Od początku majówki w naszym województwie odnotowaliśmy 19 wypadków i aż 326 kolizji

Brawura, nieprzestrzeganie przepisów, zbyt duża prędkość i alkohol - tutaj nic się nie zmienia. To wciąż najczęstsze przyczyny wypadków drogowych. A wzmożone podróżowanie podczas majowego weekendu, niestety, temu sprzyja.

Przeczytaj także:W Kamieniu uderzył w drzewo. Wypadek na trasie Brodnica-Grudziądz [zdjęcia]

- Od początku majówki w naszym województwie odnotowaliśmy 19 wypadków i aż 326 kolizji - mówiła Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Na razie 20 osób zostało rannych, a cztery zginęły, ale obawiam się, że na tym się nie skończy. Pod koniec weekendu na drogach może być bardzo niebezpiecznie - dodała.

Przecież wiem lepiej...

Policjanci robią, co mogą, żeby zapewnić bezpieczeństwo. Ale to wciąż za mało. Bo sami nie zawsze jesteśmy odpowiedzialni.

- Dwa lata temu pijany motocyklista zabił moją przyjaciółkę - opowiada Katarzyna, bydgoszczanka. - Wracał z majówki, wsiadł za kierownicę po trzech piwach. Czuł się bezkarny. A jej już nie ma...

- Przez cały długi weekend prowadzimy wzmożone kontrole, część nietrzeźwych kierowców udaje się złapać - opowiada Maciej Daszkiewicz z KWP Bydgoszcz. - Ale dopóki ludzie nie będą bardziej odpowiedzialni, będzie dochodziło do tragedii.

Dwa dni temu - godz. 8 rano kierowca busa, kursującego z Osielska do Bydgoszczy, wiezie pięć osób. Patrol zatrzymuje go do rutynowej kontroli. Mężczyzna ma półtora promila alkoholu we krwi!

- Powinien mieć odebrane uprawnienia do wożenia pasażerów - uważa oburzony Tomasz, kierowca z wieloletnim doświadczeniem. - Każdy, kto wsiada za kółko po kielichu, musi zostać ukarany. Inaczej nic się nie zmieni - uważa.

Od poprzedniego piątku w samym Kujawsko-Pomorskiem zatrzymano ponad 200 pijanych kierowców. A było ich pewnie o wielu więcej.

Jednak alkohol to nie jedyny powód tragicznych zdarzeń.

- Kierowcy są rozkojarzeni przez upał i "wakacyjny" nastrój - mówi Chlebicz. - A na drodze nie ma miejsca na taryfę ulgową. Trzeba być cały czas skoncentrowanym.

Część osób uważa także, że gdy jest urlop, to więcej im wolno. 1 maja w Inowrocławiu 18-latek nie ustąpił pierwszeństwa motocykliście, który wiózł 29-letnią pasażerkę. Kobieta zginęła na miejscu. Nastolatek nie miał prawa jazdy.

Wciąż zbyt łagodne kary?

- Niektórzy myślą, że skoro wiedzą, jak prowadzić auto, to mogą to robić nawet bez uprawnień - mówi Tomasz. - Ale trzeba znać przepisy, a tego nie da się nauczyć tylko w praktyce.

Przestrzeganie dozwolonej prędkości to prawdziwa pięta achillesowa Polaków. Bo przecież kilka kilometrów na godzinę więcej to nic takiego. Jeśli kogoś stać na szybki samochód, to stać go też na płacenie mandatów.

- Dwieście złotych to nie majątek, przynajmniej dla niektórych - mówi Tomasz. - To łagodna kara za to, że jest się potencjalnym mordercą.

Policja prosi wszystkich, którzy wypoczęci i rozluźnieni będą w najbliższych dniach wracali do domów o rozwagę i szczególną ostrożność. "Pomorska" przyłącza się do apelu. Aby ten maj nie był dla nikogo ostatnim.

Nowy taryfikator punktów karnych na www.pomorska.pl

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje