L&P płaci karę za spóźnienie przy Wodniku

Magistrat dogadał się ze spółką L&P, która buduje hotel czterogwiazdkowy u zbiegu ulic Popiełuszki oraz Bulwaru Filadelfijskiego. Umowa sprzedaży terenu po Wodniku określała bowiem, że inwestor musi oddać nowy obiekt do użytku najpóźniej do końca 2011 r. Za niedotrzymanie terminu umowa przewidywała kary pieniężne, 20 tys. zł za miesiąc zwłoki, a po pół roku 50 tys. zł za miesiąc.

Przeczytaj także: Jakie inwestycje czekają Toruń? Radny: "Rajcy nie dyskutują o inwestycjach"
- Rozmowy trwały dość długo, bo chcieliśmy określić zakres rzeczowy zadań, jakie spółka ma wykonać na rzecz miasta w związku z opóźnieniami przy budowie - mówi Wiktor Krawiec, dyrektor wydziału gospodarki nieruchomościami.

Miasto otrzymało już przelew od spółki w wysokości 190 tys. zł. Magistrat jeszcze nie zdecydował na co przeznaczy te pieniądze. Prawdopodobnie zajmie się zagospodarowaniem przestrzeni wokół centrum, czyli wykonaniem chodników, pielęgnacją zieleni.

Oprócz tego miasto będzie mogło korzystać z usług hotelowych w obiekcie. W ciągu trzech lat ma możliwość korzystania z pokoi i sal konferencyjnych za 100 tys. zł. - Takie usługi można wykorzystać dla gości, którzy np. przybędą na zaproszenie władz miasta - wyjaśnia Krawiec.

Spółka ma czas do końca września, by wybudować Centrum Copernicus.
Obecnie wykonawcy kładą instalacje, później zajmą się elewacją i wykończeniem budynku. L&P zapowiada, że będzie starać się, by budowa została zakończona latem. Wówczas torunianie mogliby zacząć korzystać z odkrytego kąpieliska.

Oprócz dwóch pływalni w nowym, trzykondygnacyjnym kompleksie znajdą się też m.in. korty tenisowe, około 150 pokoi dla gości, restauracja, siłownia, kręgielnia i klub taneczny. Inwestycja pochłonie kilkadziesiąt milionów złotych. L&P kupiło teren od miasta w 2008 roku.

Wiadomości z Torunia

Nieruchomości z Twojego regionu