Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: A ja na przekór Facebookowi "Nie lubię tego"

Agata Kozicka
Agata Kozicka, autorka komentarza
Agata Kozicka, autorka komentarza Adam Lewandowski
"Ilu masz przyjaciół?" zadali pytanie psychologowie uczniom w jednej z polskich klas. "Żadnego." - odpowiedział jeden z nich i dopisał wyjaśnienie: "Nie mam konta na Facebooku".

Czy Facebook, czy jak niektórzy żartują - Facebóg, jest rzeczywiście taki cenny, jak szacują inwestorzy giełdowi? Czy "przyjaźń" można sprzedawać pod postacią akcji?

Można! Ale jak z każdą inwestycją giełdową, zawsze jest ryzyko. Wejście Facebooka na giełdę już budzi pytania, czy nie jest to kolejna bańka, która pęknie ciągnąc za sobą na dno miliony inwestorów.

Przy obecnej wycenie akcji tej firmy jej pracownicy posiadający udziały FB (nie wspominając o zachowującym dla siebie ponad połowę akcji dających prawo głosu właścicielu Marku Zuckerbergu) nagle staną się bogaczami.

Pytanie: ile można jeszcze wycisnąć z portalu społecznościowego. Analitycy twierdzą, że sporo zaznaczając, że FB może jeszcze dużo się nauczyć o sprzedaży reklamy i że może zagarnąć ogromną pulę nasycając strony odpowiednio opłaconą reklamą.

Coś w tym jest, tym bardziej że Facebook to już nie tylko miejsce, gdzie spotykają się ludzie, znajomi, dzieląc fotografiami, informacjami, zwołując spotkania, itp. Ostatnio kolega z pracy złapał mnie na schodach i z lekkim wyrzutem zagaił: "Agata, nie kliknęłaś jeszcze "lubię to" i nie stałaś się fanką strony…" i tu padł adres internetowy użytkownika, który jest komercyjną firmą. "No nie" - przyznałam. - "Bo jej nie lubię". Był zaskoczony.

Każda firma, która chce dotrzeć do korzystających z internetu klientów czuje, że powinna istnieć na FB. Nie tylko wielkie instytucje, ale księgarnie, sklepy z obuwiem, biżuterią. To też segment, z którego można skosić niezłe "sianko".

Przeczytaj także: Asystent posłanki PO zwolniony za wpisy na facebooku

Ale to może być za mało dla inwestorów, którzy włożą w akcje firmy więcej, niż jest ona teraz warta. Dlatego użytkownicy tego portalu społecznościowego już mówią o tym, że podobno płatne (po kilka- kilkanaście- kilkadziesiąt centów, no może po dolarze) będą dodatkowe usługi portalu. Załogujesz się darmowo, ale może albumy już będą oznaczały konieczność uiszczenia drobnych datków.

I tak po jakimś czasie otwierając Facebooka zobaczę głównie wyskakujące mi reklamy, gdziekolwiek nie kliknę będzie wyskakiwało okienko "transferu bankowego", a jeśli nie zapłacę, to otwieranie zdjęć będzie tak spowolnione, że zamiast się denerwować wybiorę spacer.

I czy wtedy użytkownicy odejdą? Czy znajdą sobie nowy portal, którego pomysłodawca w ciągu kilku lat stanie się właścicielem jednej z najcenniejszych marek internetowych na świecie?

Ale zanim to nastąpi, te moje wynurzenia pewno też trafią na… (a jakże) Facebooka.

Który mnie osobiście z dnia na dzień coraz bardziej nudzi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska