Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Metropolia. Derenda: "Dlaczego Pan kłamie?", Zaleski: "Idziemy krok w krok"

Zebr. (ak)
Od lewej: Rafał Bruski (prezydent Bydgoszczy), Ewa Mes (wojewoda kujawsko-pomorska) i Michał Zaleski (prezydent Torunia) podczas debaty na temat metropolii w bydgoskim Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego 26 marca
Od lewej: Rafał Bruski (prezydent Bydgoszczy), Ewa Mes (wojewoda kujawsko-pomorska) i Michał Zaleski (prezydent Torunia) podczas debaty na temat metropolii w bydgoskim Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego 26 marca Fot. Paweł Skraba
Trwa polemika wokół tego, czy Bydgoszcz i Toruń powinny wspólnie stworzyć metropolię, a jeśli tak, to na jakich warunkach.

List otwarty Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy

Dlaczego Pan kłamie, Panie Prezydencie?

Nie słabną emocje wokół tworzenia metropolii w woj. kujawsko-pomorskim. Toruńskie lobby usiłuje za wszelką cenę wykreować w Polsce wizerunek Bydgoszczy i Torunia jako dwóch równorzędnych miast. Ostatnio, o czym piszę z dużym smutkiem, tego typu manipulacją w wywiadzie telewizyjnym posłużył się Prezydent Torunia Michał Zaleski.

Podobne opinie pojawiają się też w rozmaitych publikacjach wydawanych pod patronatem Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. Ba, przenikają one nawet do powszechnej opinii publicznej. Świadczy o tym np. biuletyn Prezydencji Polskiej w UE, gdzie mówiło się o równorzędności Bydgoszczy i Torunia, przy czym dla wyeksponowania rangi Torunia zamieszczono zdjęcie pięknej starówki w konfrontacji z odrapanymi kamieniczkami przy Wyspie Młyńskiej w Bydgoszczy. Sprytnie porównuje się dwustołeczność woj. lubuskiego z dwustołecznością woj. kujawsko-pomorskiego. Tyle że w pierwszym przypadku Urząd Marszałkowski mieści się w Zielonej Górze 117.699 mieszkańców, a Urząd Wojewódzki w Gorzowie Wielkopolskim 125.394 mieszkańców (31 miejsce w kraju), zatem w miastach rzeczywiście równorzędnych.

Przeczytaj także:Bydgoszcz i Toruń. Zabić sąsiadowi krowę...

Tego typu opinie paraliżują poznanie istoty konfliktu przez mieszkańców innych miast. Postronne osoby nie potrafią zrozumieć, dlaczego Bydgoszcz zabiega o pozycję miasta głównego metropolii. To względy polityczne a nie faktyczny potencjał miasta zadecydowały o dwustołeczności w naszym regionie. Jak wynika z danych statystycznych w 2010 roku Bydgoszcz liczyła 356.177 (8 miejsce w kraju) a Toruń 205. 312 mieszkańców (16 miejsce w kraju). Jakkolwiek by liczyć, jest to prawie 151 tys. mieszkańców więcej. Czy to oznacza równorzędny potencjał demograficzny? A przecież nie chodzi tu tylko o liczbę ludności obydwu miast. W 2011 roku w Bydgoszczy było 1,81 razy więcej podmiotów gospodarczych prywatnych niż w Toruniu (odpowiednio 42,1 i 23,2 tys.), 1,88 podmiotów gospodarczych publicznych (odpowiednio 892: 475), 1,59 razy więcej spółek handlowych (3873: 2432). Bydgoszcz znajduje się na 8 miejscu w kraju wśród miast wojewódzkich pod względem zatrudniania w sektorze przedsiębiorstw. W Bydgoszczy znajduje się 12 szkół wyższych ( 44,3 tys. studentów), w Toruniu 7 szkół wyższych (32,1 tys. studentów). Te dane można mnożyć.

Mówienie o równorzędności Bydgoszczy i Torunia jest zatem zwykłą manipulacją, jednak uzasadniającą, wbrew faktom i potencjałom podobny podział środków, dla obydwu miast, stosownie do sloganu "są dwie stolice województwa kujawsko-pomorskiego". W efekcie Bydgoszcz degradowana jest do pozycji "sąsiada Torunia".

Pytam więc: Panie Prezydencie Michale Zaleski, dlaczego Pan kłamie?

Jerzy Derenda prezes TMMB

Odpowiedź prezydenta Torunia

"Polemika z osobami, które nad możliwość harmonijnego rozwoju Torunia, Bydgoszczy i całego regionu przedkładają chęć szerzenia nienawiści i wprowadzania podziałów, wydaje się bezproduktywna. Przytoczę tylko kilka suchych faktów.

Przeczytaj także:"Silne lobby toruńskie wypłukuje Bydgoszcz z mapy kraju"

Wskaźnikami demograficznymi Toruń i Bydgoszcz rzeczywiście się różnią, ale śmiało można je porównać pod względem gospodarczym, szczególnie co do jakości i osiąganych efektów. W rankingu "Polityki" 500 największych firm z 2010 r. znajduje się aż osiem przedsiębiorstw z Torunia, natomiast z Bydgoszczy - jedna.

"Rzeczpospolita" w 2011 r. opublikowała listę 500 najbardziej wartościowych polskich firm. Znalazło się na niej aż 6 z Torunia. Dla porównania, z Łodzi było ich 5, a z Bydgoszczy - dwie.

Z kolei w zestawieniu Laureatów Diamentów Forbesa z 2012 r. licząca 360 tys. mieszkańców Bydgoszcz ma 27 przedstawicieli, a liczący 210 tys. Toruń - aż 22. Skoro Bydgoszcz jest 1,7 razy większa, wskaźnik jej najlepszych firm powinien być proporcjonalnie wyższy. Dane pokazują tymczasem, że pod względem liderów gospodarczych idziemy krok w krok.

Jeśli chodzi o wyższe uczelnie i ich studentów, to nie należy zapominać o renomie, jaką od lat szczyci się Uniwersytet Mikołaja Kopernika. To właśnie z niego wywodzi się wielu wybitnych naukowców, którzy dokonali światowych odkryć chociażby w dziedzinie astronomii.

Toruń i Bydgoszcz nie tylko mogą, ale powinny współpracować dla wspólnego dobra. Rozumiem troskę mieszkańców Bydgoszczy o rozwój ich miasta, ale ten lokalny patriotyzm nie powinien mieć charakteru samobójczego. Kwestionowana w grodzie nad Brdą zasada, że "razem możemy więcej", jest wciąż aktualna i korzystna zarówno dla Bydgoszczy, jak i dla Torunia."

Michał Zaleski, prezydent Torunia

Czytaj e-wydanie »
od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska