Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rom pobił Walerego Cz. ze skutkiem śmiertelnym? Wyrok już blisko

Anna Klaman [email protected] tel. 52 396 69 31
Z prawej oskarżony Daniel S., w środku jego ojciec
Z prawej oskarżony Daniel S., w środku jego ojciec Anna Klaman
W poniedziałek będzie wiadomo, jaka będzie kara dla Daniela S., Roma, który w grudniu 2009 r. brał udział w zajściu na os. Kolejarz. Czy sąd skaże go tylko za pobicie Walerego? Czy też za pobicie ze skutkiem śmiertelnym?

Pełnomocnik Robert Wajlonis wnosił wczoraj w sądzie o powołanie biegłego kardiologa. Stwierdził, że Walery, zmarły Ukrainiec, mógł ponieść śmierć na skutek uderzenia w okolicę tętnicy szyjnej.

Chojnice. Tę śmierć trzeba wyjaśnić! Co było przyczyną zgonu Walerego Cz.?

Prokurator wniósł o zawiasy

Zarówno prokurator, jak i obrońca byli przeciw. Zresztą sędzia Radosław Wyrwas zauważył, że już w grudniu ub.r. odrzucił podobny wniosek oskarżyciela posiłkowego. Prokurator Stanisław Kaszubowski zauważył, że nie ma wątpliwości, że Daniel, jak i jego młodszy brat, bili Walerego. Dowodem zeznania świadków, w tym Teodora S. Prokurator wniósł o dziesięć miesięcy za pobicie i cztery za naruszenie nietykalności cielesnej. W zawieszeniu na cztery lata.

Ukrainiec stanął w obronie syna sąsiada... Zginął pobity przez Romów

Robert Wajlonis zauważył, że należy zapytać o to, czy gdyby nie doszło do bójki, to Walery by umarł. A jeżeli tak, to kiedy. Zwracał uwagę, że niezaprzeczalny jest fakt, że Daniel S. utrudniał reanimację, wracając na miejsce zdarzenia i uderzając leżącego kijem. - Musiał mieć świadomość, że stan zdrowia Walerego jest bardzo poważny, reanimujący prosili go zresztą o odejście - mówił. - Świadkowie zeznali, że usłyszeli wtedy słowa "Niech idzie do piachu“.

Czy będzie kara za śmierć Walerego?

Zdaniem Wajlonisa to, co się wydarzyło na os. Kolejarz, jest proste jeżeli chodzi o stan faktyczny, ale skomplikowane pod względem prawnym.

Obrońca Daniela podnosił, że sprawa ma wymiar ksenofobiczny, co uzasadniać ma to, co działo się w mieście po 14 grudnia 2009 r. Mówił, że były manifestacje, nagonka w prasie, wywiady w telewizji, nachodzenie domu Daniela S. - Mój klient wraz z rodziną musiał się wyprowadzić - mówił.

Wiadomości z Chojnic

Obrona - Walery sam się naraził!

Mecenas oskarżonego powiedział też, że Walery, decydując się na rozdzielenie bijących się Daniela S. i Teodora S., "narażał sam siebie w sposób samobójczy“. - Sam przecież wiedział najlepiej, w jakim jest stanie fizycznym - mówił.

Dodatkowo obrona podnosiła wiarygodność dwóch świadków - Teodora S. i Jarosława O., twierdząc, że byli zaprzyjaźnieni ze zmarłym. Wskazywała za to na zeznania Rafała P., jej zdaniem obiektywnego, bo obcego dla Walerego.

P. zeznał przed sądem, że podczas bójki kijów nie widział. Powiedział, że trzymał je Ryszard S. ojciec Daniela, ale przed podejściem do Walerego odłożył je na ziemię.

Obrońca próbował wykazać, że świadkowie nie byli konsekwentni w zeznaniach. - Na 30 pytań o uderzenie Walerego, 19 odpowiedzi było zaprzeczających - mówił.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska