Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie stąpaj po cienkim lodzie

Marek Weckwerth
JG
W Gople tonął 16-latek z Kruszwicy. Chłopaka uratowali policjanci. Jednak na takie szczęście lepiej nie liczyć.

Nastolatek wraz z grupą kolegów chciał sprawdzić grubość lodu. - Lód pod chłopakiem załamał się niedaleko mostu. W pobliżu wszelkich budowli hydrotechnicznych, które zakłócają przepływ wody, zagrożenie jest większe - wyjaśnia Daniel Białkowski, kierownik grupy operacyjnej regionalnego WOPR, specjalista ratownictwa lodowego. - Tam woda nie zamarza tak szybko, jak na akwenach stojących. Jeszcze wolniej ten proces przebiega na rzekach.

Kruszwica. Pod 16-latkiem załamał się lód

Ważna jest struktura

Gdy jeziora zamarzły po raz pierwszy tej zimy i nie są pokryte śniegiem, jest zasadniczo bezpieczniej. Lód ma jednolitą strukturę, jest przezroczysty i człowiek może obserwować jego powierzchnię. Pod śniegiem mogą znajdować się pęknięcia, szczeliny, pęcherze powietrza, nawet niewielkie przeręble - co bezpośrednio zagraża człowiekowi.

Nawet -20 stopni! To kolejny mroźny dzień w regionie

Przygotowanie
- Jeśli już decydujemy się na wejście na lód, powinniśmy się odpowiednio przygotować - radzi ratownik. - Najlepiej, gdy na odzież zimową założymy kamizelkę ratunkową lub asekuracyjną, ewentualnie pas ratunkowy z liną. Nie można też zapomnieć o zapakowanym wodoszczelnie telefonie komórkowym, z którego w razie potrzeby wezwiemy pomoc. Dobrze jest mieć pod ręką jakąś żerdź, wiosło, drabinę, kolce lodowe, które ułatwią nam wydostanie się na stały lód.

Gdy zdarzy się nieszczęście, należy zachować spokój i spróbować wpełznąć na lód (człowiek wytrzyma w lodowatej wodzie od 30 do 60 minut). Przyjmujemy wtedy - wykonując nogami ruchy jak w stylu ,,żabka" - jak najbardziej płaską pozycję.
Ratownik lub każdy inny sprawny fizycznie świadek zdarzenia może pomóc ofierze podpełzając płasko na lodzie i podając jej rękę lub jej przedłużenie, które stanowią: lina, szalik, gałąź lub wymienione już żerdź, drabina, wiosło, nawet kajak.

Lodołamacze czekają

Ratownicy absolutnie odradzają spacery po zamarzniętym Zalewie Włocławskim, który jest zbiornikiem przepływowym (na Wiśle).

Przed tamą włocławską może pojawić się wkrótce inny problem - konieczność kruszenia lodu. W pełnej gotowości czeka sześć lodołamaczy. Każdy statek o masie 120 ton (plus 15-tonowe zbiorniki balastowe) jest w stanie kruszyć lód o grubości przekraczającej metr.

- Statek napływa na lód i załamuje go swoim ciężarem - wyjaśnia Jan Winiarski - kierownik akcji lodołamania z Przedsiębiorstwa Budownictwa Wodnego w Warszawie. - Kruszenie jest skuteczne, gdy w szyku płynie cała flotylla lodołamaczy. Pierwsze jednostki powodują załamanie i kruszenie tafli lodowej, zaś następne rozbijają krę na drobniejsze kawałki.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska