Włamał się do garażu i lokalu gastronomicznego

Tomasz J., znany policji amator cudzego mienia, nocą wybrał się na łowy w Małkach gmina Bobrowo. Nie zamierzał polować na zwierzynę, ale na wartościowe przedmioty.

Odwiedził jedną z posesji i korzystając ze snu mieszkańców, włamał się do garażu. W budynku zainteresowały go wiertła różnego rodzaju, o wartości 200 złotych. Wrażeń miał jednak zbyt mało, więc przechodząc koło miejscowego lokalu gastronomicznego, dostrzegł uchylone jedno z okienek od strony kuchni. Taka okazja nie trafia się zbyt często, więc nie mógł się oprzeć. Wszedł do środka i zdobycz okazała się dużo cenniejsza. Z lokalu gastronomicznego złodziej wyniósł alkohol różnego rodzaju, laptop asus oraz pieniądze w kwocie 1000 złotych. Łączna suma strat wyniosła prawie pięć tysięcy złotych.

Przeczytaj także: Pod Mogilnem pijany kierowca ciężarówki wyrwał autem drzewo i jechał dalej...

Złodziej był tak bezczelny, że próbował obudzić znajomych, aby podwieźli go do Bobrowa. Nie udało się, więc pomaszerował do sąsiedniej wsi, do znajomego od kieliszka. Witany był bardzo ciepło, bo przyniósł ze sobą kolejne flaszki wódki.

- Szybko ustaliliśmy miejsce pobytu włamywacza - mówi Roman Kamiński z brodnickiej policji. - Następnego dnia, kilka minut po południu został zatrzymany w jednym z domów w Bobrowie. Będziemy wnioskować o areszt dla recydywisty.

Policji udało się odzyskać cześć skradzionych w poprzednią noc przedmiotów. Niestety alkohol już został wypity i pieniądze wydane. Nie wiadomo także gdzie podziały się skradzione w garażu wiertła.