Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrwała choremu kotu z łapki wenflon. Zwierzę zdechło...

(ak)
46-latek z gminy Zbójno znęcał się nad psem. Grozi za to kara więzienia
46-latek z gminy Zbójno znęcał się nad psem. Grozi za to kara więzienia materiały Policji
Wyrzucony z domu kot krążył po bydgoskich Wyżynach. Kiedy zachorował, dobrzy ludzie i weterynarz zajęli się nim. Była właścicielka jednak poszła do lecznicy, wyrwała kotu z łapki wenflon i zabrała zwierzaka. Niestety, bez opieki zdechł.

- To sprawa sprzed kilku dni - opowiada Czesława Prusińska, wiceprezes Bydgoskiego Klubu Przyjaciół Zwierząt "Animals". - Właśnie piszę na policję wniosek o zajęcie się sprawą i ukaranie osoby, która doprowadziła do śmierci zwierzęcia.

Takich smutnych historii pani Czesława mogłaby przytoczyć setki. A że dziś Dzień Praw Zwierząt ustanowiony dla upamiętnienia uchwalenia w Polsce w 1997 r. Ustawy o ochronie zwierząt, to sprawdzamy, czy prawa je rzeczywiście chronią. - Czasem myślę, że to trochę jak walka z wiatrakami. Ale potem widzę reakcję ludzi na okrucieństwo wobec zwierząt, potem słyszę wyrok sądu skazujący za złamanie prawa o ochronie zwierząt i wiem, że warto.

Przeczytaj także:Powiat nowomiejski. Skazała psa na śmierć w lesie. Za znęcanie się stanie przed sądem

To bydgoski sąd odrzucił apelację kobiety z Mogilna, która za bestialskie zabicie psa odsiaduje półroczny wyrok więzienia. - Jeszcze kilka lat temu podobne sprawy były umarzane z powodu tzw. niskiej szkodliwości społecznej - wspomina wiceprezes Animalsów. - Ale zmienia się to, podobnie jak świadomość naszego społeczeństwa.

Dzięki tej świadomości przeżyło pięć kociąt z Fordonu. - Pewna pani uważając, że koty niszczą jej ogródek z warzywami otoczyła go drutem kolczastym. A kiedy w okolicy urodziły się młode to prawdopodobnie postanowiła się ich pozbyć. To oczywiście do końca trudno stwierdzić, ponieważ zareagował jeden z mieszkańców pobliskiego bloku. Wyszedł na balkon wieczorem i zobaczył postać przemykającą po ciemku pod blokiem z łopatą. Ludzie zabrali młode, przynieśli do nas, a kiedy je trochę odchowaliśmy poszły "jak ciepłe bułeczki". Mają teraz swoje domy i opiekę.

Wiadomości z Bydgoszczy
Często udaje się na czas zareagować, gdy znudzony właściciel pudla przywiąże go do drzewa w lesie albo tam porzuci.

- Bo coraz więcej ludzi reaguje, dzwonią do nas, informują. Świadomość jest coraz większa - dodaje Prusińska. - Mamy nawet telefony w sprawie znowelizowanej w styczniu ustawy, która wprowadza obostrzenia dotyczące trzymania np. psów na uwięzi. Dojeżdżając do miasta widzą po drodze, jak traktowane są psy gospodarskie. Ciągle na wioskach pokutuje surowe podejście do zwierząt. Surowe - to nie problem, gorzej, jeśli obraca się to w okrucieństwo. Gorzej, jeśli nie dostaje w upał świeżej wody do miski albo trzymany jest godzinami na łańcuchu na placu, gdzie nie ma cienia.

I puentuje apelem: - Ziemia nie jest tylko nasza. Dzielimy ją z naszymi braćmi mniejszymi i słabszymi, więc zadbajmy i o ich prawa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska