Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Roznosicielka z włocławskiego Ratusza też z wypowiedzeniem. Bo była uprzejma

Małgorzata Goździalska [email protected] tel. 54 232 22 22
sxc
Roznosicielka z włocławskiego Ratusza dostała wypowiedzenie. Za co? Za to, że chciała być uprzejma.

Przed tygodniem napisaliśmy o karze, która niedawno spotkała włocławiankę Paulinę Nowacką. Za to, że odebrała list adresowany do sąsiadów i podpisała się ich nazwiskiem na pokwitowaniu odbioru otrzymała wyrok. Sprawa została co prawda warunkowo umorzona, ale oskarżona o podrobienie podpisu kobieta została obarczona kosztami sprawy i zobowiązana do wpłaty pieniędzy na rzecz jednej z fundacji.

Czytaj też: Byłam tylko uprzejma. Dostałam za to wyrok...

Jak się jednak dowiedzieliśmy, nie tylko Paulina Nowacka ucierpiała przez to, że lekkomyślnie złożyła za sąsiadów podpis na pokwitowaniu odbioru listu. Jeszcze surowsze konsekwencje spotkały bowiem Małgorzatę Krużyńską, roznosicielkę przesyłek z Urzędu Miasta we Włocławku, która oddała list.
Pracownica włocławskiego magistratu została zwolniona. - Stało się to po tym, gdy sąsiedzi Pauliny Nowackiej zawiadomili o sprawie policję - mówi Małgorzata Krużyńska. Dlaczego roznosicielka zawiadomień została zwolniona? Jak się dowiedzieliśmy za to, że pozwoliła na to, żeby Paulina Nowacka podpisała się na pokwitowaniu odbioru za sąsiadów.

Małgorzata Krużyńska przyznaje, że popełniła błąd. - Ale kto nie popełnia ? - zadaje retoryczne pytanie. Zapewnia jednak, że była to jej jedyna wpadka od czasu, gdy w 2009 roku rozpoczęła pracę w charakterze gońca w Urzędzie Miasta we Włocławku.

Przeoczenie to Małgorzata Krużyńska tłumaczy między innymi tym, że w tym samym czasie co Paulinie Nowackiej przekazywała zawiadomienie innej osobie z sąsiedztwa dla kolejnych adresatów. W tym przypadku jednak na pokwitowaniu odbioru znalazł się właściwy podpis. I nikt nie zgłaszał pretensji.
- Przełożony, który wręczał mi wypowiedzenie mówił, że jest mu przykro - podkreśla Małgorzata Krużyńska. - Także policjanci, którzy spisywali moje zeznania dziwili się, że mam kłopoty przez taką sprawę. Ale stało się!

Po utracie pracy i pensji w wysokości 1500 złotych "na rękę" Małgorzata Krużyńska do dziś się nie pozbierała. - Czuję niesmak - podkreśla. - Wiem, że nie takie błędy się popełnia. Ale takiej ceny na ogół się nie płaci.

Nowego zajęcia była roznosicielka listów nie znalazła. Jest bezrobotna. Żyje z niewielkiego zasiłku. Ponieważ we Włocławku trwa dostarczanie decyzji podatkowych, skontaktowała się niedawno z włocławskim Ratuszem, pytając czy nie znajdzie się dla niej zajęcie, choćby na miesiąc, czy dwa.
Odpowiedzi do tej pory nie dostała.

Wiadomości z Włocławka

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska