Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rumuni rozpalili ognisko... obok stacji auto-gazu w Grudziądzu

Maryla Rzeszut [email protected] tel. 56 45 11 929
- Dwóch bezdomnych odmawia pomocy lekarskiej. Przed dwoma laty w podobnej sytuacji, mężczyźnie trzeba było amputować nogi, by ratować życie.
- Dwóch bezdomnych odmawia pomocy lekarskiej. Przed dwoma laty w podobnej sytuacji, mężczyźnie trzeba było amputować nogi, by ratować życie. Maryla Rzeszut
Rozmowa z JANEM PRZECZEWSKIM komendantem straży miejskiej w Grudziądzu.

- Czy pierwsze chłody dają się we znaki bezdomnym?
- Czeka ich ciężki okres, to już widać. Objechaliśmy właśnie miejsca, gdzie zwykle przebywają. Z niektórych, niezamieszkałych obiektów już musieli zrezygnować. Budynki te właściciele poddali remontom. Przeszukaliśmy znane nam bunkry, w których zwykle koczowali. Nie ma w nich śladów przebywania ludzi. Bezdomni szukają nowych miejsc, gdzie mogliby się schronić przed zimnem i żyć po swojemu. Na razie pogoda umożliwia im życie np. przy ogródkach działkowych.

Przeczytaj także: Grudziądz. Strażnicy nie dali bezdomnym zamarznąć

- Takich osób w Grudziądzu przybywa?
- Niestety, pojawiają się nowi bezdomni. Oprócz stałej grupy swoich, mamy w Grudziądzu na przykład około ośmiu Rumunów. Zadekowali się w pobliżu stacji auto-gazu przy ul. Dworcowej. W dawnym obiekcie PKP. Mieszkają tam całymi rodzinami. Pewnego dnia rozpalili spore ognisko. Obsługa stacji wpadła w panikę, bo ogień w pobliżu zbiorników z gazem groził eksplozją. Tym razem interwencja pomogła. Obiecują, że do końca października wyjadą do Rumunii.

- A czy nasi, miejscowi, są bardziej skłonni do korzystania ze schroniska?
- Nie bardzo. Ci, którzy chcą poratować się schroniskiem dla bezdomnych, dobrze znają do niego drogę. Jest jednak spora grupa takich, których żadną siłą nie da się tam umieścić. Na razie nie ma jeszcze dotkliwych mrozów, więc jakoś sobie radzą. Co gorsza, ustaliliśmy podczas objazdu, że mamy w mieście dwa przypadki kliniczne, pilnie wymagające leczenia szpitalnego.

- Co jest tym ludziom?
- Dwaj mężczyźni mają poważnie chore nogi. Chłód, brak higieny i badań lekarskich spowodował uszkodzenia skóry, rany. Niektóre miejsca zaczynają ropieć. Namawiamy ich, by zgodzili się na szpital. Za żadne skarby nie chcą. Wręcz ze złością każą się odczepić. Nie życzą sobie pomocy. Odmawiają leczenia. Nietrudno zgadnąć, jak się to może skończyć. Przed dwoma laty bezdomny z zaawansowaną chorobą nóg przewieziony był, w ciężkim stanie, do szpitala. Lekarze, by go ratować, mogli mu już tylko amputować obie nogi. Jako inwalida wrócił w rodzinne strony, gdzie znalazł opiekę domu pomocy społecznej. Jeśli znajdujemy nietrzeźwego bezdomnego, bez pytania zawozimy do izby wytrzeźwień, gdzie przechodzi badania. Jeśli jest chory, trafia na izbę przyjęć do szpitala.

- Jak będziecie zimą pomagać bezdomnym?
- W poniedziałek odbędzie się spotkanie z szefami Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i wydziału spraw społecznych ratusza. Przyjmiemy plan działania.

Wiadomości z Grudziądza

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska