Do włocławskiego szpitala lepiej na piechotę

Czytelniczka ( imię i nazwisko znane redakcji) korzystała ostatnio z zabiegów rehabilitacyjnych w Szpitalu Wojewódzkim we Włocławku. - Jestem osobą o znacznym stopniu niepełnosprawności, dojeżdżałam więc na zlecone przez ortopedę zabiegi taksówką - tłumaczy. - I taksówką wracałam do domu.

Przeczytaj także:Afera przetargowa przy największej od lat inwestycji medycznej w regionie?

Na wydatek związany z dojazdami Czytelniczka była przygotowana. Ale zaskoczyło ją to, że wjazd do szpitala kosztuje aż pięć złotych. - To nie autostrada, tylko kilka metrów dojazdu od bramki do wejścia do budynku - oburza się.

Pacjentka przez pierwszy tydzień płaciła za wjazd po pięć złotych. - Niestety, nie brałam pokwitowania - mówi. W drugim tygodniu zrezygnowała z podjeżdżania pod przychodnię, gdzie były zabiegi. - Nie stać mnie było na wnoszenie kolejnych opłat - dodaje.

Przeczytaj także:Wiadomości z Włocławka

Czytelniczka twierdzi, że wcześniej korzystała z usług kliniki w Poznaniu i tam za wjazd nie płaciła.
Dlaczego więc wjechanie autem na teren włocławskiej lecznicy kosztuje aż 5 złotych? To pytanie skierowaliśmy do dyrekcji szpitala.

Stefan Kwiatkowski, zastępca dyrektora Szpitala Wojewódzkiego we Włocławku jest zaskoczony, że jakiekolwiek opłaty za wjazd są pobierane. - W związku z prowadzeniem na terenie szpitala prac remontowych i modernizacyjnych, między innymi docieplaniem budynków miejsc parkingowych na terenie szpitala jest dramatycznie mało - mówi. - I na ten czas pobieranie opłat zostało zawieszone.

Dyrekcja nie ukrywa, że chodzi o to, żeby zatrzymać auta przed bramą szpitalną. Ale i przed lecznicą miejsc parkingowych jest za mało. Kiedy miejsc dla samochodów na terenie szpitala i wokół niego przybędzie?

Dyrekcja zapowiada, że sytuacja powinna się trochę poprawić w ciągu najbliższych kilku miesięcy, kiedy zakończą się prace związane z dociepleniami. W planach na najbliższe lata jest także rozbudowa miejsc wokół włocławskiej lecznicy.

Opłaty za wjazd do szpitala pobierała firma zewnętrzna. Dyrekcja szpitala nie wyklucza, że mogło dojść do nadużyć. Stefan Kwiatkowski zapewnia, że zajmie się wyjaśnieniem sygnału naszej Czytelniczk