Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komentarz w samo południe: Nasz bylejakizm ma się dobrze

Wojciech Giedrys
W Polsce nie da się wyplenić bylejakizmu. Wciąż ma swoich wiernych wyznawców. Przykład? Szpetne logo obchodów roku Janusza Korczaka.

Wojciech Giedrys

Komentarz w samo południe: Nasz bylejakizm ma się dobrze

W ostatni weekend przemierzając rubieże internetu, natknąłem się na akcję na Facebooku: "Nie dla logo: 2012 Rok Janusza Korczaka". Gdy ujrzałem rzeczony logotyp, pomyślałem najpierw, że to internetowy żart. Szybko jednak zniknął uśmiech z mojej twarzy. Pod tym szkaradztwem podpisuje się bowiem Rzecznik Praw Dziecka, który jest organizatorem obchodów, ba!, to logo umieścił na stronie głównej swojego serwisu www.

Tak wygląda logo EURO 2012

Co najbardziej irytuje w logotypie? Czcionka. Dobrze znany wszystkim krój "Comic Sans". To jedna z najbardziej powszechnych, infantylnych i banalnych czcionek. Nieudolnie naśladuje pismo używane w komiksach, nuży oko przy dłuższym tekście. Niektórzy idą krok dalej np. autor serwisu www.taat.pl: "Każdy grafolog powie o osobie posiadającej charakter pisma Comic Sans, że jest osobowością niedojrzałą, nierozwiniętą, niestabilną, o niskim poziomie wykształcenia - krótko mówiąc: burak…"

Logo obchodów roku Janusza Korczaka zostało zrobione na kolanie. Tak jak wiele logotypów w Polsce.

A przecież nie trzeba znać nawet podstaw marketingu, by wiedzieć, że jest to obraz, który reprezentuje firmę lub produkt, powinno być łatwe do zapamiętania, rozpoznawalne i unikalne. Niestety, w Polsce wciąż jest wielu wyznawców bylejakizmu. I tego nie da się tak łatwo wyleczyć, skoro przykład idzie z samej góry.

Bylejakizm można spotkać na każdym kroku. I będziemy go spotykać tak długo, jak długo będziemy się na niego godzić.

Ameryki tutaj nie odkrywam. Chciałbym jednak, by bylejakizm coraz częściej był wypierany przez profesjonalizm. Wiem, że to dużo kosztuje. Ale to się opłaca. Wystarczy, że nikt nikomu nie będzie wchodzić w paradę. Że za estetykę miast będą odpowiadać miejscy plastycy, a nie wizjonerzy z partyjną legitymacją, że projekty obiektów będą wybierane przez architektów w konkursach, a nie przez urzędników w przetargach, że najważniejszym kryterium w przetargach - np. na ożywienie centrów miast czy pomnik - nie będzie tylko najniższa cena.

A co najważniejsze, że przy okazji obchodów upamiętniających wielkich Polaków, będziemy dyskutować o tym, co zrobili dla Polski. Bo wszystko inne będzie zapięte na ostatni guzik.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska