowi może zaszkodzić wybujała ambicja granicząca czasem z megalomanią. Niewykluczony jest jego transfer do jednego z faworytów europejskiej Ligi Mistrzów.

Ciekawą postacią kadry narodowej jest pomocnik Waldemar Pawlak (LZS Tablet). Stary wyjadacz, wychowanek ludowych zespołów sportowych. Najczęściej gra asekuracyjnie, choć gorszy w ataku niż defensywie. Teoretycznie powinien biegać po lewej stronie boiska, ale równie często można go zobaczyć w środku i na prawej stronie. Praktycznie gotów jest grać na każdej pozycji - w zależności od tego, który klub wygrywa. Nie fauluje, bo doskonale radzi sobie ze zwodami. Niestety, ma jeden wielki minus - często nie wiadomo, czy gra do własnej bramki, czy przeciwnika.

Nic się nie stało?!

Na czele formacji obronnej stoi Stefan Niesiołowski (Gwardia Wymiatacz), mimo że dostał dziesiątki czerwonych kartek i kilka zakazów stadionowych za awantury, m.in. z dziennikarzami telewizyjnymi. Niesiołowski jest doświadczonym stoperem, ale zbyt często symuluje faule i robi jaskółkę. Jego mocną stroną są stałe fragmenty gry: rzuty rożne ze sławetnymi rogalami poniżej pasa. Wieść niesie, że wraz z kibicami uwielbia ustawki.

Po ciężkiej kontuzji na obronie stanął znów Grzegorz Schetyna. Czuje się jednak zepchnięty do zbyt głębokiej defensywy. Poniekąd słusznie, bo był to wirtuoz rozgrywania piłki w taki sposób, by kapitan Tusk mógł zawsze strzelić z pierwszej piłki w okno przeciwnika. Ale naraził się i został na spalonym.
Najsłabszym punktem obrony jest Bartosz Arłukowicz, przetransferowany przed jesiennymi finałami z SLD Kawior. Miał zamurować bramkę i pomagać napastnikowi Tuskowi, tymczasem na koncie ma kilka samobójczych bramek i przestrzelonych piłek w bardzo ważnych spotkaniach. Ale kapitan w niego ciągle wierzy.

Wynik meczu otwarcia narodowej kadry polityków byłby łatwy do przewidzenia - narodowa reprezentacja oddaje każdy mecz walkowerem. Biły się nawet panie czirliderki: Anna Sobecka z Anną Grodzką.

I jak tu zaśpiewać na koniec "Polacy, nic się nie stało"?

Najświeższe informacje o EURO 2012 na www.regiofutbol.pl


Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska