Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoski szpital miejski musi oddać NFZ-owi ponad 2 mln

Marta Pieszczyńska
będzie musiał oddać NFZ-owi dokładnie 2,4 mln. Dyrektor placówki zapowiada jednak, że skieruje sprawę do sądu
będzie musiał oddać NFZ-owi dokładnie 2,4 mln. Dyrektor placówki zapowiada jednak, że skieruje sprawę do sądu strona internetowa szpitala
Aż 2,4 mln zł - tyle pieniędzy ma zwrócić Narodowemu Funduszowi Zdrowia bydgoski szpital miejski. To efekt przeprowadzonej kontroli.

Urzędnicy NFZ sprawdzali lecznicę od lipca 2010 do marca 2011 roku. Mieli wykazać, czy pieniądze, które szpital uzyskał na leczenie w latach 2009-2010, wydawane były zgodnie z kontraktem. Kontroli poddano wszystkie szpitalne oddziały. Niestety, na pięciu z nich (m.in. na kardiologii, neurologii i ginekologii) Fundusz dopatrzył się nieprawidłowości.

Ranking szpitali. Gdzie w regionie leczą najlepiej?

Jak wyjaśnia Barbara Nawrocka, rzecznik prasowa kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ, część świadczeń medycznych wykonanych na tych oddziałach szpital wycenił niezgodnie z przepisami.

Chodzi głównie o sytuację, w której pacjent wraca do szpitala w czasie krótszym niż 14 dni. W takim wypadku, zgodnie z przepisami, NFZ nie płaci za jego leczenie kolejny raz. - Cena jest uśredniona - tłumaczy Nawrocka. - Wkalkulowaliśmy w nią możliwość powrotu pacjenta do szpitala. Przy czym oczywiście nie każdy chory wraca.

I tu, jak wskazuje NFZ, doszło do największych nieprawidłowości. Pobyt pacjenta, który w czasie krótszym niż dwa tygodnie wracał na oddział, szpital miejski wyceniał po raz kolejny.
W związku z tym fundusz zażądał od placówki zwrotu pieniędzy i wymierzył jej karę. Łącznie do kasy NFZ-u szpital miejski powinien wpłacić 2,4 mln zł. Zażalenie, które Krzysztof Tadrzak, szef lecznicy, wysłał do prezesa funduszu nie poskutkowało. - A to otwiera nam furtkę do windykacji - mówi Nawrocka.

Ilu lekarzy brakuje na Pomorzu i Kujawach?

Na razie nie wiadomo jeszcze, jaka będzie jej forma. Dziś Tadrzak spotka się w tej sprawie z Janem Wilczyńskim p.o. dyrektora regionalnego oddziału NFZ.
Ale szef szpitala miejskiego już zapowiada, że nie podda się tak łatwo i skieruje sprawę do sądu. - Decyzja funduszu jest sprzeczna z ustawą o zawodzie lekarza - tłumaczy.

Zarazem dodaje, że jego szpital nie jest jedyną placówką, którą fundusz postawił w takiej sytuacji. - Kontrole w większych lecznicach dopiero się zakończą - kwituje.

Wiadomości z Bydgoszczy

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska