Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Musiałem "zabić" księdza!

Rozmawiał Roman Laudański
Jan Grzegorczyk, pisarz, auto powieści "Puszczyk"
Jan Grzegorczyk, pisarz, auto powieści "Puszczyk" udostępnione przez pisarza
Rozmowa z Janem Grzegorczykiem, autorem powieści "Puszczyk".

- Zasłynąłeś jako autor powieści o polskich księżach, tymczasem w najnowszej książce wysyłasz swojego bohatera do lasu?
- A więc tam moja nowa fascynacja, gdzie moje serce. W "Puszczyku" opowiadam o facecie, który w wieku ok. 50 lat udręczony pracą, cywilizacją, sobą, wyjeżdża do lasu i zakochuje się w puszczy. I podobnie jak większość z nas, którzy dość późno odkrywają jakąś nową pasję, jest już skazany na bycie dyletantem - amatorem. W pewnym momencie, jeden z bohaterów - prokurator Mizera mówi: "Panie Stasiu. Pan, człowiek z puszczy? Pan, to najwyżej puszczyk, młokos, młodzik w tej dziedzinie". To o ludziach, którzy przez odkrytą pasję w późnym wieku skazani są na niedojrzałość. Ale lepiej być niedojrzałym, za to mieć w sobie zachwyt światem. Teraz muszę się gimnastykować, żeby ludzie nie odczytali tytułu wedle klucza ornitologicznego.
- Uciekłeś z nurtu pisarza katolickiego?
- Nie można być pisarzem katolickim. Albo się jest pisarzem w ogóle, albo wcale. Pisarz to człowiek wolny. Owszem, piszę często o wierze, o nadziei, szukam sensu, nawet tam, gdzie tego sensu nie widać. "Puszczyk" jest powieścią sensacyjną - sensacyjną, czyli poszukującą sensu. Zawsze pozostaję jednemu wierny - poszukiwaniu sensu, dlatego moje powieści zawsze dzieją się między niebem a ziemią. Nie bawi mnie pisanie powieści: zabili go i uciekł.
- Nie wierzę, że czytelnicy podczas spotkań autorskich nie namawiają cię do czwartej części przygód księdza Grosera!
- Najbardziej wzruszył mnie niewierzący student, który błagał, bym napisał kolejny tom Grosera, bo przecież jako autor nie mogę zostawić w szpitalu pobitego księdza, a czytelnicy nie wiedzą, co się z nim stanie?! To ilustruje paradoks naszego społeczeństwa, które wznosi hasła: "księża na księżyc", a jednocześnie nie może obejść się bez nich. W najnowszej powieści również umieściłem księdza, ale w odpowiedniej proporcji, bo jak nie można sobie wyobrazić naszego krajobrazu bez brzozy, tak nie można myśleć o naszym społeczeństwie bez księży. Co gorsza, w "Puszczyku", ja tego księdza musiałem zabić! Jak dotąd oskarżano mnie jedynie, że "szczekam na księży". To nowa jakość. I nie powiemy więcej ni słowa, żeby rozpalić ciekawość czytelników.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska