Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Omanić po Wiśle Can Pack: dla mnie drużyna jest zwycięzcą

(jp)
Trener Elmedin Omanić chwalił drużynę po meczu w Krakowie
Trener Elmedin Omanić chwalił drużynę po meczu w Krakowie Lech Kamiński
Honorowa przegrana "Katarzynek" w Krakowie. Mistrz Polski dopiero w ostatniej kwarcie wykorzystał personalną słabość Energi.

WISŁA CAN PACK - ENERGA 86:77 (23:28, 15;11, 25:20, 23:18)
WISŁA CAN PACK: De Mondt 22 (4), Kobryń 15, Bjelica 10 (2), Pawlak 10, Powell 4 oraz Krężel 9 (1), Ujhelyi 9, Dabović 7 (1),
ENERGA: Mitchell 19 (1), Metcalf 17 (3), Ratajczak 12 (2), Maksimović 7, Tłumak 5 (1) oraz Szczechowiak 15 (1), Jujka 2, Idczak 0

To znakomity wynik, biorąc pod uwagę problemy kadrowe Energi. Trener Elmedin Omanić miał pod Wawelem do dyspozycji zaledwie siedem doświadczonych koszykarek, z czego Marta Jujka wciąż ma problemy z kolanem, a Weronika Idczak wybitnie nie miała najlepszego dnia.

- Staraliśmy się dorównać gospodyniom, lecz pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Wisła ma coś, czym my nie możemy się pochwalić: szeroki skład. Trener Hernandez ma wielkie pole manewru. My o takiej rotacji możemy pomarzyć - przyznał trener Elmedin Omanić.

Energa Toruń pokonała Tęczę Leszno

W pierwszej połowie dysproporcji w potencjale kadrowym i finansach obu klubów w ogóle nie było widać. "Katarzynki" znowu imponowały obroną, która wymuszała na wiślaczkach mnóstwo rzutów z nieprzygotowanych pozycji. Za to w Enerdze imponowały Amerykanki Bridget Mitchell (9/17 z gry) oraz Leah Metcalf (6/13, 6 asyst), a pod tablicami przewagę zapewniała Jelena Maksimović (10 zbiórek).
Jeszcze pod koniec trzeciej kwarty Energa przegrywała tylko 52:53.

O porażce zadecydował dopiero początek ostatniej kwarty, gdy z dystansu trafiły Ana Dabović i Anke De Mondt (75:62 w 35 minucie)..Ale nawet wtedy torunianki się nie poddały. Na ławce odpoczywały Metcalf i Mitchell, ale ich zmienniczki także udowodniły, że stać je na wiele. Do kosza trafiały Marta Jujka i Szczechowiak, przewaga Wisły Can Pack ponownie stopniała do mniej niż dziesięciu punktów i Hernandez jeszcze w ostatniej minucie musiał poprosić o przerwę. Po akcji 2+1 Szczechowiek było tylko 84:77. Potem jeszce Nigeryjka raz rzucała z dystansu i przestrzeliła. Dopiero wtedy krakowscy kibice mogli odetchnąć.

Po meczu trener Omanić bardzo chwalił swoje podopieczne, one za to żałowały straconej szansy na niespodziankę. - Przyjechałyśmy do Krakowa walczyć i zaprezentowałyśmy naprawdę dobrą koszykówkę. Być może zabrakło trochę szczęścia, może koncentracji. Szkoda, że nie udało się wygrać - powiedziała Emilia Tłumak.
(jp)

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska