Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie mamy co liczyć na krótsze kolejki do specjalistów

(mp)
"Biziel” nie stanowi wyjątku - najpierw kolejka do rejestracji, a potem czekanie na wizytę
"Biziel” nie stanowi wyjątku - najpierw kolejka do rejestracji, a potem czekanie na wizytę Andrzej Muszyński
Nie mamy co liczyć na szybszy dostęp do specjalistów. I to mimo większej sumy, która trafi na konto regionalnego NFZ.

Nerwowe rozmowy, nietęgie miny, kłótnie - taka atmosfera panuje przed okienkami rejestracji poradni specjalistycznych bydgoskiego "Biziela". - W tym roku nie da rady - mówi zrezygnowanym głosem pacjentka, która odchodzi właśnie od okienka. - Prywatnie? Nie, to za drogo. Trudno, poczekam.
Kolejna pacjentka, pani Maria z Pruszcza Pomorskiego: - Zapisałam się do poradni reumatologicznej - mówi, zwijając karteczkę z zapisanym terminem wizyty. - W styczniu mnie przyjmie. Ile to? Trzy miesiące? - pyta nieco przestraszona.

Przeczytaj także:Bydgoski szpital miejski musi oddać NFZ-owi ponad 2 mln

Poradnia chirurgii ogólnej i ginekologiczna - tylko tu zapisujący się pacjenci mogą liczyć na wizytę jeszcze do końca tego roku. Pozostali rejestrowani są już na rok 2012. Pamiętać o tym powinni zwłaszcza chorzy, którzy potrzebują pomocy okulisty, ponieważ pani z rejestracji wyznaczy termin porady na listopad. Ale przyszłego roku. - Musimy przestrzegać limitów - tłumaczy Kamila Wiecińska, rzeczniczka prasowa szpitala im. Biziela.

Pojedyncze wolne miejsca na wizytę w tym roku znajdą się w szpitalu im. Jurasza w Bydgoszczy. Kto zdąży, uzyska pomoc w poradni geriatrycznej, ginekologicznej, chirurgii ogólnej, naczyniowej oraz w poradni gastroenterologicznej. Ale ze względu na wyczerpanie limitów, w tym roku szpital nie rejestruje już pacjentów na tomografię komputerową i rezonans magnetyczny.

Ciężko jest też w bydgoskim szpitalu miejskim, choć tu na wizytę nie czeka się dłużej niż dwa miesiące. - Oczywiście, boimy się zadłużać szpital - przyznaje dr Andrzej Lipkowski, szef szpitala. - Ale nas obowiązuje przede wszystkim ludzkie dobro i przysięga Hipokratesa - zaznacza.

Okazuje się, że nastrojów, jakie panują wśród dyrektorów regionalnych szpitali nie poprawia nawet fakt, że w przyszłym roku kujawsko-pomorski oddział NFZ dostanie o 283 mln zł więcej niż w roku 2011. - Pacjenci nie odczują poprawy - przewiduje Marek Nowak, dyrektor Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu. - Przyszłoroczne kontrakty to tak naprawdę łatanie finansowych dziur.
W ocenie Nowaka w regionie doszło do zbyt silnych zaniedbań finansowych w minionych latach. - Dlatego teraz potrzebujemy kolejnych pięciu lat, by naprawić te straty - wylicza dyrektor. A są one niemałe. W grudziądzkiej lecznicy na poradę kardiologa pacjenci muszą czekać obecnie półtora roku.
Z dużą ostrożnością o przyszłorocznych kolejkach do poradni specjalistycznych mówi Barbara Nawrocka, rzeczniczka prasowa regionalnego oddziału funduszu. Jak przyznaje, 283 mln to duży zysk dla województwa. - Ale obecnie trudno powiedzieć, czy dzięki temu pacjenci poczekają krócej na wizytę - wyjaśnia. - Wszystko zależy od negocjacji z dyrektorami szpitali.

Rozmowy zaczną się wkrótce. NFZ ogłosił już konkurs ofert na świadczenia medyczne.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska