Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michalska-Chrzanowska: GTŻ osiągnął zakładany przed sezonem cel

MARYLA RZESZUT
zasługują na dobry żużel - twierdzi Joanna Michalska-Chrzanowska
zasługują na dobry żużel - twierdzi Joanna Michalska-Chrzanowska Paweł Skraba
Rozmowa z JOANNĄ MICHALSKĄ-CHRZANOWSKĄ, dyrektorem GTŻ.

- Czy pierwszy sezon na stanowisku dyrektora GTŻ nie rozczarował pani?
- Tylko potwierdził, że jest to miejsce dla mnie. Dobrze czuję się w tej roli. Praca w klubie żużlowym jest dokładnie tym, co chcę robić. Jestem zadowolona. GTŻ osiągnął zakładany przed sezonem cel. Od 12 lat grudziądzka drużyna nie mogła znaleźć się w pierwszej czwórce, a w tym sezonie wreszcie walczyła w play off. Oczywiście, że będąc w czołowej czwórce I ligi, chciałoby się osiągnąć awans.

- Wprowadziła pani konferencje prasowe i spotkania integracyjne zawodników. Tego wcześniej w GTŻ nie było...
- Uważam, że konferencje prasowe po meczu są niezbędne. Z kolei spotkania integracyjne drużyny pozwalają na jej lepsze zgranie. Żużel to sport, w którym punkty liczą się dla całego zespołu. Żeby zawodnik mógł podczas walki polegać na partnerze, muszą się znać i rozumieć. Wspólny obiad czy kolacja to znakomita okazja, by wyjaśnić sobie nawzajem wątpliwości , zapomnieć o urazach, jeśli takie są. Fakt, że drużyna się dobrze zna i lubi, pomaga w meczu.

Przeczytaj także: Billy Hamill, były lider GTŻ i mistrz świata, ściga się i wygrywa

- Ma pani wykształcenie menadżerskie i doświadczenie w tej dziedzinie. Jednak klub żużlowy to specyficzna instytucja.
- Nie jest to świat dla mnie obcy czy nowy. Poprzez męża - żużlowca, Tomasza, znam jego cienie i blaski. Jednak wielu rzeczy dopiero się uczyłam. Wykorzystałam kontakty z innych miast, także z klubów żużlowych. Nie wstydziłam się zadzwonić i poprosić o radę czy konsultację. Mam już większą wiedzę, doświadczenie i nowe pomysły. Bardzo dobrze czuję się w GTŻ i w Grudziądzu. Wcześniej miasto znałam głównie ze stadionu żużlowego. Teraz odkryłam urok Starówki i wielu innych miejsc. Grudziądz zasługuje na dobry żużel i lepszy stadion. Budujące jest, że Urząd Miejski pomaga GTŻ.

- Jak, z pani perspektywy, wypromował GTŻ wspólny występ w telewizji, wraz z prezesem Warty Poznań Izabellą Łukomską-Pyżalską?
- Otrzymałam z tv propozycję udziału w programie i skorzystałam z niej. Zaznaczam, że sama nie pcham się do telewizji czy mediów. Jednak w tym wypadku była to dobra okazja do zwrócenia uwagi widzów w całym kraju na GTŻ Grudziądz. Po programie był odzew w mediach. Przy informacjach o mnie pojawiły się też te o klubie i grudziądzkim żużlu. Jeśli dla dobra GTŻ, to taką formę promocji warto wykorzystać.

- Niektórzy sądzą, że Tomasz Chrzanowski przy żonie-dyrektorze miał lepiej, niż inni zawodnicy. A jak było?
- Miał gorzej! Często patrzyłam szczególnie na niego surowym okiem. Nie miał komfortu. Oboje od początku mówiliśmy, że jego praca i moja to dwie różne sprawy. I tego się trzymamy.

- A jak udaje się kobiecie rządzić mężczyznami?
- Najpierw myślą, że z kobietą będzie łatwiej. Ale szybko się przekonują, że potrafię wymagać wykonania zadania konkretnie i stanowczo.

Wiadomości z Grudziądza

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska