Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sztuka czy agitacja? Kontrowersyjna wystawa w toruńskim CSW

(MJ)
Praca "Correctness” obrazuje, według kuratora wystawy, sieć niejawnych powiązań i interesów, które stoją za katastrofą samolotu Tu-154M
Praca "Correctness” obrazuje, według kuratora wystawy, sieć niejawnych powiązań i interesów, które stoją za katastrofą samolotu Tu-154M Fot. Lech Kamiński
- Po 10 kwietnia 2010 wstąpił we mnie demon gniewu, poczułem się zagrożony jako Polak, stąd ten projekt - tak o nowej ekspozycji w toruńskim CSW mówi jej kurator Kazimierz Piotrowski.

"Thymos. Sztuka gniewu" to przegląd artystycznych manifestacji gniewu w Polsce w XX i XXI wieku. Kurator, który sam dobrał prezentowane dzieła i współtworzył aranżację plastyczną wystawy, wyjaśnia, że jego inspiracja miała charakter polityczny. - Po katastrofie smoleńskiej poczułem, że muszę odreagować działania polskiego rządu, który tworzą handlarze i tchórze - mówił bez ogródek podczas spotkania z dziennikarzami, poprzedzającego otwarcie "Sztuki gniewu". - Gniew w narodzie trwa, bo sytuacja jest niejasna.

Przeczytaj także:Wspomnimy Wojciecha Siemiona

W największej sali Centrum Sztuki Współczesnej znalazło się ok. 120 prac polskich artystów. Są zarówno dzieła klasyków: Zbigniewa Libery czy Romana Opałki, jak i artystów młodego pokolenia, np. Karola Radziszewskiego. Choć wystawa zawiera prace twórców reprezentujących różne nurty i poglądy, umieszcza je w czytelnym kontekście politycznym. Są na przykład dwa nieocenzurowane teledyski Behemotha, ale wyświetlane po stronie "wrogich sił zagrażających Polsce". Naprzeciwko, po stronie obrońców narodowej suwerenności, pokazywany jest dokument "Krzyż" Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego. - Moja wystawa ma charakter historyczno-polityczny - przyznaje kurator i nie przejmuje się zarzutem, że stoi po stronie konkretnej partii. - Wiem, że taki zarzut padnie, bo jasno określam swoje poglądy - narodowościowe i niepodległościowe - mówi. - Uważam premiera Tuska za zdrajcę, popieram "Solidarnych 2010".

Paweł Łubowski, dyrektor CSW nie obawia się kontrowersji. - Poglądy kuratora wystawy to jego prywatna sprawa, sama ekspozycja jest moim zdaniem apolityczna - mówi. - Kazimierz Piotrowski chciał sprowokować, ale pluralizm został w moim odczuciu zachowany, obok filmu Jana Pospieszalskiego mamy teledyski Behemotha.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska