Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Metropolia Bydgoszcz - Toruń. Egoizmy rujnują dobre sąsiedztwo?

Karina Obara [email protected] tel. 56 61 999 11
mogą się pochwalić miejscami z "duszą”. Dzięki metropolii jest szansa na pieniądze unijne, aby wreszcie wykorzystać Wisłę jako drogę łączącą Toruń z sąsiadami z Bydgoszczy
mogą się pochwalić miejscami z "duszą”. Dzięki metropolii jest szansa na pieniądze unijne, aby wreszcie wykorzystać Wisłę jako drogę łączącą Toruń z sąsiadami z Bydgoszczy Andrzej Muszyński, Lech Kamiński
Czy Toruń z Bydgoszczą utworzą metropolię? Nie wszyscy tego pragną. Ale jesteśmy na siebie skazani. Chyba że chcemy zmarnować wielką szansę.

Co to jest metropolia?

Co to jest metropolia?

To spójny układ wielu jednostek osadniczych oraz terenów o wysokim stopniu zurbanizowania. Jego główną cechą są powiązania funkcjonalne i ekonomiczne. Obszar metropolitalny obejmuje strefę o zasięgu stałego i bezpośredniego oddziaływania oraz tereny potencjalnych możliwości rozwojowych. Metropolia bydgosko-toruńska ma być duopolem (brak ośrodka wiodącego), który ma powstać do 2030 r. W nowym projekcie Koncepcji Zagospodarowania Przestrzennego Kraju status metropolii uzyskało 10 ośrodków. Oprócz naszego: Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań, Katowice, Szczecin, Lublin, Łódź oraz Trójmiasto.

Zaistnienie naszej metropolii bydgosko-toruńskiej w Koncepcji Zagospodarowania Przestrzennego Kraju 2030 to jeden z najpoważniejszych tematów ostatnich lat. Równie istotny jak tworzenie się województwa kujawsko-pomorskiego w 1999 r. Następnego dnia po ogłoszeniu ostatecznego kształtu województwa w Bydgoszczy gazety ogłosiły "Toruń zdobyty". Żadna jednak nie napisała np. "Utworzyliśmy wspólne województwo z Toruniem". Toruń też pielęgnował zgorzknienie i żal do sąsiadów, co od lat odbija się czkawką, doprowadzając do przykrej zgagi we wzajemnych stosunkach.

Wciąż rywalizujemy - politycznie, sportowo i kulturalnie, zamiast szukać rozwiązań na pojednanie i współpracę. To boli niejednego torunianina i bydgoszczanina, który mieszka tu, a pracuje tam.

Rząd zdecydował: metropolia Bydgoszczy z Toruniem, czyli duopol

Tylko nie emocje

Egoizmy obu miast zwyciężają w każdej dyskusji. Jednym z poważniejszych przykładów był brak umiejętności dogadania się, aby wspólnie starać się o miano Europejskiej Stolicy Kultury. Nie dość, że nie połączyliśmy sił, to jeszcze napluliśmy na siebie i o mały włos nie zrujnowaliśmy piaskownicy, w której mogłaby się długo toczyć wspaniała zabawa. Niewykluczone, że przyniosłaby nam wiele nowoczesnych i kosztownych zabawek, odpowiednich do chwalenia się przed całą Polską.

Znani ludzie kultury sprawdzają prezydentów miast

Czym chlubimy się teraz, jako dwa miasta rządzące województwem? Cały kraj wie, że łączą nas animozje, które są też skutecznie podsycane przez media. Nie znam żadnej gazety (nasza też tego jeszcze nie robiła) ani telewizji w regionie, które promowałyby ideę metropolii, zachęcały mieszkańców obu miast do dyskusji na ten temat, chciały go zgłębiać.

Zamiast tego mamy emocjonalne paplanie, ile straci każde z miast, gdy sztucznie połączymy się w
metropolię.

No bo jak możemy się połączyć, skoro dzieli nas 40 km i jeszcze obszar chroniony "Natura 2000", którego nie można zurbanizować? A nie daj Boże, jeśli już będzie ta nieszczęsna metropolia, żeby nie rządził nią Toruń tylko Bydgoszcz, bo jest większa. Toruń już rządzi poprzez przesadną biurokrację urzędu marszałkowskiego. To argumenty przeciwników metropolii.

I można, a nawet trzeba doczepić się do rozdmuchanej biurokracji w urzędzie marszałkowskim (za Achramowicza 360 zatrudnionych osób, teraz 775). Można by nawet przyznać, że i inny argument przeciwników jest sensowny - miasta będą sobie wydzierać pieniądze, inwestycje i ekspertów, co je osłabi.

Tylko że nie ma sensu budowanie metropolii, by znów rywalizować i zachowywać się jak niewiasta na rozdrożu emocjonalnym, jeśli partner jej nie rozumie.

Metropolia ma inne zadania. I jest w niej miejsce na różnorodność, pod warunkiem, że jest dobra wola i dojrzałość tych, którzy przyjmują w niej rolę dyrygentów i kierują się prawem, do czego zobowiązuje ustawa metropolitalna.

Wojewoda Ewa Mes o metropolii: - Zdania nie zmienię: Bydgoszcz i Toruń tylko razem!

Dlaczego więc w ogóle powoływać metropolię?

Do 2013 roku będziemy dostawać dofinansowanie z Unii Europejskiej w obecnym kształcie. Później na ogromne pieniądze ze wspólnoty liczyć będą mogły tylko duże ośrodki miejskie - właśnie metropolie (dla najbiedniejszych regionów przeznaczonych będzie tylko ok. 30 proc. środków unijnych).

Co nam to daje?

Szansę na zmniejszenie dystansu rozwojowego wobec większych - Poznania czy Trójmiasta, dokąd częściej i chętniej płynie kapitał, inwestycje i ludzie w poszukiwaniu pracy.

Jako metropolia możemy wraz z przyległymi, zurbanizowanymi gminami starać się o pieniądze unijne na wspólne projekty, które ożywią oba miasta, np. szybka kolej miejska. Już się to dzieje - BiT City wart jest w tej chwili 1,5 mld zł. Dzięki pieniądzom unijnym mamy szansę za kilka lat wreszcie jechać z Bydgoszczy do Torunia może nawet tylko 30 minut.

BiT City. Albo przyjmiemy bubel, albo stracimy

Wykorzystajmy doświadczenia innych

Spójrzmy na Trójmiasto, które łączy w sobie trzy ważne ośrodki - Sopot (rozrywka), Gdynia (transport morski), Gdańsk (uniwersytety). Obszar metropolitalny, wykraczający poza ramy Trójmiasta obejmuje miasta od Tczewa na południu do Wejherowa na północy. Czy tam się kłócą, kto ważniejszy i lepszy? Jasne, mają wspólne morze i żyją z turystów. Ale my mamy rzeki. Może wreszcie je wykorzystamy i zagospodarujemy. Jest szansa na kolejne pieniądze na ten wspólny cel. I skorzystają na tym ościenne gminy. W Czarnowie, Złej Wsi Wielkiej, Pędzewie powstaje coraz więcej nowych domów. Tereny na północ od Wisły są atrakcyjne dla inwestorów z powodu bliskości Bydgoszczy i Torunia. Potrzebne jest jednak tworzenie nastroju sukcesu dla biznesu, nie rozgoryczenia, marudzenia czy zwątpienia, że znowu nic z tego nie będzie, bo się pokłócimy, bo tak to już z nami jest w tym trudnym sąsiedztwie.

Już ponad 50 proc. ludzi na świecie mieszka w miastach, a niektóre prognozy wskazują, że wskaźnik ten może sięgnąć 75 proc. w 2025 r. (mówił o tym podczas listopadowej konferencji w Katowicach Greg Clark, brytyjski ekspert ds. rozwoju metropolii).

Rozwój ponadmiejskich metropolii jest więc nieunikniony, ale trzeba mieć pomysł, aby nimi skutecznie zarządzać, aby metropolia nie ograniczała podmiotowości miast. Tu jednak wielka rola prezydentów i rozwiązań prawnych, bo nic tak jak prawo, czyli reguły i zasady nie stabilizują tego, co nowe i czego na początku się boimy.

Metropolia może się udać, jeśli będziemy chcieli być w metropolii, identyfikować się z nią i stawiać na kapitał ludzki. Bydgoszcz ma w tym zakresie wspaniałe doświadczenia. W piątek przecież zaskoczyła cały kraj, likwidując wydział kultury i oddając kulturę w ręce rady złożonej z mieszkańców. Toruń ma dobrą wolę do współpracy, żaden samorządowiec nie podważa głośno idei metropolii, mieszkańcy chcą dyskusji na ten temat. Marszałek Piotr Całbecki mówi: - Nie chcę rządzić metropolią. Od tego są prezydenci miast, rolą naszą jest oddziaływanie na prowadzenie wspólnych polityk rozwojowych tych miast. Trzeba go trzymać za słowo i rozliczyć z obietnic.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska