Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świadek koronny mówi o interesach "Lewatywy". W grę wchodziły miliony złotych

mc
KIlka lat temu Henryk L. "Lewatywa" zeznawał w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy w sprawie zamachu na innego szefa bydgoskiego światka, "Księcia".
KIlka lat temu Henryk L. "Lewatywa" zeznawał w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy w sprawie zamachu na innego szefa bydgoskiego światka, "Księcia". Tadeusz Pawłowski/Archiwum
Dwóch wspólników byłego bydgoskiego bossa Henryka L. wczoraj trafiło za kraty. Śledczy zarzucają gangsterowi gigantyczne oszustwa gospodarcze.

- Na temat świadka koronnego mogę zapewnić tylko, że jest - krótko ucina Marek Dydyszko, zastępca bydgoskiego prokuratora okręgowego. - Dzięki niemu zatrzymaliśmy pięć osób. Wszyscy usłyszeli zarzuty, ale tylko dwóch trafiło do aresztu.

Kto zabił dyrektora PZU w Bydgoszczy? Tak kolega wsypał gangstera

Kariera dewelopera

Kim jest świadek koronny? Tego bydgoscy śledczy nie zdradzają. Co do pięciu zatrzymanych, uzyskaliśmy informację, że to najbliżsi współpracownicy bydgoskiego bossa Henryka L. "Lewatywy".

Śledztwo rozpoczęło się w maju ubiegłego roku aresztowaniem L. Kilkanaście dni wcześniej, zanim "Lewatywa" trafił za kraty, na policję zgłosił się współwłaściciel bydgoskiego klubu w centrum miasta.

Mężczyzna twierdził, że Henryk L. w obstawie swoich dwóch żołnierzy najpierw zażądał 450 tys. zł haraczu, a potem poraził go paralizatorem. Do zajścia doszło przy restauracji w pobliżu stadionu bydgoskiej Polonii.

Prokuratura prowadząc dochodzenie w sprawie wyłudzenia rozbójniczego, natrafiła na ślady innych przestępstw, z którymi L. mógł mieć związek w ostatnich latach.

Śledczy badają między innymi okoliczności, w jakich "Lewatywa" usiłował w 2009 roku w Warszawie wyłudzić kredyt. Miała to być hipoteka w wysokości 2 mln zł, zaciągnięta na kamienicę - należącą do Henryka L., a znajdującą się w Bydgoszczy przy ulicy Gdańskiej.

Dwie osoby aresztowane wczoraj dzięki zeznaniom świadka koronnego, usłyszały zarzuty przestępstw gospodarczych.

Bydgoskie gangi. "Kadafi" pozwolił działać "Lewatywie", bo ten mu płacił "abonament"?

Śledztwo rozwojowe

- Nie zdradzamy szczegółów tych zarzutów - dodaje prokurator Dydyszko. - Dotyczą przestępstw gospodarczych i skarbowych na terenie województwa i w całym kraju. To przestępstwa na dużą skalę. Sprawa jest rozwojowa. Nie wykluczamy, że będą kolejne zatrzymania i kolejne aresztowania.

Ta sprawa to nie jedyne zmartwienie Henryka L., osadzonego w bydgoskim areszcie. W lutym ruszył proces o zabójstwo w 1999 roku Piotra Karpowicza, dyrektora bydgoskiego PZU. "Lewatywa" zdaniem Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie był współodpowiedzialny za ten zamach.

Bydgoszcz - wiadomości

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska