Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policyjny negocjator to nie jest filmowy Bruce Willis

(AWE)
Dariusz Loranty, były policjant i negocjator
Dariusz Loranty, były policjant i negocjator Archiwum
Ile wspólnego ma telewizyjny typ z rzeczywistą pracą negocjatora policyjnego? - Niewiele - mówi Dariusz Loranty, były policjant i negocjator.

- Co w pracy negocjatora wydaje się najtrudniejsze?

- Może lepiej: co jest konieczne. Na początek - dobra znajomość prawa, przepisów. Trzeba wiedzieć, kiedy szantaż już jest szantażem, a kiedy jeszcze nie kwalifikuje się jako przestępstwo w rozumieniu kodeksu karnego. Ale to nie wszystko. W tej specjalności potrzebna jest obszerna wiedza z mnóstwa innych dziedzin; a do tego niezbędne jest doświadczenie. Prosty przykład: wyobraźmy siebie, że mamy potencjalnego samobójcę, który chce się zabić, bo żona go zdradziła z kolegą z pracy. A oni mają dwójkę dzieci i kredyt. Jak ma poradzić sobie w takiej sytuacji dziewiętnastoletni policjant? Jak, o czym będzie rozmawiał z desperatem? Pamiętam, kiedy przez kilka godzin dyskutowałem z mężczyzną, który chciał się zabić. Jedyny temat, o którym chętnie mówił, była podsufitka.

- Podsufitka?!

- No właśnie. Jak ją zrobić i jaki karton lub płyty są najlepsze. Rozmawialiśmy o tym długo, podobnie jak o uzyskaniu administracyjnej zgody na zaadaptowanie strychu w budynku. Przez siedem godzin. Każdy inny temat sprawiał, że mężczyzna zaczynał przypominać sobie sytuację, w której spowodował śmierć własnej córki - a chodziło przecież o to, żeby odciągnąć od tego tematu jego uwagę. W takich sytuacjach sama wiedza policyjna nie wystarczy.

- Czy z całą tą wiedzą ogląda Pan jeszcze jakieś policyjne filmy? "CSI"? "Kryminalni"?

- Zdziwi się Pani - owszem. Częściowo dlatego, że jestem też konsultantem telewizyjnym, więc lubię wiedzieć, co się dzieje w branży. Ale cały czas pamiętam, że te filmy są oderwane nawet od amerykańskich realiów - a do naszej rzeczywistości zupełnie nie da się ich przykleić.

- Przed oczami od razu staje mi Bruce Willis paktujący z przestępcami. Ile wspólnego ma telewizyjny typ z rzeczywistą pracą negocjatora?

- Niewiele. Amerykańscy negocjatorzy to przede wszystkim ludzie, którzy muszą umieć się komunikować i działać zgodnie z narzuconą strategią, w ramach procedury. Oczywiście, przydają się indywidualne cechy i umiejętności - trzeba dopasować odpowiedniego negocjatora do każdej sytuacji. Do sprawcy, który "wymaga' konkretnego typu rozmówcy. Ci amerykańscy negocjatorzy, których miałem okazję poznać, mają bliżej do naszych pączków niż Bruce'a Willisa (śmiech).

- Jak wygląda praca negocjatora w naszym kraju?

- Na całym świecie policyjni negocjatorzy pracują w ramach działań policji kryminalnej. Natomiast u nas - w prewencji. Praktycznie ich działania sprowadzają się do wykorzystywania umiejętności w rozmowach z potencjalnymi samobójcami. Przypadki, kiedy negocjator jest wykorzystywany przy sprawach kryminalnych: uprowadzeniach, szantażach, są niezwykle rzadkie. Na przykład w jednej z najciekawszych spraw, przy których pracowałem - niestety nieudanej - chodziło o szantażystę. Mężczyzna miał nagie zdjęcia jednej z gwiazd polskich mediów. Problem w tym, że teoretycznie żadnego szantażu nie było: nie padła groźba upublicznienia zdjęć, nie pojawiło się żądanie pieniędzy. Przestępca po prostu prosił o znaleźne, nie groził - tylko zastanawiał się głośno, czy jakaś gazeta nie dałaby większej "nagrody". Moim zadaniem - jako negocjatora - było sprowokowanie ich do tego, by zażądali wprost pieniędzy.

- Co nie wypaliło?

- Poszedłem "na wykupkę" z narzeczonym tej pani. Kiedy ja nakręcałem przestępców, bardzo krytycznie mówiąc o kształtach i urokach gwiazdy, jej narzeczony nie wytrzymał nerwowo. Rzucił się na mnie z pięściami. Sprawcy zostali oczywiście zatrzymani, ale czyn nie został zakwalifikowany jako szantaż.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska